PŚ w skokach

Małysz: Brawa dla Rutkowskiego!

Adam Małysz bardzo pozytywnie ocenił niedzielny występ swojego młodszego kolegi z reprezentacji Mateusza Rutkowskiego, który w drugim konkursie skoków w Zakopanem był 15.


- Rutkowski skakał tu bardzo dobrze. Jest mu ciężko, bo jest mało doświadczony i ciąży na nim duża presja. Jednak skakał rewelacyjnie i należą mu się wielkie brawa - powiedział w wywiadzie dla TVP Adam Małysz.


Pozdro - Tomek

Małysz: Ten padający śnieg mi pomógł

- Jestem bardzo zadowolony, ta publika jest najwspanialsza, niosła mnie jak powinna. Zawodnik w domu powinien skakać dobrze i tak było – powiedział w wywiadzie dla TVP Adam Małysz.


- W drugiej serii ten padający śnieg mi pomógł. Jeśli trener powiedział, że skok był dobry, to tak musiało być. Nie trzymało mnie na rozbiegu, innych śnieg przytrzymywał. Ta końcówka skoczków miała bardzo trudne warunki – dodał.

- Byłem dobrze przygotowany i na porażki i na zwycięstwa dzięki doktorowi Blecharzowi. Gdy jestem sam, potrafię się uspokoić i wyluzować. Moje skoki są dużo lepsze i myślę, że będzie tak jak przed rokiem, kiedy byłem tutaj dwa razy trzeci i potem szło mi coraz lepiej - zakończył trzykrotny zdobywca Pucharu Świata.

Pozdro - Tomek

Tajner: Adam oddał perfekcyjny skok

Adam Małysz znakomitym drugim skokiem na odległość 125,5 metra przesunął się z 7. miejsca po pierwszej serii na drugie w całym konkursie.


- Różnica między skokiem Adama a pozostałymi polegała na tym, że oddał w drugiej serii skok perfekcyjny, nie dopatrzyliśmy się żadnego błędu i to jest bardzo pocieszające. Ten czas, który upłynął od Turnieju Czterech Skoczni był potrzebny. Adam jest w drodze do bardzo wysokiej formy - stwierdził w wywiadzie dla TVP Apoloniusz Tajner

Pozdro - Tomek

Rutkowski: To mój największy sukces

Bardzo dobrze w niedzielnym konkursie skoków na Wielkiej Krokwi w Zakopanem zaprezentował się Mateusz Rutkowski, który ukończył zawody na 15. miejscu.


R E K L A M A czytaj dalej









- Wczoraj nie wyszło mi wyjście z progu i skok był nieudany. Dzisiaj bardzo chciałem dobrze wypaść przed wspaniałą publicznością i udało się. Miałem dużo lepsze warunki niż wczoraj. Drugi skok był trochę słabszy, ale i tak jest to największy sukces w mojej karierze – powiedział młody skoczek w wywiadzie dla TVP.

- Myślę, że Mateusz perfekcyjnie wykorzystał warunki na skoczni i oddał znakomity skok w pierwszej serii – podsumował Rutkowskiego trener Apoloniusz Tajner.



Pozdro - Tomek

Krzyż Oficerski OOP dla siostry Heleny Warszawskiej

Siostra Helena Warszawska, wieloletnia pracownica sportowej przychodni lekarskiej w zakopiańskim Centralnym Ośrodku Sportu, odznaczona została w niedzielę przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.


Uroczystość miała miejsce w przerwie między dwoma seriami skoków zakopiańskiego konkursu Pucharu Świata, w obecności kilkudziesięciu tysięcy widzów i milionów telewidzów.

Aleksander Kwaśniewski, dziękując Helenie Warszawskiej za wieloletnią, pełną poświęcenia pracę i opiekę nad polskimi sportowcami, nazwał siostrę "wielką postacią Zakopanego". Tę opinię podzielają tysiące sportowców, którzy trenując lub odpoczywając w zakopiańskim COS-ie w okresie ostatnich kilkudziesięciu lat mieli okazję poznać bliżej tę niezwykłą osobę.

Trener Apoloniusz Tajner, wspominając swoje kontakty z siostrą Heleną, przypomniał, że była ona ze sportowcami zawsze. "Stała tam, na dole, kiedy w latach pięćdziesiątych, kiedy skakał tu mój ojciec, stała kiedy skakałem ja, teraz jest z nami, kiedy skacze mój syn. Zawsze miała dla każdego cukierka lub czekoladkę i dobre słowo dla tych, którym się nie powiodło" - powiedział.

Podobnie wspominają siostrę Helenę nie tylko narciarze ale i sportowcy innych dyscyplin - siatkarze, piłkarze, judocy, lekkoatleci, ciężarowcy, zapaśnicy... Nie ma chyba wśród nich takiego, który nie odwiedził przychodni COS i nie rozmawiał z siostrą, która niezmiennie zwraca się do wszystkich per "syneczku".

Dziękując za odznaczenie zwróciła się do Aleksandra Kwaśniewskiego "Panie Prezydencie", ale bywalcy zakopiańskiego COS nie mają wątpliwości, że w latach, gdy prezydent był działaczem sportowym, ministrem sportu i prezesem PKOl, siostra Warszawska i jego zaliczała do grona swoich "synków".



Pozdro - Tomek

Kojonkoski: Kuttin chwalił się kilkoma utalentowanymi zawodnikami

Zdaniem Miki Kojonkoskiego, fińskiego trenera kadry norweskich skoczków, Apoloniusz Tajner, szkoleniowiec polskiej kadry, wykonuje bardzo dobrą robotę - czytamy w "Tempie".

"Tajner i cały polski team pracują bardzo dobrze, solidnie. I są tego efekty. Chwilowa obniżka formy Małysz spowodowała burzę w Polsce. Tymczasem takie sytuacje - drobne kryzysy i nieporozumienia - są częścią sportu" - powiedział Kojonkoski.

"Rozmawiałem z trenerem polskiej reprezentacji B, Heinzem Kuttinem. Mówił, że jest zadowolony z pracy, jaką wykonują jego podopieczni i chwalił się kilkoma utalentowaznymi zawodnikami. Musicie się więc uzbroić w cierpliwość" - dodał.

Pozdro - Tomek

Małysz: "Kryształowa Kula" jest w zasięgu

Adam Małysz był niewątpliwie bohaterem weekendu. Polak powrócił w wielkim stylu do skakania na wysokim poziomie podczas zawodów PŚ w Zakopanem.

"Jestem szczęśliwy. Chcę podziękować wszystkim - trenerowi Tajnerowi, a także innym trenerom, którzy przygotowali mnie do zawodów, a przede wszystkim publiczności. Jej zawdzięczam najwięcej" - powiedział Małysz na łamach "Tempa".

Teraz nasz mistrz udaje się na japońską część Pucharu Świata, gdzie odbędą się trzy konkursy.

Zapytany o to, czy "Kryształowa Kula" jest jeszcze w zasięgu, odparł: "Tak na pewno, ale musiałbym do końca sezonu skakać jeszcze lepiej niż w Zakopanem. Na razie nie chcę wyciągać daleko idących wniosków. To były tylko dwa konkursy, w których dźwignąłem się z dołka. Za mało, by cokolwiek prognozować. Zobaczymy jak będzie, życie pokaże".


Pozdro - Tomek

Uhrmann w niebie, Hannawald w piekle

Takim tytułem opatrzył jeden z kolońskich dzienników artykuł dotyczący zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich, które w miniony weekend odbyły się w Zakopanem.


W sobotę Michael Uhrmann był w siódmym niebie, bowiem po raz pierwszy w karierze zwyciężył w zawodach PŚ, a na dodatek pokonał Adama Małysza na jego terenie.

W zupełnie innym nastroju był jego kolega z reprezentacji Sven Hannawald, który w serii finałowej sobotniego konkursu zajął ostatnie, 30. miejsce.

"Drużyna jest dobra, brakuje nam tylko trochę szczęścia. Ale Uhrmann był mentalnie bardzo silny. To jest silna grupa" - powiedział o swojej kadrze Wolfgang Steiert.

Po słabym sobotnim występie Sven Hannawald usiadł do rozmów ze Steiertem. Trwały one do późnej nocy. W tym samym czasie Uhrmann świętował pierwsze zwycięstwo - do 1.30.

Po rozmowie ze Steiertem Hannawald zdecydował się opuścić Zakopane.

"Jestem bez formy. To tkwi trochę w głowie" - powiedział Hannawald.

Trener Steiert zapytany o to, czy Hannawald myśli o zakończeniu kariery, odparł: "Nie w żadnym wypadku. Rozmawialiśmy także o tym. On kocha sport i chce jeszcze dwa lata startować".



Pozdro - Tomek

Znów skandal pod Krokwią

Po raz kolejny przy okazji konkursu w Zakopanem doszło do skandalu związanego z biletami. Tak jak dwa lata temu, część osób, która miała ważne wejściówki, nie dostała się w sobotę na skocznię - informuje "Super Express".


W pewnym momencie miejsca wokół Wielkiej Krokwi były już zajęte, a przed obiektem wciąż kłębili się ludzie z biletami. Ochroniarze twardo tarasowali wejście, nie wpuszczając kibiców do środka. Doszło do awantury, a kilka osób, zamiast na stadionie, wylądowało w komisariacie.

- Puśćcie mnie, co robicie? - krzyczał jeden z kibiców, którego policjanci zapakowali do radiowozu. - Ludzie! Tam są moje dzieci. Co tu się dzieje?!

Wyglądało to wszystko bardzo dramatycznie. Najgorsze jest to, że tego typu zamieszanie powtarza się co roku, a organizatorzy nie wyciągają z tego wniosków.



Pozdro - Tomek

Michalczewski o Małyszu: To jest gość!

To jednak jest gość. Niewysoki, niepozorny, ale z charakterem - mówi "Rzeczpospolitej" o Adamie Małyszu Dariusz Michalczewski.


- To nie jest wcale takie proste pokazać klasę, kiedy wszyscy na to czekają. Przed rokiem Małysz zdobył dwa złote medale mistrzostw świata, kiedy wielu postawiło już na nim krzyżyk. Teraz też pisano, że się kończy, a on w obu konkursach walczył o zwycięstwo. Był pod niesamowitą presją, a jednak dał sobie radę.

- Wiem, jakie to trudne. Podziwiam sportowców, którzy potrafią wspiąć się na szczyty, kiedy jest to najważniejsze. To tylko dowód na to, że jest wybitnej klasy skoczkiem i klasycznym twardzielem. A tylko tacy mogą sięgać po najwyższe cele.



Pozdro - Tomek