PŚ w skokach

PŚ w Zakopanem: Zamieszanie z kwalifikacjami

Organizatorzy konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem poinformowali, że w piątek odbędą się dwa treningi oraz kwalifikacje do sobotnich zawodów.



Początkowo informowano, że na liście startowej znalazło się 53 zawodników. Jednak ostatecznie, według FIS, na liście startowej znalazło się tylko 51 zawodników (brak dwóch zawodników z Chin). Dlatego też robienie kwalifikacji, by wyeliminować jednego zawodnika, nie ma większego sensu.

Na liście startowej, wśród 51 zgłoszonych skoczków, znalazło się 9 Polaków: Kamil Stoch (numer 1.), Krysian Długopolski (2.), Robert Mateja (3.), Tomisław Tajner (4.), Mateusz Rutkowski (7.), Wojciech Tajner (11.), Wojciech Skupień (12.), Marcin Bachleda (16.), Adam Małysz (44.).


Pozdro - Tomek

Trening - lista startowa (według FIS):




Lp. nr zawodnik kraj odl.
1. 1. Stoch Kamil POL -
2. 2. Długopolski Krystian POL -
3. 3. Mateja Robert POL -
4. 4. Tajner Tomisław POL -
5. 5. Bogataj Jure SLO -
6. 6. Anisimow Maksim BLR -
7. 7. Rutkowski Mateusz POL -
8. 8. Mazoch Jan CZE -
9. 9. Damjan Jernej SLO -
10. 10. Mesik Martin SVK -
11. 11. Tajner Wojciech POL -
12. 12. Skupień Wojciech POL -
13. 13. Kranjec Robert SLO -
14. 14. Wassiliew Dmitri RUS -
15. 15. Ruuskanen Juha-Matti FIN -
16. 16. Bachleda Marcin POL -
17. 17. Peterka Primoz SLO -
18. 18. Silajew Aleksiej RUS -
19. 19. Nagiller Christian AUT -
20. 20. Matura Jan CZE -
21. 21. Ritzerfeld Joerg GER -
22. 22. Schwarzenberger R. AUT -
23. 23. Janda Jakub CZE -
24. 24. Hocke Stephan GER -
25. 25. Loitzl Wolfgang AUT -
26. 26. Solem Morten NOR -
27. 27. Herr Alexander GER -
28. 28. Bardal Anders NOR -
29. 29. Schmitt Martin GER -
30. 30. Kokkonen Akseli FIN -
31. 31. Kofler Andreas AUT -
32. 32. Bystoel Lars NOR -
33. 33. Ingebrigtsen Tommy NOR -
34. 34. Benkovic Rok SLO -
35. 35. Mechler Maximilian GER -
36. 36. Widhoelzl Andreas AUT -
37. 37. Goldberger Andreas AUT -
38. 38. Spaeth Georg GER -
39. 39. Kiuru Tami FIN -
40. 40. Hautamaeki Matti FIN -
41. 41. Hannawald Sven GER -
42. 42. Uhrmann Michael GER -
43. 43. Romoeren Bjoern Einar NOR -
44. 44. Małysz Adam POL -
45. 45. Morgenstern Thomas AUT -
46. 46. Lindstroem Veli-Matti FIN -
47. 47. Zonta Peter SLO -
48. 48. Ljoekelsoey Roar NOR -
49. 49. Hoellwarth Martin AUT -
50. 50. Pettersen Sigurd NOR -
51. 51. Ahonen Janne FIN -




Pozdro - Tomek

Szturc: Adam może być w okolicach podium

Przed konkursami Pucharu Świata w Zakopanem Adam Małysz trenował pod okiem Jana Szturca. Według pierwszego trenera naszego najlepszego skoczka widoczna jest wyraźna poprawa formy Małysza – czytamy w "Gazecie Wyborczej".


"Przez ostatni tydzień staraliśmy się wyeliminować błąd, który Adam popełniał w ostatniej fazie najazdu na próg. Przez to źle się wybijał i skakał znacznie krócej niż kiedyś" - powiedział "Gazecie Wyborczej" Jan Szturc. – "Odpuszczenie zawodów w Libercu opłaciło się. Adam potrzebował spokojnego treningu, bez tłumów i dziennikarzy. Jest poprawa pod względem sportowym, Adam ma też lepszy nastrój, jest uśmiechnięty i optymistyczny" - dodał.

"W Zakopanem realna jest pozycja w pierwszej dziesiątce... a może nawet w okolicach podium. Nie to jest jednak najważniejsze. Nawet jeśli zdarzy się tak, że w Zakopanem nie będzie jeszcze wyraźnej poprawy, to na pewno dalsze skoki zobaczymy w kolejnych konkursach. Rozpoczęliśmy proces, ale nie można od razu liczyć na rewolucję..." - zakończył Jan Szturc.


Pozdro - Tomek

Hofer: Małysz powróci w Zakopanem

"Uważam, że Małysz powróci w Zakopanem do formy, do jakiej nas przyzwyczaił w poprzednim sezonie. Przy tak wspaniałej publiczności, jednej z najlepszych na świecie, po prostu nie może być inaczej" – powiedział „Gazecie Wyborczej Walter Hofer.


"Z racji zajmowanego stanowiska nie powinienem się wypowiadać na temat poszczególnych zawodników, ale wiem, ile dla was znaczy Adam Małysz" - stwierdził dyrektor Pucharu Świata. - "Uważam, że Polak powróci w Zakopanem do formy, do jakiej nas przyzwyczaił w poprzednim sezonie. Przy tak wspaniałej publiczności, jednej z najlepszych na świecie, po prostu nie może być inaczej. Zakopane to miejsce magiczne. Tłumy ludzi, wspaniała atmosfera. Szczególnie pięknie jest podczas konkursu wieczornego. To miasto i te zawody pokazują skoki narciarskie w pełnej krasie, eksponują ich wszystkie zalety" - zakończył Walter Hofer.


Pozdro - Tomek

Tomaszewski: To będzie klęska Małysza

Jan Tomaszewski twierdzi, że konkurs w Zakopanem zakończy się klęską Adama Małysza – czytamy w „Życiu Warszawy”.


- Małysz nie ma żadnych szans na dobry wynik w Zakopanem. Powinien jak najszybciej rozstać się z trenerem Apoloniuszem Tajnerem. On jest naszym skarbem narodowym i o niego trzeba dbać – twierdzi Tomaszewski.

- Tymczasem Tajner nie potrafi go odpowiednio przygotować do sezonu. Adam jest mercedesem, a ten aplikuje mu rozwodnione paliwo. Nic dziwnego, że później wyprzedza go każda syrenka. Wiem, że zmiana otoczenia nie jest łatwa, bo przed laty pukano się w głowę, kiedy przechodziłem z Legii do ŁKS-u. Odniosłem jednak sukcesy i ja śmiałem się z moich krytyków. Prezes PZN powinien jak najszybciej powołać awaryjny sztab szkoleniowy na czele z trenerem Janem Szturcem, z którym zresztą Adam już trenuje. Najlepiej jednak byłoby zaangażować Fina Mikę Kojonkoskiego. Z takim trenerem na pewno Polska znowu liczyłaby się w skokach. Znowu mielibyśmy superskoczka Adama Małysza i kilku młodych wilków, takich jak Mateusz Rutkowski. A tak mamy rodzinną reprezentację Tajnerów oraz Małysza bez formy – dodał były reprezentant Polski.

Pozdro - Tomek

Fortuna: Jeszcze będą mnie za to przepraszać

Na początku grudnia Wojciech Fortuna został zatrzymany, gdyż nie stawiał się na wezwania w prowadzonej przeciwko niemu sprawie o znęcanie się nad konkubiną.


Obecnie mistrz olimpijski przebywa w Zakopanem i na łamach „Życia Warszawy” wyjaśnia całą sprawę: - To całe aresztowanie i list gończy to była jedna wielka kpina. Przecież ja się nigdzie nie ukrywałem. Kilka razy przed aresztowaniem byłem na policji. Wszyscy wiedzieli, gdzie jestem. Latem byłem w Zakopanem w czasie, gdy na igelicie trenowała nasza kadra. Później rzeczywiście ukrywałem się na Mazurach (śmiech), razem z żoną. Jeszcze będą mnie za to przepraszać.


Pozdro - Tomek

Fortuna: Denerwuje mnie to ciągłe gadanie o wietrze

Dziennikarze „Życia Warszawy” rozmawiali z przebywającym w Zakopanem mistrzem olimpijskim z Sapporo, Wojciechem Fortuną.


- Czy Adam Małysz będzie jeszcze w tym sezonie wygrywał? Jestem o tym przekonany. Obserwowałem jego ostatni trening na Wielkiej Krokwi. Do wielkiej olimpijskiej formy brakuje mu już naprawdę niewiele. Później długo rozmawialiśmy. Udzieliłem mu nawet paru rad jako starszy kolega ze skoczni. Powiedziałem mu, że najważniejszy błąd popełnia na progu. Wybija się bardzo mocno w górę i dopiero później atakuje nartami powietrze. To i tak dziwne, że lecąc za nartami, ląduje tak daleko – twierdzi Fortuna.

- Co to znaczy lecieć za nartami? Od razu powinien położyć się między dziobami nart, zamiast prowadzić je zbyt wysoko i nakrywać ciałem deski. Nie tworzy z nimi jedności. Leci jakby oddzielnie. W skokach nawet drobniutki szczególik może zadecydować o sukcesie. Z drugiej strony, denerwuje mnie, jak słyszę to ciągłe gadanie o wietrze. Złej baletnicy nawet rąbek u spódnicy... – dodał mistrz olimpijski.

Pozdro - Tomek

Tajner: Niemcy skakali za darmo

W czwartek na Wielkiej Krokwi trenowali Niemcy i dwóch Polaków - Robert Mateja i Krystian Długopolski. W ekipie niemieckiej najlepiej prezentowali się Sven Hannawald i Maximilian Mechler – informuje „Rzeczpospolita”.


Apoloniusz Tajner wyczyny Niemców skomentował krótko: - Skakali za darmo. Mieli dobry, przedni wiatr, startowali z 11 i 12 belki. Ich wyniki nie są więc miarodajne. W konkursie wcale nie musi być tak dobrze. Hannawald skacze w swoim stylu, ale gołym okiem widać, że brakuje mu pary w nogach - mówił polski trener. W jednej z prób Robert Mateja, skacząc zaraz za Hannawaldem, z tej samej belki i w tych samych warunkach, lądował na 127 metrze.


Pozdro - Tomek

Fortuna: Denerwuje mnie to ciągłe gadanie o wietrze

Dziennikarze „Życia Warszawy” rozmawiali z przebywającym w Zakopanem mistrzem olimpijskim z Sapporo, Wojciechem Fortuną.


- Czy Adam Małysz będzie jeszcze w tym sezonie wygrywał? Jestem o tym przekonany. Obserwowałem jego ostatni trening na Wielkiej Krokwi. Do wielkiej olimpijskiej formy brakuje mu już naprawdę niewiele. Później długo rozmawialiśmy. Udzieliłem mu nawet paru rad jako starszy kolega ze skoczni. Powiedziałem mu, że najważniejszy błąd popełnia na progu. Wybija się bardzo mocno w górę i dopiero później atakuje nartami powietrze. To i tak dziwne, że lecąc za nartami, ląduje tak daleko – twierdzi Fortuna.

- Co to znaczy lecieć za nartami? Od razu powinien położyć się między dziobami nart, zamiast prowadzić je zbyt wysoko i nakrywać ciałem deski. Nie tworzy z nimi jedności. Leci jakby oddzielnie. W skokach nawet drobniutki szczególik może zadecydować o sukcesie. Z drugiej strony, denerwuje mnie, jak słyszę to ciągłe gadanie o wietrze. Złej baletnicy nawet rąbek u spódnicy... – dodał mistrz olimpijski.


Pozdro - Tomek

Zakopane: Przyjazd Małysza trzymany w tajemnicy

Trener Apoloniusz Tajner pojawił się w COS, gdzie mieszkają skoczkowie, w czwartek we wczesnych godzinach popołudniowych. Adam Małysz kilka godzin później, ale dokładnej godziny nie podano – informuje „Rzeczpospolita”.


Informacje o jego przyjeździe były zastrzeżone i przekazywane najbliższym znajomym cichym głosem. Tak naprawdę nie było żadnej pewności, że przyjechał. Edi Federer, jego austriacki menedżer, ponoć powiedział, że jeśli nie przyjedzie późnym wieczorem, to zjawi się w piątek rano.

W jakiej jest formie, też nikt nie wie. Małysz solidnie trenował w Wiśle i to ma procentować w Zakopanem, ale czy tak będzie, zobaczymy. Apoloniusz Tajner zrażony atakami w prasie nie chce się na ten temat wypowiadać. Prosi, by poczekać do konferencji prasowej, ale aktualną wartość mistrza i tak poznamy dopiero po obu konkursach.

Rozmowy z zawodnikami i trenerami są utrudnione, bo na straży COS stanęli wynajęci przez organizatorów ochroniarze. Grzecznie, ale stanowczo odmawiają wstępu. Sytuacja robi się groteskowa jeśli dodamy, że na skoczni też ciężko o kontakt, bo zawodnicy, co zrozumiałe, zajęci są treningiem.


Pozdro - Tomek