Koka, wóda, góra siana, Greku, Jendrek KAZIMIERZU. Trzech kowboi z workiem siana....

I ja piwko jedno...na nerki

siema.malo co sie dzieje. dzisiaj odpoczynek po weekendzie jutro silownia wieczorem. w robocie nic sie nie zmiania nuda i monotonia ale dobrze ze po 8 h bo bym zwariowal. od maja raczej bedzie po 10 jechane to xanax musze skolowac

oby do weekendu

10 jest spoko. 12 to masakra

zalezy od roboty w jednej 12 jest spoko w innej 8 to masakra

Z własnego doświadczenia wiem ze każda praca moze być fajna jak sie zechce ją polubić, bo każdą się da, ale robiąc w miesiącu powyżej 200 h i ciagnąć same dyżury po 12 ryje łeb

No ale każdy w sumie inaczej ma

przy robocie po 12 h to nawet fajna robota szybko sie znudzi.

No właśnie do tego dążyłem u mnie jest super do 8 h. Pózniej jest chorej przez następne 2h, a kolejne jeszcze 2 h jest bardzo cieżko, tylko ze ja teraz miałem 250 h, a w tym miesiącu troszkę mniej, ale cos koło 230. Same dyżury 12 h. No i jest cieżko

Chyba 2 piwko wjedzie bo cos smoli