Czy mam predyspozycje do sportów sylwrtkowych?

Różnie wygląda takie nawiązanie współpracy. Musiałabyś się rozejrzeć po trenerach, podzwonić, popytać jakie są koszty, jak wygląda taka współpraca. Wcześniej polecam też się co nieco o takich trenerach dowiedzieć, bo teraz jest bum na zawody i każdy może startować lub kogoś prowadzić. Warto się rozejrzeć za kimś kto ma już doświadczenie w prowadzeniu dziewczyn do bikini, z jakim skutkiem i jak te dziewczyny funkcjonują pół roku po zawodach (bo to też istotne. mam tu na myśli głównie zdrowie). Na pewno musisz też się uczyć pozowania, bo prezencja ma tu ogromne znaczenie.

Czasami też zawodniczki, które mają osiągnięcia zaczynają prowadzić przyszłe bikiniary. Skąd jesteś jeśli mogę spytać?


Zmieniony przez - eveline w dniu 2016-05-30 12:54:31

Z Katowic. Właśnie dlatego pytam, bo znaleźć 'trenera' to nie sztuka, ale chciałabym znaleźć kogoś kto mi wprost powie, że albo się nadaje albo nie, a potem poświęci mi trochę czasu i będzie dobrym mentorem, który jednak zdrowie będzie stawiał ponad wszystkim :)

Próbuję dodać zdjęcia po raz kolejny :)

Może uda się i kolejne :)

Następnym razem chociaż odwracaj te zdjęcia co do opieki to możesz np. przejrzeć listy startowe kto jest z Katowic i okolic i popytać kto ich prowadził, z jakiego klubu itp.

Dobranie trenera to nie takie hop siup. Też musicie się poznać, zdecydować czy nadajecie na podobnych falach, czy pasuje Ci podejście do diety i treningu.


Zmieniony przez - eveline w dniu 2016-05-30 18:44:02

Jesteś ładna, drobna i proporcjonalna. Masz talię, proste nogi i zaznaczone ramiona. Tak na prawdę cała zabawa sprowadza się dotego, jak twoje ciało będzie reagować na dietę i niski poziom tłuszczu w ciele. Bo najlepsze bikiniary, to te laski, które są docięte praktycznie cały sezon, które nie muszą się zajeżdżać, żeby schudnąc na zawody.

Obecny kanon jest taki, że ma być bardzo szczupło, niespecjalnie mięśiście i niespecjalnie sucho. Dziewczyny wychodzą na scenę po pół roku-roku na siłowni.

No i - wychodzenie na scenę i mówienie o zdrowiu jako priorytecie się wyklucza. To nie jest zdrowe dla przeciętnej kobiety i efekty uboczne przygotowań potrafią być wyjątkowo parszywe.



Zmieniony przez - jurysdykcja w dniu 2016-05-30 19:37:26

Nie do końca się zgodzę Jur. Jak jest prowadzone z głową to może być zachowane zdrowie - owszem rzadko to się zdarza, ale zdarza a dowodem na to są dziewczyny z działu przygotowań (pod opieką Tadeusza Sowińskiego parametry zdrowotne, również hormonalne poprawiają się). I bikiniara nie może być docięta. Od tego już się odeszło. Ma być gładko, bez większego zarysu mięśni, więc krata na brzuchu, pocięte barki będą odejmowały punkty.


Zmieniony przez - eveline w dniu 2016-05-30 19:45:08

Eve. Zależy co rozumiesz przez zdrowe. Dla większości kobiet zdrowy bf jednak nie kwalfikuje się na bikini. Więc choćby i metody odchudzania były wyjątkowo łagodne (a raczej nie są), to i tak efekt końcowy dla organizmu jest wycieńczający. Więc jak zdrowie jest priorytetem, to sobie odpuszczamy zabawy ze schodzeniem do granicy niedowagi. Ta dyscyplina ma sens dla lasek takich, jak Kasia Chłopecka, które mają formę całoroczną i serio nie muszą odstawiać cyrków przed zawodami i zbijać 10 kilo w 2 miesiące. Dlatego między innymi ja się z zabawy wypisałam, jak dostałam przykaz schudnięcia do absurdalnej z mojej perspektywy wagi.

A o zdrowiu dziewczyn z działu przygotowań będziemy dyskutować, jak faktycznie się przygotują, wyjdą na scenę i ustabilizują wagę po starcie. Czyli tak na prawdę za rok.

Jur ja wiem, że Ty dużo w sieci czytasz i tematem gdzieś tam się interesujesz, ale nie startowałaś i z tego co pisałaś w dzienniku nie zamierzasz w najbliższej przyszłości zatem rozumiem, że nie do końca ten temat jest dla Ciebie namacalny.
Owszem jeśli ktoś zrzuca 10kg w dwa miesiące a potem tyje 7 w weekend to zdrowe to nie jest, ale to że większość tak robi nie znaczy, że to jedyna słuszna droga i dlatego warto o tym informować przyszłe zawodniczki - żeby podjęły decyzję odpowiednio wcześnie i jeśli tak bardzo chcą zasmakować sceny to niech poświęcą na to czas (rok a może i 2), energie a także umysł. Temat zdrowia nie jest tu poruszany w kwestii "uzdrawiajmy swój organizm poprzez przygotowanie do zawodów", ale raczej w kierunku spokojnego przygotowania z jak najmniejszym uszczerbkiem na zdrowiu, czyli (powtórzę się) powoli i stopniowo a nie 2 miesiąca i heja w brokaty i obcasy.

Wiesz, cała ta wypowiedź jest w kontekście zdania "będzie dobrym mentorem, który jednak zdrowie będzie stawiał ponad wszystkim :) ". Zdrowie przede wszystkim i kulturystyka się praktycznie zawsze wykluczają - dlatego skomentowałam. Patrząc na to, co wyprawiają startujące dziewczyny, główną "predyspozycją" obecnie do tego sportu zdaje się być naturalnie dość niski bf i drobna budowa. I o to w sumie pytała Klaudia.

Z mojej perspektywy, dość specyficznej jednak, przygotowania do bikini zgodnie z obowiązującym kanonem nic by ze zdrowiem wspólnego nie miały, bo jeśli założeniem jest obniżenie poziomu masy mięśniowej, to jakby tego nie robić, będzie to wyniszczanie - dla mnie synonim czegoś niezdrowego. Ile bym kcal w tym okresie nie jadła.

Innymi słowy - ja właśnie tych predyspozycji do bikini nie mam. Czy Klaudia ma? Na oko tak i szczerze zazdroszczę :)


Zmieniony przez - jurysdykcja w dniu 2016-05-30 21:42:36