Dzień 3
Zaczynam chyba rozumieć czemu benzyna jest tu taka tania -gdyby kosztowała więcej pewnie byłby zamieszki, wszędzie, ciągle jeździ się tu samochodem, do tego stopnia, że w większej części miasta nie ma nawet chodników dla pieszych, wszystko jest rozwleczone, z jednego miejsca do drugiego jedzie się po kilkanaście mil, dla nich jest to zupełnie normalne, ja jeszcze nie mogę się przyzwyczaić.
Dziś mocno odbiegnę od tematu fit, a mianowicie napiszę nieco o %. Zaczniemy od piwa – spróbowałem legendarnego amerykańskiego Budweisera i Bud lighta i niestety mocno się rozczarowałem smakuje to jak u nas piwo bez alkoholu, mimo że jest go tam 4-5%. Fajnieza to jest to, że i na piwie podane nie BTW. Jest tu też piwo tzw light, o obniżonej ilości węgli, jednak by poczuć różnicę trzeba by tych piw wypić z 20 na dzień.
Taki chwyt marketingowy dla mniej ogarniętych.
Jeżeli chodzi o wódkę, normalnie jej nie pije, więc może i u Nas takie coś jest, jednak nie wydaje mi się bym widział – na zdjęciu o smaku karmelu, piwa imbirowego z lodami i jak się nie mylę bułki z cynamonem, dziwne? Dziwniej było regał dalej- wódka o smaku ciasteczek, wódka o smaku bitej śmietany, ciasta dyniowego, tortu urodzinowego i taki cały regał. Jak smakuje wódka o smaku bitej śmietany? Dam znać jutro.
A jak już jesteśmy przy dziwactwach taka ciekawostka – świeczka o zapachu i kotleta schabowego.
Jeszcze jedna kwestia, którą chciałbym poruszyć – warzywa. Zacznę od tego, że tutaj gotuje się tylko wodę na herbatę, wszystko je się poza domem. W lodówce są napoje i przeróżne sosy do zamawianej pizzy. Jemy więc wszystkie posiłki na mieście, raz fast food, raz restauracja i w ciągu 3 dni dopiero dziś dostałem namiastkę warzyw – malutką miseczkę colesława, warzyw nie ma nawet w burgerach, sam kotlet, ser i mięso, nic więcej. Na drugiej fotce burger którego jadłem wczoraj, jak widać nie przypomina on w ogóle tego co można zjeść w Polsce, jako dodatek dostałem miseczkę czegoś co wyglądało na sos sojowy z olejem – podobno w tym się to macza. Nie było to za smaczne, a kosztowało ponad 15 dolarów. Co ciekawe było oznaczone gwiazdką przy której było napisane, że sposób przygotowania może spowodować zatrucie.
Byliśmy dziś na szopingu, ale o tym już jutro by nie przynudzać za długo.
Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2015-07-02 00:53:26