i nie wierz w bajki, że WT jest tak śmiertelnie niebezpieczne, że nie można kontaktowo sparować. Gdzieś tam w bajzlu tych form, układów i innych jest kilka zbić, parę kopnięć, etc. - generalnie, rzeczy, które mogłyby przydać się w sparingu w stójce. Poza tym, nawet w Discovery'owym paradokumencie Fight Quest, w odcinku o WT, chłopaki ostro się naparzali i klarownie było tam pokazane, że WT to sztuka tych 'szybkich pięści' i umiejętności kontry / skracania dystansu. A jak ty się chcesz uczyć skracać dystans przez stanie non-stop w tym samym dystansie naprzeciw przeciwnika z tabliczką 'hit me' na klacie, albo klepiąc lepkie ręce?
Trzeba być krytycznym wobec stylu, który się trenuje, umieć wykorzystywać atuty i próbować niwelować jego słabe strony... Jeśli chcesz być dobrym wojownikiem. Jeśli Twój 'Sifu' nie pozwala wam sparować w żaden (!) sposób, to jest złym nauczycielem. Swoją drogą to paranoja. W Chinach zwrotu 'Sifu' używało się tak potocznie, jak u nas "majster", a dziś każą się tytułować tym wielcy mistrzowie tysiąca i jednej formy.
I nie ma stylu idealnego:
Bokserzy to mistrzowie walki na pięści, nie umiejący bronić nóg np. przed kopnięciami / obaleniami i pochylający się przed ciosami do pozycji, które np. w K1 skończyłyby się kolanem.
Tajowie, Karatecy Kyokushin i zawodnicy robiący K1 to zazwyczaj chłopaki wyznające twardą stójkę. Walka w zwarciu, wymiany, półdystans, ciosy i kopy mocne, wyprowadzane z całego ciała. Soczyste lowkicki.
Kickbokserzy, Taekwondo'wcy, Capoeiriści (ci sparujący!) to z kolei zawodnicy stawiający walkę w pełnym dystansie nad wymianami. Szybkie kopnięcia często na głowę / z dźwigni kolanowej, obrotówki, 'zmyłki' nogami.
Zapaśnicy, Judocy, zawodnicy BJJ, Sambo i generalnie grapplerzy z kolei potrafią się przykleić, rzucić, obalić i skończyć walkę w parterze, ale rzadko kiedy są rozciągnięci czy też potrafią boksować.
Jednak grappling, jeśli chodzi o samoobronę, wg. mnie dominuje.
I są też twory bliżej nieokreślone. Prócz różnych odmian
kung fu (modliszki, smoki, tygrysy - każda z tych odmian kung fu zdaje się stawia na inny sposób prowadzenia walki) mamy kontaktowe style / systemy, takie jak Krav Maga / inne Combaty
ORAZ
Style, w których jakakolwiek forma sparingowa ginie / jest pomijana. Tu najłatwiej jest oszukiwać, bo nie ma możliwości weryfikacji nauczonych technik. Nie ma żadnych form sparingowych więc nie ma też możliwości na popróbowanie jak technika wyszłaby na oporującym przeciwniku, albo takim który chodzi na boki / w przód i w tyłu, generalnie stawia opór. I tu np. Goshin Ryu Jiu Jitsu, Aikido, ale też Twoje Wing Chun Kung Fu. I właśnie to może być powodem, dla którego nie czujesz żadnej pewności siebie i coś w Tobie się buntuje, dając uczucie zmarnowanego czasu. Bo gdybyś te 'podstawy' trenował, prócz manekina, form, lepkich rąk, bla bla bla... Choć raz na jakiś czas na oporującym przeciwniku. Nawet na zasadach jakiegoś sparingu zadaniowego / z ograniczonymi zasadami, a nawet dużą ilością ochraniaczy, to i tak prawdopodobnie wymyśliłbyś sposób na przekonwertowanie kilku 'zbić' z klasycznej formy / ćwiczenia w parach WT na sparing np. bokserski.
I przepraszam, jeśli ktoś uzna mój post za ofensywny. Starałem się być najbardziej obiektywny jak tylko potrafię i w miarę jasno przekazać mój pogląd. Mimo pewnej dozy krytyki w stronę niektórych sztuk i stylów, szanuję mistrzów, zawodników, praktykantów i generalnie ludzi, którzy w swoją pasję wkładają ciężką robotę. Nie znoszę jedynie kłamców, którzy nie zdają sobie sprawy, że ucząc bzdur i gwarantując, że te bzdury są skuteczne w samoobronie i sytuacji zagrożenia życia, stawiają swoich uczniów w większym niebezpieczeństwie, niźli Ci uczniowie byliby nie "trenując" nic.