Szacuny
6
Napisanych postów
1032
Wiek
52 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
6937
No dobra zabrałam się za siebie poważnie i zaczęło się. Od dawna jem „specyficznie" ale wdg. własnych smaków, tzn z listy rzeczy zalecanych jadłam to co mi smakuje, czyli ryż z tartym jabłkiem, rosół (domowej roboty na piersi) makaron z jogurtem, płatki owsiane.
Teraz przeliczyłam to wszystko i zauważyłam: a gdzie białko? Myślę sobie Nie ma sprawy!! Pierś kurzęca i białko jajka i rybka może być i zaczęło się..
Kurczakiem wymiotuję, tak samo jak jajkami i rybą, nawet jeśli nie zwymiotuję to długo czuję to na „żołądku" Odrzuca mnie ryba i jajecznica, jajko gotowane/zwłaszcza białkowe wciskam w siebie na siłę i potem staram się nie ruszać by było mi choć trochę lepiej.
Ale jestem twarda. Nie ma sprawy!! Są suplementy białkowe, kupiłam przeliczyłam wypiłam…
I mam wysypke na całym ciele…
To co ja mam robić!?
Szacuny
125
Napisanych postów
6135
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
30354
To wygląda na nietolerancję (alergię) białka zwierzęcego, i to różnych rodzajów. Spróbuj z soją (tofu) i/lub odżywkami białkowymi z soi (Sojavit etc), choć z kolei soja, jako pokrewna grochowi, może podziałać na drugą stronę .
"Wszystko jedno gdzie się żyje,
Raz się chudnie, raz się tyje..."
Szacuny
6
Napisanych postów
1032
Wiek
52 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
6937
Tofu.. jadłam, fakt nie bylo sensacji :) tylko Tofu nie jest zbyt smaczne (oględnie sprawę ujmując) I.. ponieważ przyłożyłam się serio do tematu, to soje odrzuciłam, jako biało pochodzenia roślinnego "niepełne" pomyślałm, że skoro już coś wpycham do paszczy to może być to wysokogatunkowe..
Niemniej udało mi się obejść problem (chyba).. zupełnie da się wytrzymac po galarecie z drobiu (tzn zjedzona o 13 nie wychodzi nosem na treningu o 18)a dodatkowo jeszcze dochodzi nam żelatyna.
Po cichu liczyłam, że być może są preparaty, podawane doustnie, które poprawiaja trawienie białka w żołądku, myślałam, że mój problem wynika z jego upośledzonej pracy ..
A co do jogurtów, to za radą Pani Eli Boreckiej ograniczyłam ich ilośc w jadłospisie do minimum :) choć za nimi przepadam