Pod MikroskopemSpożycie soli powinno być ograniczane, ponieważ jej ilość w pożywieniu niedosalanym najczęściej już przekracza dobowe zapotrzebowanie. Większa ilość soli może być zalecana tylko osobom intensywnie ćwiczącym, w biegunkach, wymiotach, odwodnieniu. Niedobór sodu objawia się zaburzeniami ze strony zwłaszcza układu nerwowego, mięśniowego, krążenia oraz pokarmowego. Z kolei zbyt duża ilość sodu prowadzi do wzrostu objętości łożyska naczyniowego, supresji układu renina-angiotensyna-aldosteron oraz wzrostu ciśnienia tętniczego krwi, które może być przyczyną miażdżycy lub zawału serca, albo udaru.
Właściwości
Pod MikroskopemChlorek sodu rozpuszczony w wodzie działa bakteriostatycznie, a w większych dawkach bakteriobójczo, jednak również drażniąco, co ogranicza stosowanie większych dawek. Sól może być stosowana w postaci płukanek w nieżytach gardła, ponieważ upłynnia śluz. Sól stosuje się także jako środek wymiotny, podrażniający błonę śluzową żołądka.
Czy sól himalajska, a może morska, jest lepsza od "zwykłej" soli warzonej?
Realnie - nie. Na papierze, są to różnice ocierające się o homeopatię. Każda sól to w minimum 95% TA SAMA SUBSTANCJA (chlorek sodu). Tak więc w minimum 95% są to identyczne produkty. Około 0,2% stanowi woda. Zostaje więc maksymalnie 4,8% na resztę substancji. Sól może zawierać śladowe ilości (do 3%) takich pierwiastków jak wapń, magnez, żelazo, potas, mangan - w zasadzie zależy to od pochodzenia soli. Są to jednak wartości, z punktu widzenia suplementacyjnego, kompletnie nieistotne, i w żaden sposób realnie nie wpływające na funkcjonowanie organizmu.
Za charakterystyczny, różowy kolor soli himalajskiej odpowiada zawartość tlenku żelaza III. Jest to forma praktycznie niewchłanialna przez nasz organizm (pomijając już śmieszne ilości).
W soli himalajskiej niezbędnych dla naszego zdrowia pierwiastków jest nie więcej niż 30, a i tak są w ilościach homeopatycznych. Cała reszta, albo nie ma żadnego wpływu na nasze zdrowie, albo ma negatywny/szkodliwy wpływ. Z przykładów szkodliwych pierwiastków, sól himalajska zawiera m.in.: rtęć, ołów, uran, pluton, kadm - jak na ironię, "bogactwo" mineralne soli himalajskiej reklamowane jest jako jej największy plus. Co prawda, ilości tam występujące nie mają realnego wpływu na zdrowie - podobnie jak ilości pierwiastków korzystnych - ale warto wiedzieć, w jaki sposób marketing zamienił toksyczne zanieczyszczenia, na zbawienny wpływ.
Podobnie sól morska, która jest narażona na zanieczyszczenia środowiskowe obecne w wodach, których poziom wzrósł przez ostatnie lata drastycznie ze względu na działalność ludzką. Mam choćby na myśli: rtęć, PCB, dioksyny.
No, ale sól himalajska jest bogata w wartości odżywcze, zawiera 100+ różnych minerałów!
I beg to difffer.
Tutaj ładnie porównane różne rodzaje soli: https://www.healthline.com/nutrition/different-types-of-salt#section9
Podsumowując powyższe porównanie:
W soli himajalskiej mamy około 0,1% magnezu. Znaczy to, że w 6g zawierających całe rekomendowane dzienne spożycie mamy 6mg magnezu, co jest równe 1,5% RDI (dziennego rekomendowanego spożycia magnezu). Aby dostarczyć dzienne zapotrzebowanie magnezu trzeba by zjadać dziennie prawie pół kilograma tej soli.
Policzmy inne pierwiastki dla 6g (choć nie powinniśmy tyle jeść, bo sól dostarczamy również z innych produktów żywnościowych, szczególnie tych przetworzonych).
Potas w soli himajajskiej - 6g: ~0,37% RDI, wapń: 0,74% RDI, żelazo ~0,14% RDI. Dalej chcecie polecać sól himalajską jako dobre źródło minerałów? To nic innego jak żerowanie na niewiedzy dla zysku, bo sól himalajska kosztuje ~7zł/kg, a sól "zwykła" 0,70zł/kg. Płacimy 10x tyle, a co zyskujemy? Średnio +0,3% RDI dodatkowych minerałów? Nie zapominajmy, że w soli stołowej też są często takie śladowe ilości minerałów i najśmieszniejsze jest to, że w badanej próbce z podanego wyżej linku w soli stołowej było 25x więcej żelaza niż w himajalskiej :) Czy koszty są tego warto, to sobie sami odpowiedzcie.
Sól nie jest dobrym źródłem minerałów poza sodem.
Pod MikroskopemBiorąc pod uwagę, że spożywamy nie więcej niż 1 łyżeczkę soli, czyli około 5 g, oraz że przyswajalność tych składników mineralnych z soli wynosi tylko 10-20%, za wyjątkiem tlenku żelaza III, który się praktycznie nie wchłania, są to dawki znacznie poniżej dobowego zapotrzebowania. Z tego powodu sól nie może być traktowana jako źródło składników mineralnych, za wyjątkiem sodu lub chlorków. Dotyczy to zarówno soli morskiej, jak również himalajskiej.
Czy jest zatem jakaś sensowna alternatywa dla zwykłej soli warzonej?
Tak. Jeżeli używamy dużo soli, to najlepiej zastąpić ją chlorkiem potasu. Stanowi ona realne, i całkiem bogate źródło potasu w diecie - pierwiastka, którego często brakuje. W 6g mamy tam nawet 20% dziennego, zalecanego spożycia potasu. Zdecydowanie warto i nie jest to homeopatia jak w przypadku soli himalajskiej.
Szkoda waszych pieniędzy, by przepłacać za marketing. Sól himalajska może co najwyżej wywołać efekt placebo, i do takiego zastosowania sprowadza się jedynie jej przewaga nad "zwykłą" solą warzoną.
Warto również posłuchać:
Hey. Don't ever let somebody tell you... You can't do something. Not even me. All right? You got a dream... You gotta protect it. People can't do somethin' themselves, they wanna tell you you can't do it. If you want somethin', go get it. Period.
║Fat-Burners║ http://imgur.com/a/MdOh5 ║Metabolizm║ http://imgur.com/a/bZPkl
║O3║〔ALA〕https://goo.gl/AfZCMd 〔EPA/DHA 〕https://goo.gl/7oiGaQ ║O6║〔LA〕https://i.imgur.com/MJiJchw.png