Szacuny
9
Napisanych postów
1509
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
12619
tak dobre, ze az odgrzeje
W podstawowce gralismy z kolezkami w taka gre, ktora sie wg nas nazywala "na kopy". zbierala sie banda na boisku od kosza, mieslismy pilke i kazdy po kolei rzucal. Kto trafil, stawal z boku, komu nie poszlo, wypinal sie i zbieral buty od wszystkich ktorzy trafili. To bylo jakies 6 lat temu, wszyscy szpanowali nowymi butkami typu Salomon itp., dosc ciezkimi. I jeden kolezka, co gral po raz pierwszy,nie trafil, wystawil sie, a tu mu drugi z rozbiegu takiego kopa wysadzil, ze gosc doslownie dolecial do kosza, i za.***al glowa w slup. Cala przerwe mielismy wymiek, a na lekcji pozniej ledwo co sie nie smialismy
--> SFD FIGHT CLUB <--
0111010001101000011010010110111001101011
The fear of death follows from the fear of life. A man who lives fully is prepared to die at any time.
Szacuny
1
Napisanych postów
1758
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
16193
ja jak bylem na wakacjach nad morzem po 6 piwach postanowilem sprawdzic sie na "maszynie bokserskiej" uderzylem,strzal mi lekko zszedl z toru i na nieszczescie pezywalilem w maszyne do łowienia maskotek ktora stala tuz obok.mialem szczescie ze nie w szybe tylko jakos obok.nie musze dodawac ,ze reka bolala mnie troche czasu!
a druga sytuacja to zdarzyla sie w te ferie ,kiedy robilismy sobie podaczas zimy w miescie,u nas w szkole sparingi bokserskie.Wpadl na nie przypadkowo jakis koles-typowy dresik co umie kopac lezacego w 5 osob,kolega sie pyta czy chce sie sparowac.dalismy mu rekawice,staneli na przeciwko siebie.i ten dresik trzyma taka garde a'la Sapp tzn. na wyskokosci klatki,my sie smiejemy aby trzymal garde,a on mowil caly czas "spoko,spoko,trzymam,trzymam" kolega kilkoma strzalami obil mu ryj do czerwonosci i nastepnie zlikwidowal pacjenta strzalem w watrobe,tamten tak smiesznie: zlozyl sie w pol mowiac "oo ****a" i fiknol na ziemie.pytalismy sie czy przyjdzie na nastepny dzien,moze wziadsc kolegow,oni powiedzial ,ze spoko,na pewno przyjdzie.oczywiscie,juz wiecej sie nie pojawili
Szacuny
5
Napisanych postów
1445
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
7799
Bylem kiedys (jakies 20 lat temu ) na lodowisku z siostra i jej chlopakiem Marcinkiem (trenowal boks). Jezdzilismy sobie w kolko, oni sie o cos poklocili, jak to parka nastolatkow, poobrazali na siebie i jezdzili potem osobno. Po jakims czasie siora wola Marcinka i mowi, ze jakis typ w nia rzuca sniegiem, Marcinek (chcac pojednania z siora) natychmiast interweniuje: podjezdza do 2 kolesi siedzacych na bandzie i nap... jednego z calej pary prawym prostym, gosc spada nieprzytomny za bande, jego kumpel ryczy przerazony 'Za co!?', wiec Marcinek juz szykuje sie do kolejnego ciosu... Wtedy podjezdza siora z krzykiem: Marcin!!! To nie oni!!!
Szacuny
15
Napisanych postów
2499
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
23442
spoko historie.moze dalbym soga ale nie ma abonamentu.
ps:anjew:ten marcinek to jakis ***...y jest zeby za rzucaniem sniegiem komus z calej sily prostego wyplacic??i na dodatek nie tego co trzeba
Szacuny
0
Napisanych postów
13
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
1363
Co do berków to kedyś w podstawówce moje koleżnki i mpoi koledzy baili się w berka i jedna dziewczyna tak popchnęła drugiego chłopaka że ten nabił się na klamkę. i przyjechało pogotowie.
Szacuny
56
Napisanych postów
10091
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
53086
Z tym nabiciem to brzmi groźnie...
Ja liceum mialem w starej kamienicy. Kiedys na przerwie koles wszedl na strych...chodzil chwile i spierniczyl sie razem z podloga pietro nizej!
Na szczescie nic mu sie nie stalo
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
skoro panowie już czasy szkolne wspominacie, to dziewczyna opowiadała mi jak to w jej klasie, pewien kozaczek na przerwie siedzial w klasie z kilkoma kolezankami i kolegami. a ,ze podrywacz z niego byl slaby, to rzucal w laski kredą , przezywał... sami wiecie, takie szczeniackie podrywy. juz powkur... zdenerwowal na maxa wszystkie laski, kilku łepków i czuł ,że rządzi w cąłej okolicy. wlazł na ławki (a na ławkach były krzesła położone-klasycznie nogami do góry,siedzeniami w dół-tak jak to sprzątaczki po lekcjach zawsze ustawiają)... wlazł na góre, na ławkę i zaczął biegać, ciągnąc laski za włosy, skakać z ławki na ławkę. w pewnym momencie się poślizgnął lądując na ławce, i upadł na krzesło ustawione nogami do góry... a konkretnie do noga od krzesła wbiła mu się w dupę na 20 centymetrów... przez spodnie i gatki... to był dopiero atak analny! oczywiście gościu juz nie był taki kozak i pogotowie go zabierało z powrotem... :)
jak miałem 10 lat (podczas zabawy w ganianego) przyczaiłem się przy drzwiach na klatkę schodową, z boku za rogiem... słysze ,że ktoś otwiera drzwi, ale nie widze kto. zza futryny wysuwa się ręka to na nią naplułem ;) a po sekundzie pojawił się właściciel ręki- taki menel-pijaczek co to siał postrach wśród całej dzieciarni na podwórku. on do mnie : "co jest do cholery!!!", mi życie mignęło przed oczami... i sprint. to był rekord polski na 100m wśród 10-cio latków.
pozdro!
Szacuny
3
Napisanych postów
154
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
3125
zaczelo sie wszystko w sobote poszlismy na piwo a ze kumpel wykolowal wiecej to kupili cos mocniejszego.No i tak pilismy ja piwo na zmiane z tym czyms mocnym(nie pamietam co to bylo :D) no i tak sie stalo ze przestalem wszystko zapisywac i tylko odtwarzalem, normalnie latalem jak gupi az koncu widze kolesi, pytam sie gdzie sa moi a ci nie wiedza mowia, no to pytam sie to qrwa co wy wiecie a oni *******laj, zaczelismy sie wyklinac az wkoncu mi i jednemu z tych kolesi puscily na chama nerwy a ze ja i i onii niezle podpici jak chcielismy sie walnac po ryju tak sie rece ulozyly ze jak ja wziolem zamach i on wziol zamach to zamiast walnac w twarz walnelismy sie piesciami obydwaj raz dwa na ziemi z polamanymi kostkami w prrawych dloniach, najlepiej bylo rano ide po chleb patrze idzie ten koles ja reka owinieta w bandaz i on nawet mi machnol ta reka i zaczol sie niezle smiac z tej sytuacji zreszta ja tez :D:D:D
Szacuny
9
Napisanych postów
1509
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
12619
mocne historyjki
moj kolega z pracy byl na bibie nad morzem, mocno zapili i poszli lazic po plazy. Kumpla zmulilo i sobie zasnal na piachu. Zasnal twarza w dol, w ciuchach. Obudzil sie o 11, podniosl glowe, otrzepal ryj z piasku i sie rozejrzal. Patrzy, a tam naokolo pelno ludzi, rozstawiaja se koszyki, reczniki, opowiadal ze cala plaza byla zaje.bana, a naokolo niego metr przerwy. Mowi ze nigdy sie w zyciu tak nie wstydzil.
--> SFD FIGHT CLUB <--
0111010001101000011010010110111001101011
The fear of death follows from the fear of life. A man who lives fully is prepared to die at any time.