Blitzkrieg Rache,czyli rewanż po latach Gwid,Kabo,Kerad

Kerad - naturalni amatorzy są zawsze w formie-czy święta,czy też nie :)

masti

Kerad - naturalni amatorzy są zawsze w formie-czy święta,czy też nie :)

U nas się mawia, że tylko miernoty są zawsze w formie.

Czyli u kogo??? :)

U chłopaków z ferajny z parafii znaczy.

Zadajesz się z podejrzanym towarzystwem-jak mają fluktuacje formy :)

Dla Ciebie znalazłem ojca tego powiedzenia, pewnie nie o treningu myślał, ale pasuje w każdej dziedzinie
https://pl.m.wikiquote.org/wiki/William_Somerset_Maugham

Swoją drogą odważnie z Twojej strony, w każdym z dzienników na sfd można znaleźć tekst - dziś nie był mój dzień.
Odważnie, albo nierozważnie.

Fans -dziś to nie zawsze,są też naturalne wahania nie tylko w treningu ale we wszystkim- ale to inna historia.

Ale z tego powiedzenie wynika,że te nie miernoty są rzadko w formie -a to juz jest bardzo podejrzane - z wielu względów :)

Cel tego tematu to zmotywować chłopaków-termin wyszedł ,jak wyszedł-to jak w życiu-nigdy nie wiadomo,kiedy trzeba dać z siebie maxa i nikt się nie będzie wtedy pytał,czy jesteś w formie

mnie do wyciskania nie trzeba motywować, ale zostały mi 4 dni treningowe do końca roku i jestem na 4 miejscu w grudniowym konkursie więc chciałbym przede wszystkim wiedzieć czy Blitzkrieg Rache dojdzie do skutku, bo jak nie to skupiam się tylko na tym żeby gonić kolegów

Masti, ja do terminu konkursu nic nie mam. Wyraziłem tylko swoją opinię(sprzeczną do Twojej, fakt)- jak codziennie jesteś w stanie trachać rekord, to jesteś na początku drogi więc prezentujesz marny poziom a nie rekord.
To wszystko.
Ja swoje nie imponujące przecież 1RMy po urlopie, żebym się zesrał to nie zrobie. Czyli wg Ciebie jestem na wspomaganiu. Przecież to się kupy nie trzyma.

Fans-być w formie a robić rekordy to też dwie różne sprawy :)

Rekord życiowy-to sama nazwa mówi-robi się raz w życiu.

Tu trzej uczestnicy mają podobne szanse-nikt z nich nie pobije rekordów życiowych ale zaprezentuja maksymalną dyspozycję w tym krótkim czasie

-konkurs jest w dziwnym terminie
-dokładnie na czym będzie polegał -nie było informacji-tylko wspomniałem ,że to Blitzkrieg rewanż
-nie ma tu żadnego Wilksa-chodzi tylko o wynik maksymalny bez wzgędu na masę ciała.
-jedni są na masie ,inni po redukcji,jeszcze inni w analogiczne sporty się bawią.

Ale idea jest taka-co naprawdę są wstanie zrobić w tak krotkim czasie -i to wszystko.
Kto zaliczy największy ciężar wygrywa.

I w tym jest cały sens trenowania a nie,że akurat się formy nie ma .