Walka na ulicy

Dziura2 - ok,rozumiem ze kumpla ze soba weznie, kumpel zawsze jakis musi byc .nie kumam tylko tego ze wolisz oberwac ty zamiast ziomka?!wolisz miec wybite kly i piz****ke po okiem zamiast jego przekopac i np.dostac za jakiegos farjera zawiasy?!no to dziwne masz myslenie.mysle ze koledzy z forum sie ze mna w tym przypadku zgodza?
sie nie obraz pozdro

"twoj styl to pewno kop w jaja i spierd***sz". Pewnie, lepszy styl "z buta w plecy i dziesiona". To dopiero po gangstersku. Wtedy jestes koles i wszystkie osiedlowe laski twoje. Za to wlasnie nie moge scierpiec dresow. Z waszym podejsciemswiat wygladalby jak jedna wielka nap.ierdalanka.

Widzisz Straszak- to nie całkiem tak. Zdecydowaną większość problemów da się rozwiązać bez konieczności walki do upadłego. Wielu ( ale nie wszyscy ) tzw. twardzieli jest kozakami tylko wtedy, kiedy wszystko idzie po ich myśli i mają wokół kumpli do pomocy; jak trafią na zdecydowany opór i nie widzą strachu u przeciwnika to walą odpuścić. Co się tyczy lima czy innych tego typu klimatów- ostatnio na treningach podczas sparingów instruktor złamał mi ( niechcący ) z łokcia nos i jakoś żyję. Mam dziecko i rodzinę; wolę widzieć się z nimi mając piz... pod oczami niż czekać na odwiedziny w pace ( kto by w tym czasie opiekował się nimi??? ). Z wiekiem nieco zmienia się system ważności i postrzegania pewnych rzeczy. Dopóki walka toczy się uczciwie nie widzę powodu używania w starciu wspomagaczy typu kastet itp. Zawsze można się postawić, ale nie zawsze da się wygrać (!) i dla tego ja osobiście nie szukam dymów. Poza tym jest jeszcze coś takiego jak eskalacja przemocy. Gdybym dostał od kogoś na ulicy w ramach normalnej bójki to może bym szukał rewanżu, a może nie. Ale gdybym koleś użył jakiejś broni czy wygrał przy pomocy kolesi, to dorwałbym go sam na sam nie darowałbym i to bez żadnych ograniczeń i zasad.

Pozdrawiam
ps. spoko, nie obrażam się, nie ma powodu

wytlumacze wam cos jeszcze.1-u mnie jak sie z kims trzaskam to nie zawsze ze kumple stoja i czekaja zeby komus wyj***c kopa z nieswiadomki,ja tylko mowie niech se chlopak weznie chociaz 1 kumpla.2-widzisz Dziura2 znam paru kolesi co maja dzieci i siedza albo maja klopoty z pania sedzina ,ale oni to zlewaja,sam juz mialem z nia do czynienia i jakos mi to lata.nie pozwole sie nikomu obic taka zasada.3-jak bedziesz siedzial z checia zaopiekuje sie twoja zonka i dziecmi

Hadouken nie lubisz dresow?moze jestes typowym zakompleksionym metalem ktory kiedys dostal od takiego jak ja po mordzie?

nick name adekwatny do zawartosci merytorycznej wypowiedzi...

To chyba post DruchBorucha?

Bo ja nadal nie wiem jak się to wszystko skończyło.

Tylko Straszak ciągle pieprzy jakies głupoty...

straszak. Metalem nie jestem. Ale trudno, zebym darzyl miloscia kolesi, stojacych w bramach w 4-5 i kozaczacych po paru piwach do dzieciakow z liceum. A jak dorwiesz takiego na osobnosci, to robi sie miekka klucha. Widziales film Edi-Fight (byla niezla afera rok temu, 3 kolesi leje siedzacego typa i kreca to na kamerze)? Wlasnie o takie frajerstwo mi chodzi.

nie chce mi sie wam juz tlumaczyc to samo po raz 3 cos nie kumaci jestescie.DruchBorucha pewno juz trzaska gdzies goscia skoro sie nie odzywa.ja nie stoje w bramie i nie bije dzieci.filmik owszem widzialem jak to byl ten.

powiem tylko ze sprowadzenie do parteru może okazać sie nie możliwe bo na ulicy wcale nie jest tak łatwo to zrobić....jak będziesz sie z nim lał to nie cofaj sie przed niczym,jeden chamski ale sprawdzony sposób:
przed walką napluć gościowi w twarz a jak podniesie ręce żeby zetrzeć mele:-% kopnąć typa z całej siły w jaja:-% bardzo chamskie ale skutecznośc stuprocentowa a na ulicy raczej nie należy sie przejmować zasadami fair-play