Chcialabym sie zapytac..a wlasciwie prosic o rade w pewnym temacie.Chcialabym zaczac porzadnie sie odchudzac.Mam 20 lat,170 wzrostu i waze 65kg.Chcialabym zrzucic 6 kg.I teraz mam pytanko.Ok rok temu przerawalam cwiczenia.Przez dwa lata uczeszczalam na aerobik 2 razyw tygodniu(taki..sredniointensywny)...Na poczatku nic mi nie dawal-tyle tylko ze czulam sie lepiej..tzn mialam lepsza kondycje.Gdy zaczelam stosowac bardzo restrykcyjana diete..schudlam przez pare miesiiecy z prawie 70 kg do 58.teraz gdy jem juz wszystko,przestalam cwiczyc...przybylo mi rzecz jasna do tych 65 i czuje sie jak smietnik.Jestem taka rozlazla,obolala,kondycja juz nie ta,cialo nie to.I teraz mam pytanie.Chcialabym sie podreperowac..dla wlasnego zdrowia.Zaczac cwiczyc i znowu zdrowo sie odzywaic zeby dobrze sie czuc.Miesnie mam w sumie dosc dobrze rozwiniete ale tluszcz je pokryl.Spadek wagi wraz ze zmaiana nawykow pewnie sam przyjdzie..nim sie obejrze.Ale mam problem.Co jest dla mnie w tej sytuacji lepsze??Aerobik czy silownia pod okiem ternera z rozpisanym odpowiednim treningiem i dieta??Prosze o porade.Z gory thnx.Papatki
Sylwia