UFC 182 Jones vs Cormier 03.01.2015

mmmateusz pisal to raczej z szyderka w tle.

Z calym szacunkiem moze to zle ujalem.
DC nie jest niesprawezony jest niewiadoma w LHW. No chyba ze Cummins I Hendo to sprawdzian.

Jon walczyl moim zdaniem z trudniejszymi rywalami niz DC. A z kolei jak puar pisze z nikim jak DC nie walczyl.
bedzie ciekawie

W ogole gdzie bym nie wszedl to temat tej walki przyciaga tylu ludzi, ze masakra. Czy to na f24 czy sfd non stop ktos pisze i udowadnia swoje racje. Oby wiecej takich walk w 2015!

gautan

nie no, pisanie, ze Cormier nie zostal zweryfikowany, to jednak spore naduzycie...jak Steven to przeczyta,to jestes dojechany Agares, wiec lepiej to za wczasu odwolaj. Zmieniony przez - gautan w dniu 2014-12-27 16:34:13

Nie zmasakruje go, taki gest dobrej woli, dobry uczynek na święta od ateisty. Btw gautan dobrze napisałeś w swoich postach. Oby tak dalej to zostaniesz moją prawą ręką!

Otóż większość na tym forum stara robić na siłę z czołowych/wybitnych fighterów gości, którzy są przeciętni. To nie jest nowość tj. to, że większość tu jest strasznie nie obiektywna, ma swoich ulubieńców i zarazem klapki na oczach. Stąd biorą się usprawiedliwienia kontuzją (przed walką), tym, że ktoś po danej walce przegrywał albo miał gorsze występy, przykład to Rampage, który mógł być naturalną koleją rzeczy lepszym fighterem, w lepszej formie walcząc z Jonesem niż z King Mo w Bellatorze czy takim Beltranem. Do tego dochodzi wiek, zużycie i kontuzje. Liczą się fakty a nie wróżenie z fusów.

Odnośnie walki:
- obaj wracają po kontuzji kolana z tym, że kontuzja Cormiera jest poważniejsza i nie jest wyleczona a Jonesa jest,
- Jones ostatnio walczył pod koniec kwietnia a Cormier pod koniec maja więc podobny czas od ostatniej walki - obaj nie zardzewieli to ofc nie znaczy, że nie walcząc przez nawet pare lat można być w gorszej formie co pokazał np Cruz czy Pettis ostatnio,
- obaj są tak naprawdę niepokonani, w sumie Jones wg mnie powinien przegrać z Gusmao 29-28 aczkolwiek Gusmao nie zrobił mu krzywdy, nie zdominował, była to bardzo bliska walka, Jones dopiero zaczynał przygodę w MMA i walczył brudno w tej walce, ale w końcu Jones to yebany eye poker Gustafsson dał bardzo bliską walkę z Jonesem i zrobił mu sporo krzywdy, dominując w takich aspektach jak boks i zapasy oraz patrząc na resztę walk Gustafssona pokazał, że Jones świetnie wykorzystuje przewagę warunków fizycznych a owej nie miał nad Gustafssonem. Cormier natomiast nie przegrał żadnej walki i nikt mu krzywdy nie zrobił w karierze poza może Barnettem, który w sumie mógł wygrać 1-2 rundy, wg mnie 5R przegrał Cormier ze względu na pasywność. 1R też była bliska, bo wtedy Barnett pod koniec go zamroczył, ale poza tym Cormier OGÓLNIE zdominował walkę aczkolwiek nie była to pewna 50-45.

- kondycja - obaj kondycyjnie są świetnie przygotowani, ale tu Jonesowi daje przewagę, walczył już pare razy na dystansie 5 rund w tym wojna z Gustafssonem, Cormier tylko raz i to w HW a nie LHW. Obaj mają dobre cardio i Cormier kondycyjnie średnio sprawdzony jest w LHW, bo z Hendersonem lekko sobie poradził, ponadto większość czasu był z góry a tam przewaga kg sami wiecie.. Jonesa tak łatwo zapaśniczo nie stłamsi o ile to zrobi.
- klincz - tu też kondycja, nie będzie mu tak łatwo jak z Mirem w klinczu. Cormier ta dobry brudny boks, Jones w klinczu i półdystansie jest mega dobry co pokazał m.in. z Gloverem ostatnio, brudny boks, przej**ane łokcie, do tego może też zaskoczyć kolanem, bo warunki fizyczne:
- warunki fizyczne, wagowo w dniu walki będą pewnie podobni, ale wzrost i zasięg: wzrost 13cm różnicy dla Jonesa a zasięg jak podają dane 31cm! Do tego ważny i pomijany zasięg nóg.
- Jones przygotowuje się u Jacksona z najlepszymi, Cormier też ma świetną ekipę w AKA, ale obecnie brak Velasqueza to wielki minus.
- obaj mają podobny rekord, Jones ma więcej przebiegu, trochę więcej walk i Cormier w MMA jest młodszy, ALE Cormier ma 35 lat i 36 idzie a Jones tylko 27. Kariera zapaśnicza Cormiera też ma swoje do gadania.
- zapasy: Jones nie mógł Glovera obalić i utrzymać, tj i Gustafssona, Jones większość walk toczy w stójce i dzięki temu, że wygrywa te walki częściej w tej płaszczyźnie sprawia, że ten aspekt jest pomijany, ale wątpie żeby Jones obalił Cormiera utrzymując go w parterze, Cormier to olimpijski zapaśnik, nikt w MMA go nie obalił i Jonesowi ciężko będzie ze względu na to, że Cormier jest silny, ciężki, niski i ma skilla. Cormier może go obalić czego nie, Gustafsson był w stanie-fakt warunki fizyczne, lepiej skrócić dystans i wgl, ale to Cormier ma większe szanse na obalenie no chyba, że Jones później go obali wcześniej go uszkodzi/rozbije/wymęczy itp. Tak jak to zrobił z Rampagem czy Machidą. W parterze Cormier ma bardzo dobre gnp i kontrole, Jones także, ale wg mnie gorszą kontrolę, ale lepsze łokcie i ofensywne gnp.
- parter: oj ciężko będzie Jonesowi gilotyne zapiąć i wgl, Cormier też go raczej nie podda no chyba, że rozbije w parterze ciosami i RNC założy. Ofensywnie Jones jest lepszy, ale defensywa Cormiera może nie pozwolić na poddanie.
- Cormier mało był trafiany w karierze i Barnett go lekko zamroczył, Jones był trafiany często i bardzo mocno, Evans, Machida, Gustafsson, Glover czy Bader - wszyscy trafili go mocno, Jones tak naprawdę nie był nigdy bardzo wyraźnie zamroczony. Jones ma beton a czy Cormier ma - nie wiemy tego.
- rozcięcie Jonesa na powiece też może mieć wpływ kto wie
- stójka - warunki pomogą Jonesowi dużo jednak Cormier technicznie lepiej boksuje, jest bardzo szybki, świetnie skraca dystans, ma mocniejszy cios od Jonesa wg mnie, Jones jest bardziej nieprzewidywalny i też potrafi uderzać (boksersko) ale głównie bazuje na nieprzewidywalności jak obrotowe łokcie i ma świetne łokcie w stójce, pamiętamy co zrobił Evansowi łokciami, który jak Cormier też miał bardzo dobry boks, dobre zapasy, był szybki i dynamiczny. Cormier ma dobre ciosy w korpus w klinczu oraz kolana. Głównym atutem w tej walce są kopnięcia, wg mnie Cormier nie będzie ich używał a Jones może używać dużo kopnięć bocznych na kolano, może frontalnych nie tylko na kolano, ale też w korpus no i są też wysokie kopnięcia.

Podsumowując Jones jest ogólnie bardziej przetestowany (mało kto jest tak przetestowany jak on) jeśli chodzi o aspekty walki zwłaszcza kondycję i szczękę.
Mój typ to Jones mimo, że Cormier ma bardzo duże szanse wygrać to jednak to jest 5 rund, Cormier jak nie skończy do 3R to może Jones coraz bardziej dawać radę jak z Gustafssonem. Do tego kopnięcia Jonesa, może trzymając dystans uniknąć sprowadzeń i w dystansie punktować, może czymś trafić. Cormierowi będzie ciężko go przeboksować, może trafić KO ciosem, czemu nie szanse ma a w parterze rozpykać Jonesa będzie bardzo trudno. Typ to Jones przez TKO w 4 rundzie, ale to może być decyzja, może być wojna, wszystko może być w sumie i dlatego to jest taka walka, na którą mega czekam.

Osiągnięcia:
Jones:
-Gusmao,
-Bonnar - przyzwoity zawodnik, nie czołówka, ale umiejętności ma, postawił się Jonesowi w tej walce i wówczas miał być może swój prime.
- O'Brien - również niezły fighter, lepszy od Bonnara zwłaszcza, że wtedy z HW zszedł do LHW gdzie być powinien. Jones też tak lekko nie miał.
- Hamill - to już był dobry figher, bardzo dobry zapaśnik, który wracał po znokautowaniu Munoza kopnięciem w głowę.
- Vera - też dobry fighter, stójka i zapasy (wtedy), wracał po bardzo dobrej walce z Couturem,
- Matyushenko - też mimo wieku dobry fighter, wygrywał wtedy nawet nokautował a Jones go zdemolował.
- Bader - wówczas niepokonany (chociaż imho Nogueira go pokonał xD). Cały czas czołówka nawet jeśli nie top 5 to top 10-lepiej. Dobry, duży silny zapasior z ko ciosem. Jones go skończył.
- Shogun - legenda, mistrz Pride i mistrz UFC, świetny fighter, wówczas nie taki zużyty jak teraz i jako fakt- wracał po 4 wygranych (wg wygrał 1 walkę z Machidą). Jones zdemolował go.
- Rampage, mistrz UFC, wówczas w imo w bardzo dobrej formie, dobry zapaśnik i bokser z ko uderzeniem, na Jonesa sposoby wgl nie miał.
- Machida - mistrz UFC, świetny fighter, szybki co świadczy, że teraz w MW walczy i wygrywa. Wygrał z Jonesem rundę, patrzcie z kim walczył oraz wygrywał Machida. Z elitą! Z Weidmanem dał wyrównaną walkę i cały czas w świetnej formie mimo to Jones go brutalnie poddał.
- Evans - mistrz UFC, jak Rampage tylko szybszy, lepsze obalenia i kopnięcia zwłaszcza wysokie. Jones go zdominował. Evans był w świetnej formie wtedy.
- Belfort/TRT Belfort - na złość fanom Belforta nie napiszę, że był mistrzem UFC aczkolwiek legenda, kompletny fighter, mega niebezpieczny i dobry a ten czas kiedy przegrał z Jonesem pokazał przed i po że jest czołówką czy to w MW czy LHW w świetnej formie a oprócz bliskiej próby balachy Belfort na niego nie miał nic.
- Sonnen - prawie mistrz UFC i prawie zdominował Andersona świetny zapaśnik, bardzo dobry fighter w formie.
- Gustafsson - sami wiemy zwłaszcza po walce z Jonesem, ciągle się rozwija, zapasy i stójka naprawdę świetne, jego boks, poruszanie się, Jones pokazał szczene i serce do walki i wygrał bardzo bliską walkę zwłaszcza będąc lepszym w rundach mistrzowskich.
- Glover - wówczas niepokonany, świetny kompletny fighter, co udowodnił w walce z Jonesem.

Cormier:
- Palelei - nie jest taki zły co pokazał zwłaszcza wracając do UFC-wtedy udowodnił. W każdym bądź razie potężny chłop.
- Cole - dobra nikt konkretny.
- Monson - wtedy był jeszcze w niezłej formie, może nie prime aczkolwiek specjalista od parteru, bardzo dobry fighter, wówczas nie przegrywał z byle kim i wygrywał także z nie byle kim. Cormier zdominował walkę w stójce a był wtedy świeżakiem w MMA-w stójce.
- Bigfoot - czołowy HW przynajmniej do 2 walki z Arlovskim czołówka wagi ciężkiej nawet top 5. Wracał po zdemolowaniu Fedora. Cormier się po nim przejechał jak walec. Do tego Bigfoot wypunktował Arlovskiego, dał bliską walkę z Werdumem, znokautował Overeema czy nawet niepełnosprawnego w trakcie Travisa Browne'a
- Barnett - stary mistrz UFC-w sensie, że nie świeży. Cały czas do walki z Cormierem czołowy ciężki rankingowo i skillem top 5 co też jako jedyny udowodnił w karierze Cormiera, bo tylko on opór postawił. W HW duży skill to rzadko. No a parter, zapasy, walka w stójce i w klinczu Barnetta-ogólnie wielowymiarowość jest/była mega. Cały czas w formie.
- Staring - nikt konkretny.
- Mir - mistrz UFC, pokonywał czołówke, kompletny fighter zwłaszcza jego mega parter. No, ale racja tu 2 walki przed DC: Nogueira na własną głupotę przegrał, JDS go zniszczył no i równia pochyła. No, ale piękny pokazał klinczu Cormiera i dominacja.
- Nelson - po wp******u od Miocica wracał, ale wciąż bardzo dobry i niebezpieczny fighter. KO cios, precyzja, timing, parter, nawet zapasy niezłe. Cormier go zdominował, Nelson nie zrobił nic, pamiętam jak głupie miny robił w ostatniej rundzie, Nelson został w tej walce zdominowany i Cormier mu pokazał jaki kosmos w umiejętnościach ich dzieli.
- Cummins - w short notice, ale niezły fighter co teraz pokazuje.
- Henderson - UFC za dawnych dni, mistrz Pride x2, mistrz Strikeforce, KO na Fedorze - jak był stary był w formie co wciąż pokazywał nawet w walce z Evansem i Machidą. No i wracał po KO na Shogunie, gdzie udowodnił, że dalej ma h-bomb poza tym Hendo był dobrym zapaśnikiem (nie powiem, że zaj**istym, ale dobrym) w stójce też był dobry a DC go ośmieszył wręcz - sygnał na emeryture a już napewno na zmianę kategorii wagowej co Hendo zrobił.

Prawda jest taka, że Jones ma lepszych na rozkładzie (mało kto w historii MMA ma lepszych), ale Cormier ma również świetne nazwiska, świetne występy (dominuje), walczył i wygrywał z czołówką. Dla DC najtrudniejsza walka w karierze - na papierze a dla Jonesa - ch** wie

o k***a, ale lektura czas iść spać

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2014-12-28 00:33:58

Odnośnie wygranej Jonesa nad Vitorem - wiele osób zapomina że mimo tego że już jechał wtedy na trt i chyba miał kopnięcia, to miał dwa tygodnie czasu na przygotowanie do walki a i tak bardzo dobrze się zaprezentował.

W ogóle to zestawienie przywodzi mi na myśl Ali vs Frazier - w sumie podobne boksersko style- Cormier trochę swarmer, JJ bokser; warunki tak samo JJ jak Ali zasięg i wzrost, Frazie niższy ale KO cios i genialne skracanie dystansu... I oczywiście równie olbrzymia stawka. Nie wiem czy ktoś pamięta, ale Frazier- Ali to były najbardziej epickie boje w historii boksu, więc miejmy nadzieję że i w tym wypadku będzie podobieństwo

Steven0 nie myślałeś czasem o tym, żeby zostać pisarzem (szczerze powiedziawszy lubię czytać rozbudowane wypowiedzi zwłaszcza w dyskusjach po walkach, uważam je za ciekawsze). Co do Cormiera to jest wielką niewiadomą. Jednak większość stawia na JJ, bo z wielkimi nazwiskami dawał sobie spokojnie radę.

Mysle, ze Cerrone klepnie Jurego. Ale co dalej ? Cowboy to taki Faber w LW, czyli klepie wszystkich w efektowny sposob a potem od mistrza becki.

Za słaby na mistrza, a za dobry na pozostałych.