WSO znow dla ludzi z matura?

hm...jako człowiek który spedził kilka lat w szkole oficerskiej wojska polskiego konkretnie w WSOWRiA...powiem , że w szkole nie uczysz sie tylko przedmiotów zawodowych ale także ogólnie pojetych przedmiotów cywilnych : historia,filozofia,matematyka,języki obce,fizyka,psychologia...itd...wykłądy z tych przedmiotów mieli u nas profesorowie z Uniwersytateu Mikołaja Kopernicusa i w pewnym momencie pozwolona także niektóry kończyc róznowlegle studia cywilne na UMK chociazby z histori czy fizyki.
tak, ze prosze nie mówic że szkoła wojskowa daje ci tylko wykształcenie zawodowe ...
nie wyobrażam sobie studenta-cywila (4-5 lat luzów maxymalnych) który po roku staje sie dowódca plutonu żołnierzy w połowie zawodowych lub chocby starszej zetki....zjedliby go w kaszy bez popicia.
wojsko to nie tylko wykształcenie ale takze psychika a ta kształtuje się LATAMI i człowiek po pobycie w szkole (lub wojsku) zmienia sie baaaaardzo. studia cywilne go tego nie nauczą.

to tak jek z cywila idzie sie do szczytna i zostaje oficerem policji....tacy oficerowie nie maja kompletnie powazania z srodowisku i sa od wykonywania zadań biurowych dopóki nie zdobeda praktyki - ok.5 lat....za to ambicje mają...ohohoho....

beretta-mozesz mi powiedzeć czy cieżko sie tam dostać??i powiec jeszcze cos ciekawego

Ja mówie tylko to co przeczytalem na ich stronie
Pozatym studia cywilne to nie tak do konca luz przez 5 lat , chyba zeby brac pod uwage tylko dyscypline typowo wojskową .

Dobra.Miedzy urzytkownikami forum krązy taki link.Wiec postanowiłęm go wrzucic niech sie inni wypowiedza.Ponieważ bardzo mnie to interesuje. To on-http://dudes.webpark.pl/wso.html

studia cywilne tez mi było dane oglądac..pierwszy rok -przerabane...nastepne coraz wiekszy luz do 5 godzin tygodniowo!!! zajęc...no ale nie ma uogólnień ;)..

co do szkoły wojskowej to: system naboru jest prosty (był?): zdajesz egzamin z kilku przedmiotów np: historia,wos i angielski ;)...oprócz tego zdajesz wf i przechodzis zdość cięzkie badania lekarskie na kat. a 1 zero...tak to sie przynajmniej nazywało...
w zalezności od tego ile punktów uzyskałes na egzaminie w całości zajmujesz któres miejsce na liście i......przyjmuja tylu ile mogą...ja na liście byłem 5 ;))
nauka w szkole jest taka: 6 pobudka....zaprawa..mycie...sniadanie...apel i wymarsz na zajęcia...zajęcia do 14.30 czy 13.30 i...apel i obiad...po obiedzie czas wolny czyli:
-wf dla mało zaawansowanych ;)
-strzelania..
-nauka własna
-zaliczenia dla d****i co mają dwóje
-dodatkowe zajęcia...
-przepustki stałe lub PJ.
obecnie wychodzi sie po cywilnemu kiedys wychodziłes tylko w umundurowaniu.

jezeli chodzi o WAT to tam jest inaczej:byłem w gosciach widziałem..sanatorium ;)))

szkoła obejmuje rózne przedmioty tak jak pisałem wyzej..oprócz tego: taktyke-zajecia na poligonie i w salach
topografie-zajecia na poligonie i w salach
kilka przedmiotów zawodowych z zakresu sprzetu i oraganizacji wojska

oczywiscie normalnie co jakis czs pluton ma warty z bronią na terenie jednostki...
bywa trak że jestes z***any jak pies a tu ktos zarządzi alarm zbronia lub z ..łopatami...jak w normalnej jednostce..

na szkole zaliczasz kilka poligionów : letnie i zimowe...poligon to dwa-trzy tygodnie non stop na polu bez mycia za to z wykonywaniem kupy dziwnych dla cywili zajęc ;))
mycie w prysznicu- raz na tydzień ;)...
spanie w namiotach ;)..w zime w ubraniu na ogół...

ogólnie szkoła to wojsko połączone z nauką..nie ma czasu na falowanie tym bardziej ze tylko na początku starsze roczniki nas wychowywały a potam my młodsze;)...ale to tylko do przysiegi> jakies 2 miesiace...
róznica jest taka miedzy szkoła oficerską z zetką, że my tam chcemy byc i musimy sie uczyc aby zdawac sesje : co pół roku sesja i stopień w górę;)..
wiec kazdy wypełnia zadania na maxa i sie nie opierdziela bo nie sztuka wyleciec ze szkoły....
no to powodzenia..
zaznaczam że ja byłem w OSIE kilkanascie lat temu......ale podejrzewam ze niewiele sie zmieniło jesli chodzi o sposób szkolenia.

Beretta a co sądzisz o tym linku zamieszczonym przez Lorda.. ?
Kontynuowałes swoją kariere wojskową pozniej ?

kurde zapowiada sie ciekawie...Beretta mozesz kontynuowac?Jestem bardzo ciekawy roznych historii z tej szkoly i co sadzisz o tym linku ???
jak przedstawialo sie tzw."nocne zycie" i czy wogole jakies bylo??(piszac ,ze to normalna szkola + wojsko to sadze ,ze moglo byc ostro )
Jakby cos jeszcze mi przyszlo do glowy to zapytam.

PS. moje wlasne zdanie na temat tego linku ,to ja uwazam ,ze w sumie koles ma racje,bez znajomego masz nikle szanse,ale ogolnie opowiesc smiechowa,czasem czytam jak mam gorszy humor ale wydaje mi sie ,ze prawdziwa

Aha co do cywilnych studiow to zeczywiscie czesto jest tak jak powiedzial beretta , ale nie zawsze :/

tez sie przyłączam w oczekiwaniu na dalsze wiadomosci

chłopaki...ja te szkołe nawiedziłem kilkanascie lat temu....jak jeszcze na przepustki chodziło się tylko w mkundurze i to do 21.30!!! ;)..noća wychodziło sie na tkzw.lewizny...o żadnej fali nie było mowy bo każdy wiedział, że drugi podchorązy to brat...gdy szło sie na przepustke to po kilku winkach czy drinkach jak jeden zadymił to reszta podchorazych dymiła z nim....policja nas nie ruszała wcale a żandarmeria wiedziała że ma prze***ane bo dowódca szkoły to dowódca garnizonu był ;))...naprawde bylismy bezkarni nawet za....przestepstwa (pobicie czy nawet KRADZIEŻ z której wyślizgał sie pochorazy III rocznika)....najsmieszniejsze było to jak na apelu dowódca(generał) wyczytywał podchorazych rocznika 1-3 którzy dali złąpac sie kanarom w pociagach bez biletów : PKP przysyłała potem skargi na podchorazych że tyle i tyle wiszą PKP ;)...wyczytani sprzatali rejony poza kolejnością po odebraniu uroczytego opierdzielu za jazdę bez biletów;)....
wiele sie wydarzyło w szkole...
obecnie przepustki sa do rana...nikogo nie obchodzi gdzie idziesz i jak ubrany bylebys wrócił na zajecia...
jesli ktoś ma problemy z bieganiem czy ogólnie wfem to na pewno nadrobi braki ;)..wf w tej szkole był na wysokim poziomie...i pewnie na kazdej innehj tez jest...
najcięzszy okraz to pierwsze dwa miesiące >> pierwszy dzień: dostajesz kartkę z numerem baterii (kompanii) i szukasz....znajdujesz a tsam 145 osób!!! tak samo zakreconych jak ty....odbierasz numer plutonu i sali i to już twój pluton do końca szkoły...sla się zmienia bo z roku na rok masz coraz lepsze warunki bytu ;)...
na początku spało nas na salach 24.....po roku już 16...;)...na ostatnim roku jest "akademik" i nikt już nie wnika co robisz i z kim spisz;)..
no i pirwszego dnia pobierasz sprzęt : od*****a tego jest...kilka mundurów,kilka par butów,jakies plecaki,hełmy,obszywki,manierki...jakies 20 kilo nie wiadomo do czego potrzebnych rzeczy.....kładziesz to wszystko do kilku szatni :zwykłej i alarmowej...przedtem strzyżonko i kąpiel oraz:: PAKOWANIE CYWILNYCH ŁACHÓW DO KARTONU I WYSYŁANIE ICH DO DOMU...hehehe..jak w obozie koncentracyjnym: stajesz sie nikim.
potem obszywanie mundurów naszywkami szkoły - zdolności manualne wskazane....niektózy sie zakecili i przyszyli pagony do ramion płaszcza;)-radzę poćwiczyć obszywanie pagonów sznurkiem..;)...
itd...itd...powoli zaczynało się nowe zycie;)
obecnie z róznych przyczyn mój mundur jest policyjny a nie wojskowy ale wojsko wspominam miło - może dlatego że byłem młody ;)..? hehehe...