Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
deja vuNo to jest ok. Daj na kolacje jakiegoś śledzia./makrele wędzoną czy ser biały i dobrej jakości chleb, dorzuć warzywa do posiłków, jakiś owoc do śniadania i będzie ok. A co Ty byś chciał drogiego do tej diety dodawać?
Może źle to ująłem, ale chodzi mi o to że codziennie kurczak, ryż, warzywa i tego typu rzeczy to przez 30 dni będzie kwota na którą mnie stać nie będzie dopóki nie pracuje, a nie chce brac od rodziców tylu pieniedzy co miesiąc. Jak skończe 18 rok zycia i bede pracował dorywczo to nie bedzie z tym problemu lecz narazie przez kilka miesiecy moze byc i nie bede stosował codzinenie takiego trybu jedzenia .
W kuchni hamuje Cię Twoja własna wyobraźnia...
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Agnieszka_w_kuchni__czyli_coś_z_niczego_;_-t1096225.html
blue_hopeNikt nie mówi, że masz jeść kurę codziennie Wręcz nie polecam
Tak wiem, ale nie chce jeść rzeczy których nie lubi bądź mi nie pasują typu pałki kurczaka czy nawet udka z kurczaka .
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
deja vuA jak chcesz grymasić, to grymaś, ale nie zwalaj tego na niedostatek Teraz to nie wiem, czego Ty oczekujesz. Jest w domu zdrowe jedzenie, wiec w czym problem? Normalne, że się je i normalne, że to kosztuje, każdy rodzic się z tym liczy, ze dziecko trzeba wyżywić.
Grymas, a coś czego nie lubie to co innego . dieta ma być przyjemna a nie ma zmuszać do jedzenie czegoś czego ktoś nie lubi ;)
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
deja vuNo to sorry, nie rozwiążesz problemu. Nie smakuje, to co jest, nie ma kasy na to co smakuje... Pat. Ja też wolę polędwicę wołową od kurczaka.. Ale czasem jem kurczaka.. Nawet wątróbkę po 5 zł...za kg
Może i Pani wie więcej na ten temat niż ja, ale w takim razie współczuje jeżeli Pani się zmusza do jedzenia czegoś czego Pani po prostu nie lubi ;) I temat można usunąć bo nie potrzebnie był pisany skoro zamiast pomóc rozwiązać problem Pani mi pisze że mam jeść to czego nie lubie bo tak to odbieram ;)
Zmieniony przez - Kanaye. w dniu 2016-11-07 13:53:38
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
deja vuNo ale co Ty chcesz jeść? I co dają rodzice? Piszesz, że rano jesz jajka - jest ok, potem jest jakiś obiad w domu - z opisu wynika, że tez ok.. Podrzuciłam pomysł na kolacje - ekonomiczną.. Więc nie rozumiem w czym problem.. A wątróbkę lubię - to tez jest kwestia nastawienia, jak wiesz, że coś jest dla ciebie dobre, to można to polubić. Jak mamy Ci pomóc?Skoro nie dajesz danych typu "czym zastąpić łososia, bo jest drogi", albo "nie lubię wątróbki, co zjeść zamiast?"
Napisalem że zbytnio nie przepadam za udkami oraz pałkami z kurczaka, a Pani jasno dała do zrozumienia że po prostu nic innego już sie nie wymyśli bo odrazu " grymas" bo tego nie lubie . Wiec pierw niech Pani dokładnie przeczyta to co jest napisane wyraźne, a potem pisze o nastawieniu ;)