Otóz problem z gazami nie minal. Nadal mam je po zjedzeniu ryzu badz ziemniakow, po platkach owsianych nadal jest wszystko ok.
Nie pomoglo nawet duze zwiekszenie spozywania warzyw i owocow ( o ktore tak ciezko zimą)
ALE pomyslalem dzisiaj o innej sprawie. Zawsze pilem wode o duzej iosci wodorowęglanow ( 1400/l) moze to jest przyczyną? juz setki razy sie pytalem czy m,uszynianka jest dobra i zawsze mi pisali ze tak.
Ale moze tu jest przyczyna? nie wiem zobacze, bede teraz pil niskozmineraliozowana cisowianke.
Szukam teraz rozpaczliwie przyczyny bo to mi caly czas nei daje spokoju. A i zapomnialem dodac, zmniejszenie ww do ok4.4 i zwiekszenie tluszczy i zmniejszenie bialka do 2.1 tez nic nie pomoglo ;/ kicha wyszla z tego wszystkiego.
ALE jeszcze zapomnialem dodac ze wczesniej (TZN JESZCZE W WAKACJE POPRZEDNIEGO ROKU) PAMIETAM na 100% ze jadlem ryz w duzych ilosciach i nie BYLO PROBLEMU!
Jak to mozliwe ze te gazy po ryzu zaczely sie dopiero jakos sierpien/wrzesien? Jesli nic w diecie nie zmienialem? Tak mi sie to wlasnie przypomnialo i kvrwa sie tak zastanawiam czemu tak sie zaczelo dziac? rozumimem jakbym tak mial od zawsze po ryzu te gazy, ale pamietam 100% wczesniej nie mialem.
Uff koncze te wywody ale szlag mnie trafia.