dziennik 15-letniej nowicjuszki

Czyli zrobię mała redukcje i dopiero po niej mam dalej robić masę? A co z ciezarami na redukcji zwiększać czy nie?

Jak wstawisz zdjęcia to łatwiej będzie doradzić co dalej robić

Co do ciężarów na redukcji nie licząc szczególnych przypadków (doping, brak stażu czy powrót po przerwie) to nie będziesz w stanie dokładać ciężaru a raczej bardziej będzie spadek siły, także utrzymanie ich na obecnym poziomie to już będzie bardzo dobry wynik

Okej jutro juz dodam w koncu obiecuje, dziękuje :) w sumie to będzie krótka bardzo redukcja bo boje sie ze w drużynie spadnie mi "forma" chyba ze przesadzam:D

witam! no więc w skrócie to przepraszam że nie wstawiłam tych zdjęć mimo obietnic po prostu nie mogę się ogarnąć rano wstać wcześniej 5 minut i zrobić tych zdjęć... w sumie to moje treningi na razie to tak: pon na osirze dużo biegania podań itp chwila gry, we wtorek zrobiłam ten swój trening obwodowy i dziś znowu na osirze wzmacnianie, praca mięśni też bardziej, więc trochę słabo, bo mało regeneracji + jutro mam sks 1,5 h i w piątek trening więc wychodzi tak trochę 5 treningów pod rząd:/ No ale nie mam na to wpływu mogłam nie robić we wtorek ale już za późno... co do diety to na razie tak: zmniejszyłam kcal do 2000 i nie zważyłam i to mój duży błąd bo nie wiem jak zareaguje na to mój organizm...

https://zapodaj.net/dcc551e29228a.png.html dieta tak na dziś i wczoraj podobnie ale zmieniam jak mówiłam warzywa kasze orzechy itp.

23.02

Powodzenia!

ponieważ brak systematyczności, wymówki, różne plany treningowe to zaczynam raz jeszcze!
Już wiem jak i kiedy mam treningi więc mogę spróbować sama je dopasować jakoś złożyć całość. Od tygodnia grzeję tyłek i nic nie robię, ponieważ prawdopodobnie mam naciągnięty lub naderwany mięsień, w sobotę idę do fizjoterapeuty i mam nadzieję, że to tylko lekkie naciągnięcie z dnia na dzień dzięki niedawno odkrytym lodowatym prysznicom i mega schładzaniu boli mnie mniej bardzo. Nie wiem czy dam radę zagrać w środę na najważniejszych dla mnie zawodach i boli mnie to bardzo, więc nie mogę robić nic, nawet góry ani brzucha. Mam nadzieję, że pan postawi mnie magicznie na nogi [zawsze pozytywne nastawienie].... No więc na razie nie mogę znów zacząć od razu intesywnie w sumie nic nie wiem do soboty na razie, ale za jakieś 2-3 tygodnie chciałabym żeby mój plan tak mniej wiecej wyglądał:

poniedziałek: 1,5 htrening w klubie [technika,biegi czasami sprinty itp, różne ćwiczenia] + góra
pompki
wyciskanie baniaku 5 kg
pompki w podporze tyłem
podciąganie z gumą
wyciskanie ciężaru jedną ręką na atlasie
x3 co obwód minuta przerwy
wtorek: trening stabilizacyjny + całe ciało [ogółem mocno intenstywny, interwałowy ]
środa: trening w klubie 1,5 [są ciężkie, wzmacnianie, sprinty itp. więc nic już nie robię]
czwartek: SKS [ nie jest ciężki, to raczej technika itp] rozciąganie, rozluźnianie, gimnastyka, trening na wadę postawy itp.
piątek: trening 1,5 h w klubie + dół
przysiad
wykroki
wznosy na palce [ z ciężarem 9 kg na razie ]
martwy ciąg na maszynie tak jakby
burpee
x3 obwód minuta przerwy
sobota: technika + brzuch + cardio/ lekkie interwały
niedziela: basen [jaccuzzi itp]
Mam postanowienie prócz rozciągania poświęcić też czas na rollowanie. Plus dodałam basen, uwielbiam pływanie, rozluźnia mnie to, ale w sumie sama muszę uzbierać kasę i dojeżdzać autobusem, takie życie na wsi, no i nie mam innego wyjścia.
Na początku będzie ciężko, może to za dużo i powinnam zmniejszyć, ale to się oceni po jakimś czasie.
Dieta wygląda tak podobnie jak wcześniej, raz w tygodniu robię coś FIT słodkiego ale kucharką to ja nie będę więc raczej stawiam na prostotę, wiem że puszki są takie nijakie ale lepsze to niż nic...
Na razie mój cel to redukcja 3-5 kg, żeby poczuć się lżej i sama ze sobą lepiej. Potem już będę bardziej patrzyła pod siłę, szybkość, wytrzymałość itp. Teraz też oczywiście, ale na redukcji mogą mi chyba trochę spaść wyniki, więc tylko tyle kg max. Nie może ona u mnie długo trwać,za mocno trenuję... Potem znowu spróbuję coś "budować"
W sumie to dopiero pojutrze się dowiem co i jak z moim kolejnym tygodniem... Więc napisze dopiero pojutrze, jutro znowuż dzień stracony.

poniedziałek: 1,5 htrening w klubie [technika,biegi czasami sprinty itp, różne ćwiczenia] + góra
pompki
wyciskanie baniaku 5 kg
pompki w podporze tyłem
podciąganie z gumą
wyciskanie ciężaru jedną ręką na atlasie
x3 co obwód minuta przerwy
wtorek: trening stabilizacyjny + całe ciało [ogółem mocno intenstywny, interwałowy ]
środa: trening w klubie 1,5 [są ciężkie, wzmacnianie, sprinty itp. więc nic już nie robię]
czwartek: SKS [ nie jest ciężki, to raczej technika itp] rozciąganie, rozluźnianie, gimnastyka, trening na wadę postawy itp.
piątek: trening 1,5 h w klubie + dół
przysiad
wykroki
wznosy na palce [ z ciężarem 9 kg na razie ]
martwy ciąg na maszynie tak jakby
burpee
x3 obwód minuta przerwy
sobota: technika + brzuch + cardio/ lekkie interwały
niedziela: basen [jaccuzzi itp]
Mam postanowienie prócz rozciągania poświęcić też czas na rollowanie. Plus dodałam basen, uwielbiam pływanie, rozluźnia mnie to, ale w sumie sama muszę uzbierać kasę i dojeżdzać autobusem, takie życie na wsi, no i nie mam innego wyjścia.
Na początku będzie ciężko, może to za dużo i powinnam zmniejszyć, ale to się oceni po jakimś czasie.
Dieta wygląda tak podobnie jak wcześniej, raz w tygodniu robię coś FIT słodkiego ale kucharką to ja nie będę więc raczej stawiam na prostotę, wiem że puszki są takie nijakie ale lepsze to niż nic...
Na razie mój cel to redukcja 3-5 kg, żeby poczuć się lżej i sama ze sobą lepiej. Potem już będę bardziej patrzyła pod siłę, szybkość, wytrzymałość itp. Teraz też oczywiście, ale na redukcji mogą mi chyba trochę spaść wyniki, więc tylko tyle kg max. Nie może ona u mnie długo trwać,za mocno trenuję... Potem znowu spróbuję coś "budować"
W sumie to dopiero pojutrze się dowiem co i jak z moim kolejnym tygodniem... Więc napisze dopiero pojutrze, jutro znowuż dzień stracony.