Wiele osob konczacych trening ma w plecaku juz swoje gotowe szejki proteinowe, teraz pojawia sie pytanie czy to napewno dobry pomysl spozyc bialko bezposrednio po treningu? W czasie kiedy nasze miesnie sa wyczerpane i potrzebuja glikogenu...... Kilku znajomych czasami zadawalo mi pytanie dlaczego po treningu wypijam carbo, bo niechce mi sie bawic w kupowanie zelkow itp, krotko tlumaczylem o co chodzi...
uzupelnienie glikogenu zaraz po treningu jest kluczowym elementem do regeneracji potreningowej, mi osobiscie po wypiciu carbo zaraz po treningu znacznie lepiej wraca sie do domu niz jakbym tego niezrobil.
Pozwole sobie zacytowac pewien fragment z ksiazki "Body Logic System autorstwa Katarzyny Matelli"
""Najgorszym bledem w postepowaniu potreningowym jest spozycie odzywki wysokobialkowej. Bialko jest skladnikiem o najwyzszym potencjale termogenicznosci, co oznacza, ze organizm musi wydac ogromne ilosci energii, zeby je przeksztalcic dp postaci przyswajalnej. Tak naprawde bialko wymaga wiecej kalorii energii, niz ono samo dostarcza! Po treningu zasoby wolnej energi sa raczej niewielkie i organizm wowczas chce sie regenerowac, a nie pracowac na pelnych obrotach, trawiac i przyswajajac bialko, ktore poglebi sume energetycznych strat zwiazanych z treningiem"
Co wy myslicie na temat spozycia bialka po treningu? i kiedy wedlug was jest najlepszy czas aby spozyc naszego proteinowego "szejka" :),
zapraszam do komentowania :)