Widzę, że nie rozumiesz podstawowej kwestii. Z kaloriami jest trochę jak z pieniędzmi. Kiedy dostajesz pewną kwotę założmy co tydzień, spokojnie wydatkujesz ile możesz i musisz bez stresu funkcjonując na dobrym poziomie. Jednak jeśli dostaniesz małą kwotę w skali miesiąca, będziesz wszystko odkładać, oszczędzać i bardzo niechętnie wydawać. Tak samo ma nasz organizm. Kiedy dostaje odpowiednią ilość kalorii nie boi się oddawać swojego balastu. Jedak jeśli zabierzesz mu kalorie, będzie magazynował wszystko co dostanie, w celu przygotowania się na "gorszy okres", na kolejne głupie widzimisię polegające na głodówce.
Węglowodany są Ci najbardziej potrzebne. To jest energia, to zdrowie, pomijając fakt, że określone ww zawierają bardzo ważne dla Ciebie
aminokwasy. Cięciem ich niczym zawodniczka fitness wymierzasz soczystego kopa w swoją tarczycę i zgadzasz się na to, że na przestrzeni kilku miesięcy rozregulujesz ją w stopniu pozwalającym Ci tyć z powietrza. Tłuszcz jest Ci niezbędny do działania tego, co kobiece. Nie chcesz rozwalić układu dokrewnego? W takim razie zatroszcz się o dobrą ilość zdrowego tłuszczu.
I pamiętaj, redukcja ma być trwała, a nie szybka.