Skuteczność styli, style tradycyjne, sporty walki.

Rozumiem

Kuba sorry ale trochę śmieszą mnie twoje gdybania. Ja jestem starym zgredem, dorastałem w latach dziewięćdziesiątych. W czasach w których nie było jeszcze monitoringu, za to walki na tle subkulturowym, kibicowskim były codziennością, a policja nie interweniowała za często. Były sekcja na których normalnym procederem było szukanie wyzwań na mieście, czy dyskotece po treningu. Nikt z tych ludzie, nie rozkminiał czy wing tsun jest lepszy od kyokushin, czy boksu, czy po prostu od ulicznika. Raz dostawał oklep ten raz tamten, bo tych było więcej, a tamtych mniej, jedni mieli sprzęt a inni nie mieli. Gorzej, że parę osób przepłaciło to zdrowiem, wolnością, a nawet życiem.
I teraz o co mi chodzi. W realnej walce jest po prostu za dużo zmiennych, żeby rozkminiać to na twój sposób. Psychika, warunki fizyczne, fuks, zaskoczeni, lepszy, gorszy dzień, wyszkolenia, a dopiero potem "styl" którym walczysz.Za dużo filmów i rozkminek,

Dla jasności, nie uważam że sprawdzanie się na ulicy jest czymś dobrym, wręcz przeciwnie. Skatowanie kogoś i zostanie skatowanym, dwie tak samo beznadziejne opcje. A jeżeli dalej masz takie rozkminki, to powiem Ci tylko, że ten "sport" nie jest dla ciebie i dziękuj Bogu, że teraz jest na prawdę bezpiecznie.

Elduce tak z ciekawości ile miałeś wtedy lat jak chodziłeś na te ustawki i jaki ówczesnie miałeś staż w sztukach walki i co trenowałeś/ jaką sw trenowałeś?



Zmieniony przez - t****Polska w dniu 2016-08-07 00:02:14

Zmieniony przez - t****Polska w dniu 2016-08-07 00:03:05

Nigdy nie byłem kibicem, w moim przypadku to były sprawy nazwijmy to subkulturowe:) Najwięcej się działo jak miałem 15-18 lat, potem na całe szczęście zmądrzałem. Trenowałem pod "przetrwanie" na ulicy, boks, kyokushin, jakieś kung fu się zdarzyło . W sumie wtedy wiekszość moich zajomych cos trenowała

Sprzęt niestety też się zdarzał, do samoobrony, ale był... Takie czasy, takie środowisko, takie "zabawy".
W sumie zazwyczaj najlepsi byli bokserzy którzy jeździli na ligę, chyba że w grę wchodzili mafioźnicy, ale to była już zupełnie inna liga, nie dla dzieciaków takich jak my.
Jeszcze raz napiszę, że nie pochwalam sprawdzania się na ulicy. To nie prowadzi do niczego dobrego. Sport tak, katowanie ludzi nie!

Ok. Rozumiem dlatego mowilem że lepiej gdyby temat zmierzał w kierunku opisania przez trenujących tradycyjne sw z uargumentowaniem co robią i po co i dlaczego tak a nie inaczej.
Bo np gdyby każdy mial pisać jak ocenia skuteczność sztuk walki na podstawie własnych doświadczeń z nastoletnich bójek, gdzie trenował wyrywkowo trochę tego, trochę tamtego

,(plus nie mówię że Ty akurat tak miałeś ale w latach 90atych było sporo tzw samozwańczych instruktorów którzy nauczali z kaset vhs i książek, i na nastolatkach i.hypie Brucea Lee robili kasę ucząc własnych wymysłów, np.był taki gość co nauczał w ten sposób pseudo jkd w tamtych latach w Polsce południowej, kilku osobom wypaczyl umysł)

to niedokonca odzwierciedla to temat.




Zmieniony przez - t****Polska w dniu 2016-08-07 01:03:02

Zmieniony przez - t****Polska w dniu 2016-08-07 01:10:54

Zmieniony przez - t****Polska w dniu 2016-08-07 01:21:13

kk trenowałem przez 3 lata w klubie w którym w tamtych latach trenował chyba pierwszy polski mistrz świata. Boks w normalnym klubie ligowy. Wing tsun z tego co wiem to w tamtych latach stał w moim mieście na wyższym poziomie niż obecnie. Przynajmniej jeżeli chodzi o "zawodników", senseje są wciąż cisami.

No to.dosyć krótko. Plus w tamtych latach wielu się tak reklamowało,nie ujmując twym trenerom to w Toruniu twierdzili w tamtych latach że mają najlepszą szkołę wing chun.itd. W każdym bądź razie, dosyć krótko je trenowałeś, aby móc ocenić ich skuteczność w rzetelny a nie subiektywny sposób. Bo i dzisiaj jest masa nastolatków co pochodzą trochę na sztuki walki, trochę na to trochę na to i trzepią się przed disco lub w alejce za klubem. Ale nie oznacza że poznali daną sw by ocenić czy jes skuteczna czy nie po sklepaniu w kilku lub nie jakichś innych tego typu chłopców. Opisując strukturę i uzasadniając dlaczego coś robi się tak a nie inaczej wtedy można ocenić skuteczność lub nie w merytoryczny sposób i na forum jedyny sensowny w dyskusji. Bo jeśli będziemy mówić o.doświadczeniach z lat nastoletnich to będzie to jedynie subiektywne uczucie widziane przez pryzmat lat na dodatek.