Salvatore forma 2019 - czyli chemia od podstaw!!!

mówiłem ze wróci... Mistrzowie nie rodzą się na sali treningowej. Mistrzowie rodzą się z czegoś, co tkwi głęboko w nich: powołania, marzenia, wizji. Muszą mieć siłę do końca, muszą być nieco szybsi, muszą mieć umiejętności i wolę. Ale wola musi być silniejsza niż umiejętności.( pozdrowienia dla tych wszystkich którzy myśleli ze nie wróci :) )

Mylisz sie kolego , przede wszystkim musza stawiać rodzine ponad Marzenia wiec nie pisz bzdur . Widzisz ile kg zjechało w tydzień czasu ... bez wsparcia najbliższych gowno zdziałasz gdy psycha siądzie

Szybko odrobie, na luzie W 8 tyg zrobilem wiecej z sylwetka niz nie jeden tu w rok bo po roku nieobecnosci ogladalem dzienniki i niektórzy progres ogromny, a kilku zero postępów a wpisy mieli regularne aale ja nie szyde. Każdy orze jak moze..... U mnie to tylko nabic te mieso glikogenem, nawodnic sie, wjechac z towarem a antek korci


Zmieniony przez - SalvatoreLucania w dniu 2018-11-22 00:58:57

Fajnie że wróciłeś .
Reszta się musi ułożyć ,życie nigdy nie było i nie jest sprawiedliwe .
Z fartem i niech się wszystko poukładane jak należy.

ja tez wiem, jak ten 'sport' moze porozniac pary/malzenstwa i znam pare osob ktore poswiecilo swoje zwiazki... ja bym nigdy drugiej osoby dla startu w zawodach nie poswiecil(i ch** z tym co inni w branzy o tym sadza), nie jestem toba i w twoich butach nigdy nie chodzilem, nie znam historii, ale twierdze zawsze, ze rodzina na pierwszym miejscu i j**ac te wszystkie zawody, diety itd. itp. byle by sie dobrze czuc, byc zdrowym a przedewszystkim - szczesliwym, razem z rodzina i miec dla kogo zyc, bo caly ten fit swiatek, to jeden wielki kawal gowna, gdzie kolesiostwo jest w dzien zawodow a wirtualnie to se kosy wbijaja i tylko dupe obrabiaja miedzy soba, wiec po co w ogole marnowac zywot na cos takiego


Zmieniony przez - lordknaga w dniu 2018-11-22 05:26:30

To jak w wszędzie nie tylko w kulturystyce. Priorytety trzeba znać i tyle.

Lordknaga- ja się rozwiodłem przez bb można powiedzieć bo moja ex nie tolerowała tego kompletnie wiec nie wiem czy byś poświęcił wszystko i yebnoł to dla rodziny..
I nie chodzi mi tutaj o cały rytuał przygotowań do zawodów bo to naprawdę jest przegięcie ale nie akceptowała kompletnie wbijania chociażby testa i pilnowania miski/liczenia kalorii.
Poświęciłem wszystko przez kilka lat, nie trenowałem, nie wbijałem, wyglądałem jak kupa i nie byłem sobą.
Nic z tego i tak nie wyszło bo jak można żyć z kimś kto nie pozwala Ci być sobą.....??
Czasami nie mozna znaleźć kompromisu...
Twardy orzech do zgryzienia... Trzeba zacisnąć poślady i naprzód bo życie nie poczeka

to widocznie toksyczna baba byla, ja jestem duzo mlodszy ale najpierw bym obadal temat przez pare lat(nie wiem jak ty zrobiles ) a dopiero pozniej wiazal sie z kims, kto by nie hitlerowal nad tym co robie, wiadomo wszystko ma swoje granice... u mnie na silce jest jeden PT po 2 malzenstwach, zawodnik forma dobra ale genu brak i jemu nie przetlumaczysz nic z tego, 2 malzenstwa, 3 dzieci z obu, teraz chodzi z nastepna laska i podobno ta tez zapylona... wiem ze pierwsze malzenstwo poszlo sie j**ac przez to ze cos tam na boku mial, co tu sie dziwic jak test poza skale wyj**any na lata a drugie przez zawody wlasnie znam tez goscia ktory wynajmuje chate, baba go wspiera a on nie mysli o dzieciaku czy porzadnej chacie, tylko mieszkaja w jakiejs ruderze po kims, gdzie tynk z sufitu leci, na chacie kilka talerzy a on np. kanapki wp*****la z pokrywek od plastikowych pojemnikow na zarcie, co w ogole dla mnie normalne nie jest i szkoda dziewczyny, bo fajna i chce rodzine zalozyc, wspiera go ale widac ze nie jest mega szczesliwa, koles widzi tylko silke i koksy cale zycie pod BB i co z tego bedzie mial? nawet niech zostanie pro w NPC, zlamanego grosza, tylko wydatki, zeby sie ponapinac na scenie przez 1-2h w ciagu roku w samych slipach


ja juz dawno doszedlem do wniosku ze bb- silownia i koksy to jest jak uprawnianie ogrodu, nie wazne co zrobisz, to kiedys to wszystko i tak p******nie i sie skonczy(w sumie jak wszystko inne ) ale wolalbym byc szczesliwy z normalna kobieta i dzieciakiem(dzieciakami) jezdzic na wakacje i byc szesliwym, niz zamykac sie na silowni i robic se zastrzyki przez lata w sumie po nic wiem, ze brzmi to troche glupio, ale doszlo to do mnie po latach, bo tez kiedys sie zarzekalem(Jak bylem mlody i glupi, teraz juz mlody nie jestem a glupi pewno dalej) ze cwiczyc cale zycie bede, no i pewno bede, bo wygospodarowac godzine 3-5x w tyg zeby pomachac, moze znalezc kazda osoba, a chcialem byc mistrzem w kulturystyce, a teraz wiem , ze to wszystko ch**a warte, tak samo jak ten caly swiatek




Zmieniony przez - lordknaga w dniu 2018-11-22 12:55:41

Dobrze mówisz i zgadzam się z Tobą w 100% i napisałbym coś więcej ale mam coś do zrobienia i muszę cisnąć bo za 4h ciemno będzie.
Pozdro

Podajesz straszne skrajności Ale co fakt to fakt. Moja mi mówi żebym tylko nie umarł i że czemu do ch**a ona nie może wbijać towaru Ale mówiłem wprost od początku bez jakiś zabaw dziecinnych i też widzi poniekąd że ogarnięty że mnie chłopak. W sumie to mnie z gowna wyciągnelo. Pasja. Tu nie chodzi i hajs itp. I wiadomo są rzeczy ważniejsze.