Dziennik Cytryny

Nie było mnie nieco ponad miesiąc, w tym czasie ćwiczyłam nie za duzo, miski raczej pilnowałam, spadki są, więc jestem zadowolona. Zmieniłam nieco rozkład kosztem obcięcia tłuszczy i węgli,ale na wyższym rozkładzie chodziłam z bolącym brzuchem z przejedzenia.

Do ćwiczeń wróciłam kilka dni temu, nie zapisywałam obciążenia bo ono i tak nie jest u mnie jakieś piorunujące i np w przysiadzie nie wezmę więcej bo nie dam rady sztangi położyć sobie sama wtedy.
Kupiłam piłkę więc moge wyciskanie na niej robić.

Głupio się czuję jeśli nie planuję miski,a teraz nieco wszystko na oko bo waga się popsuła i nie wiem kiedy będę mogła kupić nową.

Chciałabym by kontynuacja tego dziennika była dla mnie motywacja do regularnych treningów. Niestety w moim życiu dzieje się tak a nie inaczej,że różnie z tm bywa, w szczegóły nie będę dawała i przynudzała :)
Dziękuję julince39 za wsparcie i dobre słowa :)

Miska na jutro jest bardzo wyjazdowa, nie wiem czy będę miała mozliwość za zjedzenie koktajlu, który gdzies widziałam w którymś z dzienniku Krewetki,a przynajmniej nim sie inspirowałam.Obym tylko łyzki nie zapomniała
Warzywa będą do kolacji surowe -sałatka,a do obiadu brokuł gotowany co zpaisałam,żeby nie zapomnieć.
Z wodą może byc kiepsko bo jak jestem poza domem to nie moge pic za duzo bo wtedy musze co 10 minut do łazienki biegać,ale na pewno cos pić będę w miarę mozliwości.

Nabiał jem,żeby białko uzupełnić nie tylko z mięsa, strączkowych.Choc nie zawsze go tyle jem.

Wkeljam link bo i tak będe musiała w wolnej chwili na spokojnie przemysleć jutrzejszy dzień i ilość spotkań jakie mam.
http://potreningu.pl/profil/cytrynowa456#/date/2014-03-19

Zmieniony przez - cytrynowa456 w dniu 2014-03-18 15:26:39

Dzisiaj 25 min na orbim w tym czasie z 5-6 razy musiałam iśc do dziecka.
niby niewiele,ale od razu lepiej :)

Dzisejsza aktywność to :spacer/marsz około 6-7km a może więcej

miska:
1. jajko, płatki owsiane, trec whey trochę bo 1 jajko tylko było, twaróg
2. trec whey 30g, 100ml mleka i jog naturalny, maliny, banan
3. maslanka smakowa
4.rosół +makaron, pierś z kuraka około 150g,troche brokuła i soczewicy
5.śledź w oleju, chleb zytni, awokado
wypita została 1 kawa+ mleko, 1 rumianek i woda.

Dziś bez ważenia,ale od jutra waga juz działa


Zmieniony przez - cytrynowa456 w dniu 2014-03-19 20:16:26

Niestety przez kilka dni moja aktywność będzie mocno ograniczona.
Wczoraj miałam robione takie coś ze stopami,że w nocy nie mogłam spać bo pobolewało,rano zmieniłam opatrunki ledwo sie udało, nie moge teraz narażać stóp na wilgoć, rany muszą się zagoić.Póki nie poczuję, że nic nie boli będe uważać.
Choć moooże w piątk zrobię trening na domowej siłowni bardziej wyposażonej niz w tylko sztangę i hantle jak u mnie ;)

Tymczasem zostaje mi pilnowanie miski-jutro się pomierzę to bedzie przwie po 2 tygodniach od ostatnich pomiarów.

trzymam kciuki za pomiary. u mnie bida z nyndzą

Bento- wcale nie bida z nydzą, mi się twoje wymiary poodbają i też bym chciała takie mieć. Tylko nadal nie wiem czy ten brzuch mój to jest taki bo nie umiem spr czy mam diastatis czy po prostu wygląda jak wygląda i to nie wynik ciąży.

A robiłas nowe zdjęcia?porównywałaś ?Ja zrobię dopieor po okresie bo woda mi się zatrzymuje juz od tygodnia nie wiem czemu

bida w takim sensie, ze od 3 tygodni w zasadzie stoje w miejscu ale w tym tygodniu zaczynam nowy trening - nr 1 by Obli wiec mam nadzieje, ze cos znowu ruszy do przodu... zdjecia zrobie na zakonczenie 1 cyklu redukcji po trzech miesiacach - to juz za 2 tygodnie! sama jestem ciekawa bo nie mam w domu lustra, a te na silowni oszukuja bo sa wyszczuplajace hehe

Zauważyłam u sibei,że też po jakimś czasie jak robiłam ten sam trening, że się zatrzymywało, dlatego niedługo będe szukała czegoś nowego. U mnie też -19 cm spadków ostatnio było :)
Kurcze,ale mam małe jajka :( no,ale cóż, mało ich,a nie moge ich sama zjeść bo prócz mnie sa inni domownicy

Dzisiejsza miska poza tym co będzie zapisane to bylo też:
2 babeczki domowe
grochówka,ale pojęcia nie mam jak to wliczyć bo to na indyku gotowane z 3 ziemniakami
kiełbasa domowa super sucha,ale to akurat do dziennika wpisałam.
mimo,że miska wygląda jakbym nie dojadła,ale licząc te babeczki to juz węgle skoczyły. nie chce mieć wyrzutów za to,że je zjadłam-bo niestety zauważyłam,że im bardziej się staram tym gorzej psychicznie znoszę chwile gdy zaliczam wpadkę. Co mnie oczywiście nie usprawiedliwia.

Dzisiejsza aktywność to spacer z wózkiem

Zmieniony przez - cytrynowa456 w dniu 2014-03-20 17:44:27

Staraj się nie robić wpadek, to psychika też nie będzie szwankować