I kolejny głodny dzień
Witam ponownie, w skrócie kilka ostatnich dni. Piątek, ładowanie węgli - wpadkowąłem w siebie z 400g węgli przy 40-50g tłuszczu, potem poszedlem na ostatki, troche tam podjadłem i troche popiłem
Ale duzo tez poskakałem, nie sprawdzałem wagi wiec nie wiem jak to sie odbiło na sylwetce :)
Sobota, powrót po imprezce, co mnie zdziwiło to to, że sie czułem dobrze, od razu wskoczyłem w kontynuacjie VLCD. W domu na złość, takie pyszne rzeczy ugotowali :C a ja nie mogłem zjesc! Ehhh...
No i dziś Niedziela! mial być trening, ale zapomniałem
Potem juz mi sie nie chciało
Jednak poszedłem na rozpoznanie do tego mojego garazu... ale tam piździ! Przypomina mi się ostatnia zima, gdy podczas treningów woda mi zamarzała w butelce
Będzie ciężko ale dam rade
Dieta:
Dieta standard jak to na VLCD
Jednak jako że to ostatni tydzień to postanowiłem pokombinować z ziołami itp. Teraz do każdego kurczaka leci multum przypraw, duzo pieprzu Cayene, pieprz ziołowy, pieprz czarny, majeranek... i wiele innych :) Do tego leci dziennie z pół cytryny do wody dla smaku, zobaczymy czy ma te wartości odchudzające :D