Szacuny
0
Napisanych postów
497
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
4713
Witam!
Ostatnio mialem klotnie z zaprzyjaznionym boxerem, odnosnie obrony przed wejsciem w nogi. Ja mowilem ze nawet szybki bokser nie obroni sie przed ta akcja, on ze zapasnik go nie zlapie. oczywiscie w przypadku gdyby doszlo do takiej konfrontacji
Jakie sa wasze opinie na ten temat?
Szacuny
9
Napisanych postów
182
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
4553
ja trochę boksuje i rzeczywiście wejście w nogi to atak przed którym bokserowi trudno jestsię obronić. ale przy takim wejściu bokser może lekko odskoczyć i zdzielić kolesia prostym albo sierpem, a jak trafi czysto to zapaśnik długo nie postoi. według mnie szanse na udane/nieudane wejście w nogi bokserowi to mniej więcej 50/50
Szacuny
0
Napisanych postów
497
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
4713
ostatnio sparowalem z zapasnikiem (przygotowujacym sie do walki w klatce) i zauwazylem ze faktycznie kilka razy kiedy wjezdzał ja odstawialem noge do tylu albo schodzilem w bok i ladowal na ziemi. z tym ze to troche inna sytuacja bo ja wiedzialem ze on bedzie wchodzil w nogi.
ale ja nie trenuje boksu i tak mysle ze bokser przy dobrej pracy nog moze sie obronic.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
uważam ze to bardzo indywidualna sprawa... zapewne jak by juz zawadonik trenujący boks dał sie sprowadzić do parteru to nie miałby szans , lecz najpierw musiałby sie tam znaleźć....