Spokojna głowa

Hejka. Nazywam się Julia, mam 19 lat i od stycznia się odchudzam. Schudłam w ciągu 5 miesięcy 6kg. Aktualnie ważę przy 163cm wzrostu 58kg. Mam niedoczynność tarczycy. Chciałabym ważyć 50kg, albo chociaż dobrze wyglądać w lustrze. Niestety jestem perfekcjonalistką i muszę mieć wszystko na 100%, albo wcale. W dodatku jestem bardzo sumienna. Wydaje mi się, że przekroczyłam tym razem granice. Aktualnie moja dieta wygląda tak, że jem 5 posiłków dziennie o stałych godzinach i odstępach czasu. 0 przetworzonej żywności i cukru dodanego. Raz na tydzień pozwalam sobie na owoc w ramach cheat mealu,a tak bardzo kocham owoce.Jem głównie posiłki białkowo tłuszczowe. Przestrzegam indeksu glikemicznego. Treningi 6 razy w tygodniu. 3 razy siłowy z stałą progresją i 6 razy cardio (orbitek, rowerek lub bieżnia). Cały czas trzymam się tej bardzo restrekcyjnej diety, ale czuję, że fizycznie już padam, a psychicznie jestem wykończona. Nie Mam blokadę psychiczną żeby wejść na 0 kaloryczne i zluzować trochę, ale muszę w końcu wyjść z strefy komfortu.Śledzę wiele fit instagramów i kanałów na yt. Nagle uświadomiłam sobie, ze to jak jem wcale nie jest dla mojego organizmu dobre. Pomyślałam sobie, że zacznę się odżywiać zdrowo z zasadą 80% zdrowo, a 20% niezdrowo. Czyli w tych 80% będzie nieprzetworzona żywność, warzywa, owoce, węglowodany (wiecej złożonych oczywiście), nasiona itd.... A w tych 20% wysoko przetworzone produkty. Postaram się wszystko tutaj dokumentować regularnie. Pewnie to nikogo nie będzie obchodziło, ale chociaż jak wstawiam to gdzieś gdzie są ludzie to będę miałą większą motywację.

Mam do was kilka pytań:
-Czy powinnam odpuścić sobie siłownię na jakiś czas ? Jeśli tak to jaki ?
-Ile kcal powinnam jeść na utrzymaniu ? Teraz jem 1400kcal. Zaczynałam od 2000kcal. Ile powinno trwać utrzymanie ?
-Jakieś dodatkowe uwagi i rady ?

Z góry bardzo dziękuję :) Jak macie jakieś pytania to piszcie, bo nie chciałam się za bardzo rozpisywać tutaj, bo wiem, że nikomu by się nei chciało czytać ;)

W takim razie skoro boli to trzeba być ostrożnym i unikać ruchów które te problemy wywołują lub pogłębiają. ja mam podobny problem i nauczyłem się dmuchać i chuchać na barki.

1 troszkę sporo trenujesz jak już to siłowy zostaw a zluzuj z cardio
2 zależy od celu jak chcesz się że tak powiem bujać na obecnej sylwetce to okolice zera plus minus te 200 kalorii
3 nie patrz na indeks, czekoalada ma nizki indeks więc co ma być super. Kolejna sprawa nie zapatruj się na fit instagramerki to co pokazują to w 90% jest zakłamane idziewczyny dążąc do tego poirpadają w różne choroby, problemy psychiczne itp

Mam taka zasadę ze nie komentuje dzienników osób z ED. Zrobię w tym wypadku wyjątek - z takim podejściem lada moment będzie problem. Jak nie anoreksja to co innego....obudź się - odpuść sobie instagram, popatrz na prawdziwe dzienniki Miss, Viki, Nene. Owoc jako cheat meal???? Naprawdę nie widzisz jak daleko zabrnęłas?

Trochę źle mnie zrozumieliście. Dzięki instagramowi uświadomiłam sobie, że coś tu nie gra. Instagram to nie tylko zdjęcia wyidealizowanych ciał I wyidealizowanego życia. Jak się obserwuje odpowiednie osoby to się można wiele nauczyć. Teraz są strasznie popularne info grafiki.

Lepiej jest późno niż wcale uświadomić sobie, że coś tu jest nie tak.

Zerknij do dziewczyn tutaj - moze wyciągniesz jakieś wnioski? Trzymam kciuki.

Pociągnij temat dalej. jak już założyłaś ten temat to prowadź w nim dziennik. To co piszesz o tym jak jesz brzmi jak dla mnie niebezpiecznie. Krótka droga do wielkich problemów. Szkoda życia na takie zabawy. Warto trenować i być aktywnym, warto rozwijać ciało a nie je niszczyć. Poza tym masz tej aktywności zdecydowanie za dużo. Wywal to cardio na razie i zostaw siłowy. Zdecydowanie dołóż kalorii. Inaczej to się źle skończy.

nightingal

Pociągnij temat dalej. jak już założyłaś ten temat to prowadź w nim dziennik. To co piszesz o tym jak jesz brzmi jak dla mnie niebezpiecznie. Krótka droga do wielkich problemów. Szkoda życia na takie zabawy. Warto trenować i być aktywnym, warto rozwijać ciało a nie je niszczyć. Poza tym masz tej aktywności zdecydowanie za dużo. Wywal to cardio na razie i zostaw siłowy. Zdecydowanie dołóż kalorii. Inaczej to się źle skończy.

Tak, będę prowadziła dziennik. Głównie dlatego założyłam tutaj konto :)

Wyliczałam sobie wszystko wg. kalkulatora, którego szybciej używałam i wyszło:
Twoja dzienna Podstawową Przemiana Materii (PPM) to 1 422 kalorii
Twoja dzienna Całkowita Przemiana Materii (CPM) to 2 134 kalorii
Dałam z niską aktywnością fizyczną.

Nim się zaczęłam odchudzać to miałam:
Twoja dzienna Podstawową Przemiana Materii (PPM) to 1 482 kalorii
Twoja dzienna Całkowita Przemiana Materii (CPM) to 2 593 kalorii
Ale to przy starej wadze i innej aktywności fizycznej, więc to nie ważne.

No, więc od dzisiaj jem 2100kcal. Już prawie tyle zjadłam. Dzisiaj wieczorem, albo jutro wstawie. Niestety czuję się strasznie przejedzona, więc dzisiaj na treningu nie byłam, ale jutro idę. Będę ćwiczyła FBW 3-4 razy w tygodniu. Jest on z strony sfd, ale ja trochę te ćwiczenia zmodyfikuje. Sztangę zamienię na hantle, bo mam problemy z barkiem od 16 roku życia i lekarz zabronił mi ćwiczeń z sztangą. Nie mogę też robić aż tak częstej progresji ciężaru jak się robi normalnie, ale są inne metody na progresję tak, że spoko. Jutro napiszę w ilu seriach i powtórzeniach oraz z jakim ciężarem zrobiłam dane ćwiczenie.

Wcześniej podstawowe rozciąganie 10min
Trening A.
A. Przysiad ze sztanga na plecach (pochwała przysiadu: https://www.sfd.pl/-t818565.html) 
B1. wyciskanie sztangi skos góra
B2. przyciąganie drążka dolnego siedząc do brzucha
C1. prostowanie nóg w siedzeniu
C2. wznosy tułowia z opadu (http://www.kulturystyka.pl/atlas/plecy.asp#15) 
D. plank (1x ile dasz rade utrzymać)

Trening B.
A. Martwy ciąg
B1. Wyciskanie sztangi stojąc
B2. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko z nachwytem
C1. wypady
C2. uginanie nóg leząc
D. pompki 1 seria na maksymalna ilość powtórzeń






Zmieniony przez - Julka.Mirabelka w dniu 2019-05-06 20:28:11

No to czekamy na kolejne wpisy. Napisz coś więcej o tym barku - co to za uraz jest?

Niżej wstawiam moje jadłospisy z poniedziałku I wtorku. Na razie patrzę tylko na kcal, ale nie tak dokładnie jak kiedyś. Makro tylko trochę pilnuje. Staram się mieć każdego makroskładnika po trochu w każdym posiłku. Nawet nie patrzę na to żeby jeść regularnie 5 posiłków. O wiele bardziej pasują mi 4.


Jak narazie to ciągle mam wzdęcia I wszystkie dolegliwości z tym związane. Nawet jak się, rano budzę to mam wzdęty brzuch. Tak, że cały czas chodzę z brzuchem jak w 9 miesiącu ciąży. Mam nadzieję, że to w końcu minie.Najlepiej jak najszybciej. Myślałam, że będę miała jakieś wyrzuty, że nie jem bardzo zdrowo I że spożywam węglowodany, ale nie mam wyrzutów. Za to korci mnie mieć wszystko co do kcal, wszystko co do grama, dokładne godziny. Taki już mój urok perfekcjonistki. Zawsze muszę mieć wszystko dokładnie. Obojętnie w jakiej dziedzinie życia. Niestety to bywa niszczące I męczące.










Zmieniony przez - Julka.Mirabelka w dniu 2019-05-08 18:51:39

Ktoś się mnie o bark pytał. Trochę długa I skomplikowana historia. Tak w skrócie mialam kiedyś gangliona na lewym nadgarstku I cała lewa strona mnie bolała. Bark też mnie strasznie bolał. Gangliona już nie mam, ale bark mnie dalej boli. Kilka lekarzy powiedziało mi, że na bank nie jestem chora na to co myślą, bo za młoda jestem. Teraz czekam na rezonans barku, który mam za rok.


Zmieniony przez - Julka.Mirabelka w dniu 2019-05-08 18:57:18