WYJŚĆ Z CIĘŻKIEJ NERWICY I DEPRESJI: MÓJ DZIENNIK

Dla mnie malo Wegli troche... Ja bym dal 40 % wegle / 30 % bialko / 30 % fat

no ale Ty patrzysz oczyma zdrowej osoby nie bioracej leków, a na lekach najwiece jsie tyje od wegli

Dużo leków tego typu ma w skutkach ubocznych niestety otyłość więc trudniej będzie o pracę nad sylwetką.

Przecież ta dieta jest totalnie fatalna
od tego chcesz zdrowie naprawiać?
poczytaj o równowadze kwasowo-zasadowej tak na początek

jakieś twarózki, makaroniki itp - syf.

Antos098

Przecież ta dieta jest totalnie fatalna
od tego chcesz zdrowie naprawiać?
poczytaj o równowadze kwasowo-zasadowej tak na początek

jakieś twarózki, makaroniki itp - syf.

oczywiscie nerwica nerwica i rzadzi sie swoimi planami, ale nie zaszkodzi mi skorzystac z diety alkalizujacej i zobaczymy co z tego wyjdzie tylko nie mam pomyslu na ostatni posilek?








Zmieniony przez - kris4real w dniu 1/21/2019 1:19:35 PM

Poprzedni jadłospis był w porządku, gdyby większość ludzi tak jadła to było by ok, a połowa nawet nie je warzyw, smaży kiełbache na 20 ml oleju z cebulą i zagryza chlebem Zostań przy poprzednim ale zmień śniadanie, białko ze śniadania daj do drugiego posiłku z orzechami i miodem, idz do działu dieta jeżeli chcesz fachowej pomocy, powiedz o co chodzi powinni doradzić :) Jednak ogólnie nie wygląda to źle, nie ma co popadać w skrajność. Najważniejsza jest obecnie Twoja psychika i samopoczucie, masz ochote zjeść batona? to go zjedź nie martw się, nie zawali Ci to jelit i nie dostaniesz od tego depresji endogennej.






Zmieniony przez - qw3rty w dniu 2019-01-21 13:25:29

Zmieniony przez - qw3rty w dniu 2019-01-21 13:26:47

qw3rty

Poprzedni jadłospis był w porządku, gdyby większość ludzi tak jadła to było by ok, a połowa nawet nie je warzyw, smaży kiełbache na 20 ml oleju z cebulą i zagryza chlebem Zostań przy poprzednim ale zmień śniadanie, białko ze śniadania daj do drugiego posiłku z orzechami i miodem, idz do działu dieta jeżeli chcesz fachowej pomocy, powiedz o co chodzi powinni doradzić :) Jednak ogólnie nie wygląda to źle, nie ma co popadać w skrajność. Najważniejsza jest obecnie Twoja psychika i samopoczucie, masz ochote zjeść batona? to go zjedź nie martw się, nie zawali Ci to jelit i nie dostaniesz od tego depresji endogennej.








Zmieniony przez - qw3rty w dniu 2019-01-21 13:25:29

Zmieniony przez - qw3rty w dniu 2019-01-21 13:26:47

tak wiadomo, chociaz dodanie soku z buraka czy kilku marchewek tez mi nie zaszkodzi

Zawsze przytlaczam przyklad swojego dziadka, ktory jest najstarszy na wiosce, jego zdrowie psychiczne nigdy nie szwankowało, a nigdy owoca i warzywa (oprocz ziemniaka) do buzi nie wlozył. Na sniadanie kielbasa, na obiad ziemniaki, mieso, sos, na kolacje kanapki z szynka i tak cale zycie

Zmieniony przez - kris4real w dniu 1/21/2019 1:59:06 PM

kris4real

...
Zawsze przytlaczam przyklad swojego dziadka, ktory jest najstarszy na wiosce, jego zdrowie psychiczne nigdy nie szwankowało, a nigdy owoca i warzywa (oprocz ziemniaka) do buzi nie wlozył. Na sniadanie kielbasa, na obiad ziemniaki, mieso, sos, na kolacje kanapki z szynka i tak cale zycie


Zmieniony przez - kris4real w dniu 1/21/2019 1:59:06 PM

U mnie podobnie. Dziadek obecnie nie zdrowo się odżywia, a żył w ciężkich czasach, gdzie jadło się tylko chleb i przepijało kawą zbożową z sacharyną. Ma 95 lat i dobrze się trzyma.

od strony technicznej :

- urozmaicenie tłuszczów (cenne dla zdrowia psychicznego oleje tłoczone na zimno, niekoniecznie tylko lniany, są też inne choćby konopny - poczytaj o jego właściwościach dla swojej przypadłości)

- zioła przyprawowe : potrawa ma smakować to zapewnia niebywałą poprawę samopoczucia, ziół jest od groma, które potęgują smak, wpływają korzystnie na pracę enzymatyczną

-mało warzyw, mało urozmaicone, jest ich w brud i niekoniecznie chodzi mi tu o mieszankę warzywną mrożoną

-odżywka : żarcie w prochu, tego potrzebujesz najmniej, równie dobrze możesz zjadać zupki chińskie, jak najmniej chemii w Twoim przypadku

- uboga suplementacja, małe dawki, praktycznie będą niezauważalne zmiany. Teraz i tak będziesz się leczył na zasadzie placebo - i dobrze, bo placebo to nie jest tylko wkręcenie sobie czegoś tylko prawdziwa wiara w uleczenie innymi słowy : zaczynasz przestawiać myślenie z myślenia o chorobie na myślenie o zdrowiu - i świetnie, o to chodzi, jednak musisz mieć na uwadze iż jeśli pokarm będzie coraz to bardziej chemiczny, przetworzony organizm również odpowie w tym wypadku złym samopoczuciem, nastrojem ostatecznie efektem nocebo - znów zmiana myślenia na myślenie o chorobie, nieudolności itp

- nie wiem ile płynów będziesz pił i w jakiej formie, warto zainteresować się naparami z ziół oraz odpowiednią podażą wody w ciągu dnia, wtedy to ma sens, wtedy wracają siły do życia i działania, do minimum ograniczone przełamania nastroju

- będzie Cię to kosztowało sporo wytrwałości, być może i pieniędzy zainwestowanych we własne zdrowie naturalnymi sposobami, ale warto, odwdzięczy się to z nawiązką

4mass

kris4real

...
Zawsze przytlaczam przyklad swojego dziadka, ktory jest najstarszy na wiosce, jego zdrowie psychiczne nigdy nie szwankowało, a nigdy owoca i warzywa (oprocz ziemniaka) do buzi nie wlozył. Na sniadanie kielbasa, na obiad ziemniaki, mieso, sos, na kolacje kanapki z szynka i tak cale zycie



Zmieniony przez - kris4real w dniu 1/21/2019 1:59:06 PM

U mnie podobnie. Dziadek obecnie nie zdrowo się odżywia, a żył w ciężkich czasach, gdzie jadło się tylko chleb i przepijało kawą zbożową z sacharyną. Ma 95 lat i dobrze się trzyma.

Ojciec moj tak samo, w latach 60 na rowerze mewa bez przerzutek w jeden dzien 140km do czestochowy, przespal sie i na drugi dzien spowrotem. Na nastepny dzien juz o 5 pomagal ojcu w warsztacie pozniej szkola, pozniej trening. Jakos nie myslal o uzupelnianiu glikogenu, kilka razy myslal ze zemdleje w podrozy ale dal rade.

Dziwne w sumie ze w rodzinie dosyc silne charaktery a mnie takie g.... dopada