Pozwolę sobie pominąć ankietę, gdyż sprawa nie dotyczy treningu jako takiego, a jedynie aspektu aktywacji mięśni pośladkowych.
W czym problem.
Wydaje mi się iż podczas wykonywania ćwiczeń dotyczących pośrednio tej grupy mięśni, nie potrafię w pełni aktywować rzeczonych mięśni, co za tym idzie całą pracę przenoszę na mięśnie ud, grzbietu i brzucha. Skutkuje to znacznym zwolnieniem ruchu podczas wstawania z przysiadu i (tak mi się wydaje) pogłębiającym się przodopochyleniem miednicy
Skąd takie wnioski?
Stosuję objętościowy trening góra-dół.
W dni lower body, trening wygląda w ten sposób
-Back Squat - 5x5
-Front Squat - 5x10
-Dead Lift Sumo - 5x5
- Stiff Leg Deadlift - 5x10
Po takim treningu odczuwam domsy w czwórkach, dwójkach, przywodzicielach, prostownikach grzbietu i mięśniach brzucha. Ogólnie wszędzie z wyjątkiem mięśni pośladkowych.
Co o tym sądzicie? Czy jest może jakaś metoda na aktywację pośladków przed treningiem przysiadów? Jak to poprawić? A może to po prostu jakaś moja wydumka i zamiast kombinować powinienem siadać, siadać siadać?
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370