...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Jak sobie teraz przypominam dzieciństwo to raczej tak. Tylko, że wiesz jak to parę lat trwało to człowiek traktował, że to po prostu normalne. Że zjem to to dzieje się to, a zjem to to dzieje się to. Potem dopiero człowiek był bardziej świadomy i jak to wszystko poograniczał to zaczął się lepiej czuć. Problemy te dostałem niejako w spadku, bo moja mama z tym też się długo borykała. Jest niewielka ilość produktów z węglowodanami złożonymi, które mogę jeść bez ograniczeń, parę takich które mogę jeść w ograniczonych ilościach i sporo takich które powodują problemy już w zasadzie od pierwszej porcji. Co ciekawe większość prostych nie powoduje takich problemów, większość owoców, warzyw również. Poza kapustą i kapustnymi bo po tych jest masakra. A żałuję bo kapustę kiszoną lubię i jest to źródło naturalnych probiotyków i substancji odżywczych, ale po spożyciu jest masakra.
...
Napisał(a)
Współczuję - ciężko się żyje z czymś takim i z myślą, że się nie ma na to wielkiego wpływu. Uczulenia itp. to okropna sprawa. Ale z drugiej strony, to już sobie z tym bardzo dobrze radzisz i to najważniejsze. Owoce i warzywa dają duże możliwości, dobrze że możesz je jeść.
Co do kapusty, to ta dostępna w sklepach jest podobno kwaszona jakimiś kwasami, żeby było szybciej, a nie kiszona tradycyjnie - i dlatego jest bardziej ciężkostrawna dla ludzi; bakterie nie zdążą przerobić jej tak, jak powinny. Ostatnio sąsiadka mi właśnie mówiła, że domowa jest inna, miększa i smaczniejsza, bo ona robi. Jest jakiś cień szansy, że taka domowa by Tobie nie zaszkodziła; możesz kiedyś spróbować.
Co do kapusty, to ta dostępna w sklepach jest podobno kwaszona jakimiś kwasami, żeby było szybciej, a nie kiszona tradycyjnie - i dlatego jest bardziej ciężkostrawna dla ludzi; bakterie nie zdążą przerobić jej tak, jak powinny. Ostatnio sąsiadka mi właśnie mówiła, że domowa jest inna, miększa i smaczniejsza, bo ona robi. Jest jakiś cień szansy, że taka domowa by Tobie nie zaszkodziła; możesz kiedyś spróbować.
...
Napisał(a)
Ja mam domową:) Ogórki też. Ogórki mi nie szkodzą, kapusta z tego powodu, że to warzywo kapustne, a te mi wszystkie prawie szkodzą. Ale teraz sobie pomyślałem, że zacznę od małych porcji, bo podobno wystarczą dwie łyżki żeby sporo probio dostarczyć.
...
Napisał(a)
Nie wiedziałam :). Jeśli kapusta sama w sobie Ci szkodzi, to odpuściłabym z niej probiotyki, są inne metody, a po co drażnić jelita. Kwas z buraczków, np. Możesz też robić napoje probiotyczne z soków i owoców, które tolerujesz: http://www.ptfarm.pl/pub/File/bromatologia_2011/2/bromatologia 2_2011s_160-168.pdf Probiotyk z apteki dosypujesz do soku i już. Ewentualnie kefir i inne mleczne fermentowane, jeśli tolerujesz.
...
Napisał(a)
Buraczki to dobry pomysł. Kiedyś kisiłem i jadłem i mi to smakowało. Muszę znów zakisić. Robiłem też kefir z grzybka kefirowego i też mi po nim nic nie było. Trzeba wrócić do tych metod:)
...
Napisał(a)
Kwas z buraczków jest ponadczasowy :D. Też myślałam o tym grzybku, ale gdzie to kupić, żeby było pewne?.. Chyba tylko w internecie?
...
Napisał(a)
Raczej net. Ja dostałem wtedy od koleżanki. Niestety nie mam już i będę musiał kupić bo ona wyjechała. Zostaje więc net raczej tylko. Ale ona miała z neta i było ok.
...
Napisał(a)
Wchodzę na 15-10-5 alternatywne progesje. Bo ten trening Rega Faza I to jednak dla mnie nie jest:)
Poprzedni temat
Zdrowych i Wesołych Świąt !!
Następny temat
Redukcja ciąg dalszy i plan na Nowy Rok
Polecane artykuły