Jajka z reguły mam w innym posiłku i chyba byłoby ich ciut za dużo, tu 2, tam 2.
Co do winogron to cóż, chciałam je uwzględnić w misce (w końcu to winogrona...), a wpadły jak wróciłam do domu i gotowałam obiad na zasadzie "przetrzymać do obiadu", wiadomo skoro już tyle wytrzymałam to i bez nich by się pewnie dało.
A co do warzyw daję je do michy, żeby wiedzieć ile warzyw jem, bo czasami łapię się na tym, że jem mięso, jajka i kasze/ryż. Jakoś strasznie to chyba nie przeszkadza?
Jaki rozkład obciążeń proponujesz? Dając za przykład wiosło, w którym aktualnie przy 4kg coś czuję, ale nie jest to na zasadzie walki ze samą sobą.
Wcześniej trzymałam się zasady, że jeżeli bez problemu jestem w stanie zrobić 13 powtórzeń w jednej serii to mam zdecydowanie za mały ciężar.
Szukam swojej optymalnej formy! :)
http://www.sfd.pl/DT__Bellafiore_na_tropie_-t1172955.html