Nie daję już rady... :(

załamałem się po prostu i dlatego założyłem ten temat na forum marzę o sylwetce dzięki której ludzie będą darzyć mnie szacunkiem mam nadzieję że kiedyś z dumą będę prezentował swoją sylwetkę bez wstydu i oczywiście odwdzięczę się osobie która sprowadziła mnie na dno... musi mnie przeprosić i to na kolanach za to.. przyjdzie jeszcze ten czas

pokaże wam za rok klatę w końcu jakiś staż trzeba mieć... nic nie robiłem przez większość życie w tym kierunku a teraz po 2 miesiącach chce mieć klatę jak byk :D

Więc trzymaj dietę, ćwicz wytrwale i za rok czekamy na wyniki.

Tobie oprócz diety przydałby się jeszcze psycholog i znajomość ludzkiej anatomii. To, co Ty wypisujesz to woła o pomstę do nieba. Jakie wypukłości z przodu kolan? Toż to rzepki kolanowe. Zagłębienia to dołki podobojczykowe, ta dziura z przodu klatki to wklęsłość: popatrz jak w tamtym miejscu szkielet wygląda. Jesteś wychudzony więc to wszystko Ci po prostu widać. Czujesz wycieńczenie bo nie masz zaprawy fizycznej i zwykły trening Cię po prostu wymęcza, a nie stymuluje mięśnie, spokojnie, nabierzesz krzepy z czasem. Ja to się tylko zastanawiam gdzie byli rodzice że dopuścili u Ciebie do takiej niedowagi, gdzie pielęgniarki na szkolnym bilansie, nikogo to nie interesowało że wyglądasz chudo?

nie nie interesowało tłumaczyłem się szybką przemianą materii ale nie chciałem mówić że rodzice mnie słabo karmią bo tak jest dawali mi tylko żarcia żebym głodny nie był o tyciu to mogłem pomarzyć a co do tego.To nie jest dołek pod obojczykowy bo mam tam wypukłość takie jak by 2 kości wystające (nie obojczyk )a ta dziura to taka mała jest jak by od kulki jakiejś albo ubytek w kości...

nie wiem czy mi się wydaję ale gdy zacząłem stosować dietę to zauważyłem więcej mięcha na klacie to działa lepiej niż się spodziewałem... sądzę że 1/3 trening 2/3 dieta a myślałem że jest inaczej... a co do rzepki kolanowej to wystaje ale zbyt mocno :P

Tu psychiatra jest potrzebny myślisz że zrobisz sylwetke, o ile to ludzie będą cie szanować? Nie ma czegoś takiego jak jakaś magiczna motywacja wena tylko pracowitość. Sylwetka głowy. Nie wyleczy. Dokopiesz komuś, myślisz ze zrobisz klate to co? Jak nie masz charakteru do bicia co widać to siłownia tego nie zmieni i wiem co mówie bardzo dobrze.

no sylwetka na pewno pomaga (pewność siebie,zdrowie uczucie lepszości) a charakter do bicia mam nie boję się bójki tylko gdy człowiek w siebie nie wierzy i myśli że jest gorszy to wtedy wiesz :/
Zawsze mnie nazywano decha i mnie to dobijało trochę i nie czułem się dobrze z tym próbowałem coś tam ćwiczyć ale poddawałem się po 7tyg teraz ćwiczę już prawie 3 mieś a to już coś
Czy ty nie rozumiesz co to poczucie własnej wartości? u mnie spadło do masakrycznie niskiego poziomu i staram się coś z tym zrobić jak człowiek straci poczucie wartości to nawet największy kozak się podłamię i będzie się bał oceny innych na swój temat...bić to ja się uwielbiam sprawia mi to przyjemność xD



Zmieniony przez - Wychudzony w dniu 2016-06-27 08:27:52

Zmieniony przez - Wychudzony w dniu 2016-06-27 08:30:24

Tutaj, to sie przepraszam psycholog kłania, bo poziom agresji i pretensji do świata jest niestandardowy. Niebezpieczny wręcz. I nie ma na to wplywu masa mięśni.

jak byś miał taką wadę postawy jak ja wyglądałbyś tak jak ja i miał taką rodzinę jak ja i wszystkie sytuacje w życiu jak ja to byś tak nie pisał żadnego psychologa nie potrzebuję tylko masy pewności siebie i poczucia własnej wartości na co pracuję już od 3miesięcy...

i za przeproszeniem gdzie ty tu widzisz agresje? albo pretensje? pretensje mam sam do siebie że tak zawaliłem sprawę i się w garść wcześniej nie wziąłem. psycholodzy już to widzę jakaś baba będzie mi dupę truła pytaniami


Zmieniony przez - Wychudzony w dniu 2016-06-27 09:54:57