DT
30.10.2014**Tydzień 2**Dzień 11/67
Rozgrzewka: marsz 20min i rowerek 6min
Trening A. (dziś wyjątkowo 3serie x 10powtórzeń, coś mi się ubzdurało nie wiem dlaczego
)
A.
Przysiad ze sztanga na plecach
1s:10 x 47kg 2s:10x48kg 3s:10x50kg
Pilnowanie techniki z patrzeniem w lustro podczas przysiadu nie jest dobrym pomysłem. Obrałam sposób, że w kolejnych seriach zminimalizowałam do dwóch zerknięć w lustro,czy schodze wystarczająco nisko a kolana nie wychodzą poza linie palców.
B1. wyciskanie sztangi skos góra
1s:10x25kg 2s:10x27,5kg 3s:5x30kg/5x27,5kg
Czułam, że pierwsza seria poszła mi za lekko, więc dołożyłam w kolejnych i pod koniec czułam ulubiony efekt drżenia rąk i walkę o każde powtórzenie.
B2. przyciąganie drążka dolnego siedząc do brzucha
1s:10x30kg 2s:10x25kg 3s:10x35kg
Drążek zamieniłam na trójkąt. Im wolniej opuszczałam linkę, tym bardziej czułam prace grzbietu.
C1. prostowanie nóg w siedzeniu
1s:10x55kg 2s:10x50kg 3s:10x60kg
Serie z przerwami,ciężko szło... Im wolniej opuszczam, tym bardziej jestem zmachana tym ćwiczeniem.
C2. wznosy tułowia w leżeniu na maszynie.
1s:10x5kg 2s:10x10kg 3s:10x10kg
Serie z przerwami, mocna praca pleców.
D. plank (1x ile dasz rade utrzymać)
1x 1min 5s
Już po 30s ciało zaczęło całe drżeć i prosiło o odpoczynek
+25min rower
lał się pot
Wrażenia: czułam, że nogi dostały mocno w kość łącznie z plecami. Rowerek spowodował totalny odlot endorfinowy
Warzywa: pomidor, cebula czerwona ,czosnek, ogórki kiszone,
Przyprawy: sól, pieprz, bazylia, pieprz kolorowy, kakao
Napoje: woda, pu-erh, zielona
Suple: omega3, Mg z B6+K, cerutin, kambucha