ziomus123

siema z rzeszowa :)

paczka żywieniowa dojechała to w jeden dzień 2 kilo wskoczyło :D

Nie można tak cisnąć na maksa bez oglądania się na urazy, ból, dyskofort itp. Moim zdaniem, jak będziesz tak robił dalej, to w końcu się dorobisz takiej kontuzji, która cię wyeliminuje całkowicie z biegania. Przykładowo wiadomo, że im ścięgna bardziej zajechane, tym ciężej je potem zregenerować, a nawet może być to niemożliwe.

dlatego zrezygnowałem z biegania do czasu maratonu. słąbo widzę zmieszczenie się w planowanym czasie 4:00h po miesiącu leczenia kontuzji i bez biegania... ale dam z siebie wszystko. maraton 7 pazdziernika (za 14 dni). po maratonie wyleczę kontuzję (bo pewnie sie odnowi) i 10km robione raz w tyg starczy. do tego będzie trening siłowy :) pozdro

pare nowych fot :)

Coraz lepiej to wygląda ,idziesz w dobrym kierunku

porównałem forme z początku tematu (styczeń 2017) i dzisiejszą (wrzesień 2018) i nie widzę żadnej różnicy :D

nowe foty. prosze kogos kto sie zna niech napisze jaki mam BF!!!

wrzucam filmik z pozowania z wczoraj :)
tylko sie nie smiejcie bo nie umiem pozowac...
niestety nie umiem zamazac twarzy :(

jutro maratonik.






pozdrawiam :)


Zmieniony przez - ziomus123 w dniu 2018-10-06 18:43:19

no niestety porażka. lewa noga bolała mnie praktycznie od początku biegania i ból w niej narastał (koło pachwiny). na dodatek zaczęło mnie nap*****lać prawe kolano. na tyle, że przy 30 kilometrze tego bólu nie dało się już ignorować i kontynuować biegu. więc po 30 kilometrze mój bieg to był praktycznie marsz. co za tym idzie nie zmieściłem się w planowanym czasie :( na tramwaj to ledwo doszedłem tak mnie wszystko nap*****lało. wrzucam screenshota z telefonu z nieoficjalnymi czasami, które przyszły mi w SMSie. i na pocieszenie filmik z najlepszymi dupkami z maratonu, jakie udało mi się nagrać :)

pozdrawiam