Multiwitaminy, ocena, informacje?

Teraz w okresie wiosenno-letnim to już w ogóle szkoda kasy na tabsy gdzie często są śmieszne % zds. Owoce i warzywa teraz tanie i smaczne :D

A wy o tych owocach i warzywach :P Wątróbka jest jak multiwitamina, serio, żaden owoc przy niej nie ma startu. Tak samo ser żółty, ryby, ale też sporo tłustych ziaren jest bogatych w substancje odżywcze np. taki sezam, mak czy siemie lniane. Owoce są przereklamowane jeśli chodzi o wartości odżywcze :P

ja kilka lat temu jadłem wątróbkę 200g 2 razy w tygodniu i po miesiącu jak widziałem tą wątróbkę na talerzu to niedobrze mi się robiło no ale nie przyprawiałem tego żeby zabić smaku tylko lekko podsmażana ale imo tylko na surowo jest w miarę zjadliwa.

Z wątróbki można sobie robić różne warianty pasztetów, przyprawić. Nikt nie każe jeść takiej nieprzyprawionej :)
Fakty są takie, że 100g jabłek to takie wartości odżywcze:



a 100g wątróbki takie:



Także owoce są przereklamowane jako źródło witamin i minerałów :)

warzywa i owce nie koncza się na jabłku, w zwykłym mięsie też masz witaminy z grupy b, jak porównasz wątróbke do szpinaku,jarmużu to już tak kolorowo nie ma, jedyne czym może się watróbka pochwalic to niską cena za witamin i minerałów więc bedzie dobra dla ludzi z małym budżetem ale jak ktoś wydaje 50zł na jedzenie dziennie to imo są inne zamienniki

wszystkiego po troche i gra

Mateusz4949

warzywa i owce nie koncza się na jabłku, w zwykłym mięsie też masz witaminy z grupy b, jak porównasz wątróbke do szpinaku,jarmużu to już tak kolorowo nie ma, jedyne czym może się watróbka pochwalic to niską cena za witamin i minerałów więc bedzie dobra dla ludzi z małym budżetem ale jak ktoś wydaje 50zł na jedzenie dziennie to imo są inne zamienniki

Ja nie porównuję warzyw, bo warzywa mają często wysoką gęstość odżywczą. Niemniej, wątróbka nie ma czego się wstydzić nawet przy najbardziej odżywczych warzywach. A najbardziej odżywcze są warzywa strączkowe (biorąc pod uwagę ilość witamin i minerałów na gram produktu). Wątróbka jest tania i gęsta odżywczo i niekoniecznie jedynie dla "biedaków". Jakie zamienniki są lepsze? Pytam z ciekawości. Ja nie zalecam jeść wątróbki codziennie, nawet nie co 2 dzień. Dlatego, że ma zbyt dużo np. retinolu, więc 2x w tygodniu to jest wystarczająca ilość. Również bardzo gęstymi odżywczo są często ryby. Też polecam, również ze względu na wysoką zawartość wit. D3, która jest zwykle niespotykana w pokarmie (w takich ilościach), a także omega 3 EPA, DHA. Poza tym nie postrzegam wątróbki, ani innych produktów zwierzęcych jako zamienników warzyw. Każdy ze światów ma coś swojego do zaoferowania i warto je łączyć. Owoce natomiast postrzegam bardziej jako urozmaicenie diety, niż coś co wnosi jakąś unikalną, znaczącą wartość do diety.

Szpinak, marchew, buraki, brokuł (ogólnie kapustne), ziemniaki, strączkowe - tak, polecam - bardzo. Niemniej, z owoców tak naprawdę jest niewiele przykładów, które dostarczają choćby umiarkowanej ilości wartości odżywczych na 100g. Enzymy, bioflawonoidy, sterole, olejki eteryczne, terpeny i inne substancje aktywne - oczywiście też trzeba wziąć pod uwagę, bo nie tylko sama ilość substancji egzogennych niezbędnych do życia się liczy. Ale pisanie, że owoce skutecznie pokryją RDI na niezbędne witaminy i minerały mija się z celem. Bo musielibyśmy wejść na drzewo i jeść je od rana do wieczora kilogramami.

ps. Za przykład owocu podałem jabłko, gdyż jest to pospolity, lokalny owoc, niemal "narodowy". Oczywiście mogłem podać porzeczki, czy truskawki, które już mogą się przynajmniej wyróżnić wysoką zawartością wit. C. Niemniej dalej, jedynym aspektem pod którym owoce się wyróżniają (w większości przypadków, nie biorę pod uwagę owoców tropikalnych) jest zawartość witaminy C. Czasem również manganu. Ale mangan jest tak pospolitym minerałem, że praktycznie wszędzie (w produktach z grupy roślinnych) jest go dość dużo - szczególnie w przyprawach od groma czasem. Trawa cytrynowa dla przykładu w łyżce zawiera ponad 50% RDI manganu. Zresztą jest to jeden z powodów dla których nie polecam "terapii" dużymi dawkami przypraw, gdyż jak widziałem kiedy ludzie spożywali dziennie po kilkadziesiąt gramów imbiru, kurkumy i innych przypraw to miałem naprawdę obawy o przedawkowanie manganu.


Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-06-20 17:42:49

Owoce to nadal m.in. dobre źródło rozpuszczalnego błonnika, antyoksydantów, flawonoidów.
Strączki to z kolei trzeba brać pod uwagę lektyny i kwas fitynowy, który jednak częściowo utrudnianie wchłanianie tych wszystkich witamin.
Kluczem znaleźć złoty środek i nie popadać zbyt mocno ani w jedną, ani drugą stronę. Dieta ma przede wszystkim sprawiać przyjemność, przy okazji być odżywcza

Przyprawy korzenne jak cynamon, goździki, kurkumina, imbir mają zdecydowanie wyższy współczynnik antyoksydacyjny ORAC, błonnika jest masa w zbożach i warzywach, a także ziarnach i orzechach. Flawonoidy, sterole to także warzywa.

Fityny niekoniecznie są czymś złym, bo wykazują też korzystne właściwości m.in. zmniejszają ryzyko nowotworów jelit, a także wykazują możliwość wiązania metali ciężkich (tak samo jak innych minerałów), poza tym wiązanie pewnej części minerałów nie stanowi bezpośredniej szkodliwości dla organizmu, poza utratą owych minerałów. Związek antyodżywczy =/= szkodliwy. Co ciekawe właśnie niektóre bioflawonoidy w owocach czy naturalne barwniki też są związkami antyodżywczymi, a jakoś się o tym nie mówi. Herbata, kawa też je posiada. Ilość fityn można w łatwy sposób znacznie zredukować na wiele sposobów. Niemniej, tak jak pisałem, nie są same w sobie szkodliwe, a jedynie zmniejszają ilość dostępnych minerałów z pożywienia. Jednak stosując metody jak moczenie, mikrofalówka, fermentacja itd. "rozbijamy" fityny na przyswajalne formy fosforu, więc nie ma problemu. Poza tym człowiek też produkuje niewielkie ilości fitazy, więc na pewno część fityn jest wykorzystywana jako źródło fosforu. A pozostała część działa korzystnie jako "detoksyfikacja" i również przeciwnowotworowo.


Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-06-20 22:37:31