SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Dajcie mi "to coś" na odchudzanie

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 974

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Wiek 34 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 33
Nie chcę żadnych odżywek. Rynek odżywek znam wystarczająco.

Szukam motywacji. O siłowni wiem prawdopodobnie wszystko, o diecie to samo. Swego czasu miałem super sylwetkę, teraz mam 26 lat i po kilku latach olewania, jest bęben.

Klata coś tam się rysuje, łapa pod tą pokrywą tkanki tłuszczowej też jest. Siła jako taka jest (nie wstydzę się przyłączać do chłopaków przy ławce).

Nie ma "motywacji" i porządku. Tydzień trzymania diety, dobrego sportu i treningu na pełnej kurnie, przepada w sobotnie wieczory. Piwo leje się tonami, a pizzą nie pogardzę choćbym nie był głodny.

Czuję się jak alkoholik, który przysięga sobie wstrzemięźliwość, a później "tylko jeden kieliszek" i płynie...

Szukam pomocy psychologicznej, jakiegoś wsparcia od Was. Potraktujcie mnie poważnie. Wiem, że takich tematów jest masa "co na odchudzanie", "co na masę", ale mój temat jest nieco inny, nieco poważniejszy :/

Może ktoś z Was miał podobnie, że nie dało się utrzymać diety, treningu, suplementacji w najlepszym porządku? Jeśli tak, to dajcie mi złoty środek, kopa na dupę - cokolwiek.

Użalam się niczym baba, ale chyba właśnie tak się teraz czuję. Zdaję sobie sprawę, że jeśli nie zmobilizuję się w wieku 26 lat, to później będzie za późno...
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
georgu Ivan Groźny Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 14678 Napisanych postów 53199 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 400735
Nie ma w tobie motywacji, to watpliwe ze ktos odnajdzie ja w tobie Przestan sie uzalac i wez dupe w troki i do roboty

MODERATOR DZIAŁU "INNE DYSCYPLINY"
http://www.sfd.pl/[blog]_Brudna_miska_by_georgu-t1156013.html 

Prowadzenie, plany treningowe, plany żywieniowe: [email protected]

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Wiek 34 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 33
No właśnie tutaj jest problem. To nawet nie jest kwestia użalania, bo ja walczę, ale wiem że diabeł tkwi w szczegółach i niestety te szczegóły mnie gubią, takie jak: a dziś sobie odpuszczę trening, a dziś zjem coś więcej... itd.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 44 Wiek 28 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 871
Nie mam wiedzy z zakresu ćwiczeń ani odżywiania jak ty, ale spróbuję ci pomóc właśnie w inny sposób, bardziej psychologiczny:
Z tego, co piszesz, wynika, że jesteś wypalony. Osiągnąłeś jakiś poziom wiedzy, jakąś sylwetkę, którą dawno temu sobie upatrzyłeś. Osiągnąłeś już co chciałeś i wypaliłeś się, czujesz się może spełniony gdzieś podświadomie, mimo że świadomość wie, że powinieneś utrzymać to, co masz. Więc skoro to nie pomaga, przestań myśleć o celu, jakim jest fajna sylwetka, duża siła, zdrowie. To cię teraz może niezbyt zmotywować, bo już to osiągnąłeś jakiś czas temu. Spróbuj pomyśleć inaczej - tu nie chodzi o względy fizycznie - tu chodzi o ciebie. Jak bardzo kontrolujesz siebie, jak dużą masz nad sobą władzę. Z innymi walczy się siłą fizyczną, którą osiągnąłeś. Innych więc już pokonałeś. Teraz najtrudniejsze przed tobą: pokonać samego siebie. Tu nie wystarczą mięśnie, tu trzeba woli. Przypomnij sobie, jak zaczynałeś ćwiczyć, jak zmuszałeś się do wysiłku pomimo wrodzonego ludzkiego lenistwa. Nie przypominaj sobie celu - przypomnij sobie samą siłę woli, jakiej używałeś, żeby robić to, co uważałeś za słuszne. U ciebie już nie chodzi o mięśnie, siłę czy sylwetkę. U ciebie chodzi o ciebie samego jako człowieka - teraz musisz walczyć z lenistwem, z prostszymi wyborami, aby utrzymać to, kim jesteś - swój zapał, swoją siłę wewnętrzną. Czemu uważam, że ta walka to walka o ciebie? A stąd, że gdyby tak nie było, to nie szukałbyś pomocy. Jeżeli nie podoba ci się droga, którą zacząłeś iść, to znaczy, że dzieje się z tobą coś złego. Dlatego tak, to jest walka o ciebie - o ciebie w przyszłości. Nie zmuszaj się do wysiłku o mięśnie, zmuś się do wysiłku o siebie jako kogoś, kto wykonuje swój dobrze ułożony plan; o kogoś, kto może zaufać sam sobie. Jedni wkładają ciężką pracę w robienie masy, inny rzeźby, inni w walkę z czasem albo z konkurentami. Ale to wszystko w końcu sprowadza się do walki ze sobą samym, do kreowania samego siebie - wygrywa ten, kto ma nad sobą większą władzę.

Już wiele setek lat temu, ktoś powiedział: Imperare sibi maximum imperium est - Rozkazywanie sobie jest największą władzą. I może właśnie coś w tym jest.

Zmieniony przez - DanOg w dniu 2015-03-12 10:24:51
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 259 Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 2679
Freud byłby dumny. A teraz wypij mocną kawkę, zjedz parówkę z bułką i rusz dupsko.
Też tak nieraz mam, że mi się nie chce. Wtedy wmawiam sobie, że jadę na kebaba, a tak naprawdę skręcam na siłownię Trick your mind, bro.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Wiek 34 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 33
Zamówiłem kilka odżywek, może będzie wsparcie mentalne. Brak mi tego porządku. Niebawem też zmieniam mieszkanie, może to jakoś pomoże.
Wiem chłopaki co sobie myślicie, ale to serio nie jest kwestia użalania się.
Ciężkie zapierd*alanie na siłownie nie jest mi obce i nie jest mi straszne. Endorfiny nikt mi nie zabierze.

Tylko tutaj jest kwestia prawidłowego odżywiania, którego utrzymać nie potrafię. Po siłowni jest idealny moment, żeby sobie pozwolić na bułę, fast fooda, czy inne g****. Przecież to tylko raz, tylko kawałek, na siłowni spaliłem z 600 kalorii, należy mi się.

(jakoś wtedy zapominam, że po siłowni wchłania się najwięcej tłuszczu, bo sprytny organizm woli 8 kcal z grama tłuszczu, niż marne 4 z węgli czy białka).

To jest moje piętno i z tym muszę walczyć, bo żarcie to jakieś 70% sukcesu. Nawet nie bilans, po prostu utrzymanie zdrowego odżywiania!

Zmieniony przez - Paletluszcz w dniu 2015-03-13 12:40:37
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 119 Wiek 30 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 1277
Jeżeli chodzi o sobotnie wypady na browary to jest mnostwo sposobow na zaprzestanie tego :). Moze nie jestem najlepszym tego przykladem , bo sam w weekendy przesadzam z procentami aczkolwiek tak to juz jest ze mna . Zawsze zamiast do baru mozna np . umowic sie ze znajomymi na orliku by pograc chocby w noge - polecam pozne pory ( nie bedzie ani czasu ani checi na % ) . W przypadku przestrzegania diety i regularnych cwiczen przez tydzien , mysle ze nie bedzie Ci sie chcialo zaprzepaszczac tego w samej koncowce tygodnia , a i budzet będzie stabilniejszy :).
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 399 Napisanych postów 72270 Wiek 43 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 304533
Przestań się użalać i po prostu rusz dupsko.

Gotować można zdrowo i smacznie, dieta sportowca to nie ryż z kurczakiem.





Paletluszcz


(jakoś wtedy zapominam, że po siłowni wchłania się najwięcej tłuszczu, bo sprytny organizm woli 8 kcal z grama tłuszczu, niż marne 4 z węgli czy białka).



Zmieniony przez - Paletluszcz w dniu 2015-03-13 12:40:37

i doucz sie trochę bo głupoty wypisujesz

Zmieniony przez - Hubert81 w dniu 2015-03-13 14:08:15
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Wiek 34 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 33
Doucz mnie zatem, a nie niekonkrety wypisujesz. Czy nie jest tak, że po siłowni organizm chłonie wszystko, żeby się szybko zregenerować, dlatego po siłowni powinno się ograniczać tłuste rzeczy? Dobre jedzenie 70% węgli i 30% białka?
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Trening początkujący 15 lat.

Następny temat

coś nie poszło ?

WHEY premium