Napady głodu - złe makro? Do tego bóle brzucha i ogólne pogorszenie samopoczucia.

Problemem nie muszą być węglowodany, lecz ich źródło.
Mnie wzdyma kasza jęczmienna, płatki owsiane, jabłka itd

Tak jak napisała Hexe.
Również duża ilość błonnika działa drażniąco na jelita.
Przyczyn też może być kilka na raz. Musisz sobie popróbować.

Ciezko cokolwiek powiedziec na temat diety po jednym zrzucie. Malo wegli na kolacje? 127gr to jest astronomiczne ilosci, podobnie jak 300gr w ciagu dnia dla zwyklej osoby. Jelita sa w stanie zlym na bank. Co szkodzi, byc moze masz reakcje krzyzowe, nie dowiesz sie dopoki nie wylaczysz wielu produktow Napady glodu moga oznaczac wahania glukozy we krwi albo generalny problem z relacja grelina-leptyna. Bo jakby nie patrzec, diety glodowej nie masz.


Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 2016-02-18 10:38:04

Tetiszeri ale ja komentowałam bez niekontrolowanej kolacji. Na zwykłą kolację ma 17 gram węgli. I jakby nie było tej niekontrolowanej kolacji to by było 180 gram węgli. To jest średnia ilość. Nie mała, nie duża. Generalnie niekontrolowana kolacja to prawie 900 kcal. Więc z diety planowanej zostałoby niecałe 1600..... Więc może w tym jest pies pogrzebany, że głodna jesteś. Generalnie ta miska dziwna jest. Fajnie jakbyś wrzuciła więcej zrzutów :)

Swoją droga mam wątpliwości że to jest poprawnie wprowadzone. Jeśli zjadasz prawie 200 gram orkiszu to szacun.... :P
Może nietolerujesz glutenu? Masz tu solidne dawki :)


Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2016-02-18 11:49:36

No wlasnie dlatego nie wiadomo ile czego tak naprawde, poprosimy o zrzut posilkow w dzien "niewyskokowy" :) Jelita to moze byc: gluten, nabial, albo razem, albo owoce, albo blonnik, gora orzechow, a przede wszystkim slabienka flora bakteryjna. Pamietaj, ze na problemy jelitowe pracuje sie dlugo to nie jest tak, ze jadlam to i to i bylo git....kiedys organizm powie Ci: a mam Cie gdzies, daj mi spokoj i sie wypnie....doslownie :)

Dziewczyny,

ja na serio zjadłam 200 g orkiszu w jednym posiłku - co prawda z przerwami na odpoczynek, ale zjadłam. Ważę kaszę przed gotowaniem. Potem - już po opublikowaniu posta i zrobieniu screena - doszło jeszcze 300 g serka wiejskiego...
Ale to nie jest moja norma. TNie bez powodu nazwałam ten ostatni posiłek "poza kontrolą"! Planowana była 1/3 tego!
Takie napady głodu zdarzają mi się od jakiś 3 tygodni. Bóle brzucha trwają dłużej.

Dzisiaj starałam się trochę naprostować żywienie - nadal byłam głodna wieczorem, ale nie tak jak wczoraj, bo najadłam się bez dokładek. Dlatego nie wiem, czy screen coś Wam powie. Ostatnio nie prowadziłam dziennika, ale teraz zacznę. przynajmniej do rozwiązania problemu.
Gdybym miała coś obstawiać to: za mało kalorii w ciągu dnia i za mało tłuszczu i węgli.
Teraz pomyślałam też o tym, że zaczęłam pić więcej kawy. Zmianiłam pracę - w tym nowym miejscu jest ekspres i przeżywam okres fascynacji darmowymi espresso i cappucino, który przechodzi w uzależnienie. Ale to rozwija się od 3 miesięcy.

Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie. Widzę, że sporo z Was przechodziło lub przechodzi podobne fazy, mam nadzieję, że wspólnie uda nam się odszukać przyczynę.

tetiszeri, dziękuję za wspomnienie o florze bakteryjnej. Być może eksterminowałam swoje bakterie jelitowe eksperymentując z suplami (wtedy wszystko zaczęło się gwałtownie psuć) i wystarczy brać probiotyk? Chyba jutro skoczę do apteki.

http://potreningu.pl/articles/4482/czy-probiotyki-moga-wplywac-na-redukcje-tluszczu w sprawie probiotykow polecam przeczytać. Pod artykułem była fajna dyskusja i padały podpowiedzi jaki probiotyk kupić. Ta dzisiejsza misja wygląda dużo lepiej. Jeśli dokucza Ci mocni brzuch to odstawiłabym gluten i mleko i zobaczyła czy będzie poprawa. Jak to nie to to możesz jeść znowu :)

Nie wiem czy to suple. Ja biore bcaa to tylko aminokwasy, biore kreatyne, beya alanine i nic mi nie jest, to sa zwiazki pochodzenia organicznego. Proch jako pochodna mleka moze byc nie ok badz wszelkie dodatki do proszkow. Bakterie wybija sie dlugo, antybiotyki tez cmentarz robia, NZS rowniez. I stany zapalne spowodowane nietolerancjami pokarmowymi.

Dziewczyny,
wczorajszy dzień był długi i cieżki, i zakładał dużo obowiązkowych wizyt w knajpach. Ostatnie dwa knajpiane posiłki są wklepane w ciemne, bo tak na prawdę nie wiem co i w jakiej ilości zjadłam. Kaloryczność wyszła mi imponująca, ale obawiam się, że bliska rzeczywistości.
Dodam, że gdy wróciłam do domu koło północy już nie byłam głodna :)
O dziwo - brzuch też mnie nie bolał.