przez dłuższy czas byłem na zerze kalorycznym, trochę na redukcji. Teraz czas na masę.
Zwiększę kaloryczność o około 300-400, dołożę trochę więcej białka w WPC i kreatynę.
Jako, że do tej pory używałem trochę spalaczy (w ostatnim czasie też z joszką) zastanawiam się, czy zostawić, czy porzucić - z jednej strony na masie nie mają sensu, z drugiej fajnie pobudzają i dobrze mi się na nich ćwiczy.
Co sądzicie?