Od ok. 5-6 miesięcy zmagam się z nadmiernym wypadaniem włosów, dziennie tracę ich ok. 80-120.
Dodam, ze przed tym okresem traciłem ich ok. 20-60.
Jestem mężczyzną w wieku 22 lat.
Podejrzewałem łysienie androgenowe, ale nie zauważyłem żeby pojawiały mi się zakola po takim czasie. Raczej zauważyłem ogólne przerzedzenie, ale w niewielkim stopniu - zawsze miałem gęste włosy.
Mimo wszystko zrobiłem badania w tym kierunku oraz ogólne badania krwi.
⁃ Kortyzol: 21.23 ug/dl, gdzie norma w godzinach 6:00-10:00 wynosi 6.02-18.4 (krew pobierano mi po 9)
⁃ Testosteron 4.37 ng/ml, gdzie norma 2.41-8.27
⁃ DHT 531.2 pg/ml, gdzie norma dla mężczyzn to 250-990
Reszta wyników w porządku, tzn. biochemia , lipidogram, morfologia.
Jedynie dosyć wysoki wynik mam TSH 3.99, gdzie zakres wynosi 0.2-4.2, oraz dosyć niski potas 3.7, gdzie zakres wynosi 3.5-5.5.
Czy to może wskazywać na problemy z tarczyca, a one z kolei przekładać się na wypadnie włosów?
Dodam, ze dosyć szybko się meczę i ciężko znoszę upały, a także w moim życiu jest trochę stresu...
Liczę na jakaś pomoc, lekarze rozkładają ręce, albo bagatelizują problem...