Fabio-ładnie mnie władowałeś-ale jak nie Ty, to Son by ujawnił, że jestem na tłuszczu
Fakmaster-do startu potrzebuję jeszcze kilku kilogramów czystych mięśni, żeby nie było przypału
Son-tak,cały czas na tłuszczu i suplementach od Ciebie.Do połowy października starałem sie rozbudowywać masę.Proporcje diety wyglądały tak:białko 3-4g/kg, tłuszcze 3-3,5g/kg, węgle 1g/kg, 4300-500kcal.Przy takich proporcjach nie zauważyłem żadnych przyrostów tkanki tłuszczowej mimo dużej nadwyżki kalorycznej, a mięso powoli rosło.Tylko do spożycia takiej ilości kalorii potrzebna mi była codziennie rano godzina jazdy na rowerze, żeby podkręcić metabolizm.Ładowania robiłem rzadko,raz na 7-12 dni, bo przy dziennym limicie węgli 100g wcale nie czułem takiej potrzeby.Potem zacząłem stopniowo zmieniać trening na lżejszy, i wprowadziłem następujące proporcje: białko 3g/kg, tłuszcze 3g/kg, węgle 0,5g/kg(czyli dzienny limit węglowodanów około 50g)i około 4100kcal.I właśnie wtedy zaczęła mi się powolna, ale stała utrata tkanki tłuszczowej(ten proces trwa ciągle).Zrobiłem zmianę w ładowaniu-36godzin, zawsze od soboty w południe(po treningu siłowym) do północy w niedzielę.Podczas takiego ładowania wchodzi we mnie około 3kg wody i cukru, robią mi się pełne kształty, lepsza definicja i żyły chcą "wyjść przez skórę".
Brutus, dzięki...jeszcze niedawno faktycznie było wiele gorzej
Warner-.A na Olympię kiedyś się wybiorę-popatrzeć, oczywiście.