W ramach ostatniej deski ratunku piszę z prośbą o pomoc do bardziej doświadczonych i tych, którzy już tę drogę przebyli i mogą coś doradzić. Od przeszło 8 lat walczę ze swoją wagą... W zasadzie zawsze byłam kluchą, był okres, że ważyłam 81 kg (przy wzroście 164 cm). Udało mi się zrzucić 20 kg w pół roku dzięki zmianie diety na zdrowszą i treningom, których wcześniej nigdy w moim życiu nie było. Od tego czasu utknęłam... Raz ważę mniej, raz więcej a ciało wciąż wygląda tak, że nie przynosi mi ani radości ani nie pozwala czuć się w nim dobrze... Od lat jestem wciąż bardzo otłuszczona (jakiś rok temu ważyłam się na takiej specjalnej wadze i było to 27% bf). Od lat też nie mogę tego spalić... Przyznaję, że o co nie zapytacie to tego próbowałam (oprócz dukana :P).. Ćwiczyłam zarówno siłowo (bardzo amatorsko) jak i stawiałam na cardio. Testowałam też programy typu Insanity, p90x i inne wynalazki, ale zawsze wysiadałam po drodze bo albo się przetrenowywałam i dopadała mnie choroba albo coś się działo w życiu takiego, że rzucałam wszystko w cholerę i kg wracały... Przez kilka ostatnich lat dorobiłam się też zaburzeń odżywiania... Na dzień dzisiejszy są opanowane, ale mam świadomość, że muszę uważać z drastycznym cięciem kalorii, bo w dłuższej perspektywie kończyło się to napadami obżarstwa i powrotem zaburzeń... Finalnie od przeszło roku jestem na diecie wegańskiej.. Dieta wysoko-węglowodanowa. Czuję się świetnie i to była jedna z lepszych decyzji w moim życiu, bo dzięki temu właśnie wygrałam z zaburzeniami, ale brakuje mi efektów, które od lata chciałam uzyskać... Na początku na tej diecie schudłam szybko do 62 kg, ale potem zyskałam z 5 kg kiedy zaczęłam testować różne pyszne przepisy... ;) Teraz wróciłam do 64 kg na których utykam zawsze i.. przyznaję, że nie wiem jak to ugryźć... Nie chcę wracać do jedzenia mięsa i nabiału. Ewentualnie dopuszczam powrót do jajek.
Teraz czemu wam zawracam głowę.. :) Potrzebuję po prostu pomocy, najlepiej od kogoś kto też się tak odżywia... W tej chwili nie wiem czy wysoko-węglowodanówka będzie ok czy dokładać białka... Nie wiem za bardzo jak z kaloriami, bo raz czytam, że do mojego wzrostu to spokojnie 1600-1800 a raz, że 1200-1400... Jeśli chodzi o moje treningi to różne rzeczy robiłam, ale chciałam chyba wrócić do tradycji czyli bieganie lub rower przez co najmniej godzinę i trening z hantlami. W domu dysponuje w zasadzie tylko kompletem hantli i obciążeniem, które jeszcze przez dłuższy czas będzie dla mnie wyzwaniem.. Góry jakoś na razie nie planuję rozwijać, ale chciałabym żeby nogi, tyłek i brzuch w końcu jakoś wyglądały, bo jak na razie to są obwisłym flakiem... Jeśli chodzi o moją aktywność w ciągu dnia, to poza treningami jest raczej znikoma... Praca raczej siedząca, w domu jak już poćwiczę i ogarnę co trzeba to też siedzę...
Będę wdzięczna za każdą poradę w temacie diety... Chciałabym już w końcu zamknąć ten etap swojego życia, bo od zbyt długiego czasu już mnie to truje....
Dane techniczne ;)
WIEK: 29
WAGA: 64
WZROST: 164
TALIA: 73 cm
UDO: 57 cm
BIODRA: 98 cm