Co sie dzieje z Rickson Gracie ?

KIM BYL ZULU I CO OSIAGNAL???????

"Nie narzekam chociaz jestem nizszy niz Cleant Eastwood, chociaz nigdy nie dolacze do grona kulturystow, chociaz nie znam setek przyslow. Nie narzekam, bo fruzie wola optymistow!" [Lona]

Patrzac na Zulu pod katem takim jak niektorzy tu chca - czyli Sherdoga, UFC, Pride i innych relacji TV, to byl nikim i nic nie osiagnal. Jesli natomiast o nim poczytac w necie, to wychodzi, ze byl najbardziej znanym ulicznikiem w Brazylii, wazyl 230 funtow czyli jakies 115kg (same miesnie co widac na filmie z walki z Ricksonem) i jego rekord wynosil ponoc 140-0. Rickson pokonal go dwa razy. Do dzis trwaja spory czy Zulu jeszcze zyje.

pozd
WiRAHA

Zgadza się pełen szacunek za dokonanie Ricksona w BJJ się należy, choć z tego co się orientuję i co w jakiś sposób jest oczywiste, wtedy BJJ ograniczało się do Brazyli (acz wielu ludzi tam zamieszkuje) i najlepszych fajterów "dzieliło" z judo, również b. popularnym w Brazylii. Tzn. swego rodzaju rozdrobnienie, jak np. u Rosjan częśc trenuje sambo, częśc judo itd.
Ale wiecie jeśli o mnie idzie to po prostu nie lubię być nabijany w butelkę, robiony w konia, dym**y od tył itd. I stąd te wkręty o tym, że jest najlepszym fajterem planety, i to nie te zamieszczone w fight..bazy.pl, ale rozpowszechnione po świecie i wypowiadane choćby przez jego ojca Helio, poprostu po pierwszej krótkiej fascynacyji jego (Ricksona)osobą, już po moim lekkim w wniknięciu w temat MMA, zamieniły się w niechęć do gościa. Naprawdę uwierzyłem, że bił się z wieloma najlepszymi na świecie, często o wielkie pieniądze, a okazało się, że jego topowe, najbardziej osławione walki MMA, to np. 2x udział w jakimś komicznym turnieju, gdzie wśród 8 "najlepszych" na świecie jest Japończyk, owszem b. dobry shooter, ale 60 kilogramowy, jakieś ciepłe kluchy 130 kg/2 metry, jakiś kickbokser z niezłym strzałem, ale niemal zerową techniką i słabą szybkością, kickbokser - ostry kozak, ale ok. 75 kg i poziom gdzieś tak zaraz po pierwszej dziesiątce kickbokserów tej wagi w Polsce itd. itd.
Wiecie gości na poziomie np. Fedora (dobre obalenia, dobra równowaga, i wrodzony silny szybki strzał) - mówię o samej stójce, wtedy na pewno nie brakowało, ale albo skupiali się tylko na swoich dyscyplinach, albo Rickson wiedział jak ich omijać i ewentualne nokauty z ich rąk.
Kiedy walczył już taki np. Belfort to Rickson jeszcze w pełni formy był startował, mógł przetestować się z rodakiem i zwieloma innymi o dobrych rękach a jednocześnie kumających parter. wspomniany tu F. Shamrock, ponoć Rutten go wyzwał, ah jest późno reszty chwilowo nie pamiętam - super kozaków z tamtych lat.
Kończąc , sorry trochę w trans wpadłem, nie lubię jak mnie ludzie robią w ch... w sprawach które sa dla mnie ważne i stąd nie mogę myśleć o nim pozytywnie, bo picowanie może wspomagać zamierzone/pożądane efekty, ale odkryte w naturalny sposób wyzwala brak szacunku dla picera, nieważne co sobą reprezentującego. Hawk.

Tak niewiele elementów potrzebnych jest do tego by stawać się lepszym, ale ile pracy potrzebne jest by te elementy wprowadzać w intensywne użycie, hehe.

Konrad.... masz SOGA i to dużego.Bo napisałes to co mi sie nie chciało ))))) bo mi sie już po prostu znudziło "uświadamianie" .Niech sobie każdy hmmm "wierzy" w co chce.)

A odnośnie tych rekordów np Ricksona oraz Zulu z walk "poza sherdogowych' heehehe skomentuje to tylo tak....Tank twierdzi że prawie codziennie sie leje w tym swpoim kochanym barze więc wyobraźcie sobie jaki on ma rekord walk pewnie 1000 heeheheh

Dlatego ja tak bardzo (dużo bardziej niz ricksona) szanuje Royca, który sie nie ******lił i walczył z każdym!!!!

Więcej juz nie zabieram głosu w tej sprawie bo juz mi sie nie chce bo takie posty sa "sezonowe"


HIT & HIIT Jedi
http://www.mma.sfd.pl/

Paul Vunak posiadacz czarnego pasa Bjj który trenował z kilkoma różnymi Gracie :Royce, Royler powiedział "Każdy z nich jest niesamowitym fighterem.Jednak ktokolwiek chociarz 5 minut posparował z Ricksonem, to powie że ten człowiek jest z innej planety.Nie znajduję słów żeby określić jego poziom umiejętności".No więc panowie rekord ma naciągany ale nie jedźcie po nim bo po wypowiedziach ludzi co mieli z nim doczynienia widać że przeciętniakiem nie jest.


<--Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach-->
<-- Wyrazy uznania dla wszystkich którzy osiągnęli zamierzony cel i dla tych wszystkich którym się nie udało... -->

Dzięki Kain, napisz o co chodzi z tym strajkiem, jeśli możesz na forum. O Roycie się zgadzam i czego już nie napisałem co by nie rozwlekać, gdyby byli tej samej wagi i się nie lubili, jak dla mnie Royce zdecydowanie byłby u nich number 1. Ale oczywiście (piszę serio) oni wiedzą kogo z nich na co stać (było).
Uf, czas odespać trening ;).

Tak niewiele elementów potrzebnych jest do tego by stawać się lepszym, ale ile pracy potrzebne jest by te elementy wprowadzać w intensywne użycie, hehe.

https://www.sfd.pl/topic.asp?topic_id=115899


HIT & HIIT Jedi
http://www.mma.sfd.pl/

dla mnie również o wiele większą wartośc przedstawia royce niż rickson, a to, że w którymś z wywiadów royce powiedział, że rickson jest od niego 10x lepszy, to tak tylko z miłości do brata i bez pełnego obiektywizmu, bo zapewne royce w tej wypowiedzi kierował się sercem a nie rozumem. w czasach kiedy walczył rickson, bjj nie było praktyczie w ogóle rozpropagowane poza kontynetem amerykii płd., z luzmi z jakimi się przeważnie spotykał, to było tak, jak w pierwszych edycjach ufc, gdzie styl walczył ze stylem, a wiadomo że wiedza tamtejszych fighterów co do skuteczności walki w parterze (poza oczywiście zawodnikami bjj itp.) była co najmniej zerowa. teraz praktycznie w turniej mma wszyscy trenują to samo, czyli podstawy grapplingu i stójkę lub odwrotnie. z całym szacunkiem dla ricksona i jego dokonań dla rozpropagowania tej dyscypliny, jaką jest bjj, w czasach terażniejszych nie widzę go, np. yoshidą i innymi zawodnikami pokroju sakuraby, nawet gdyby rickson teraz liczył sobie 25 lat i był zaraz po walce z tym zulu.
na koniec mam takie pytanie, pokażcie mi drugiego poważnego fightera na ziemii, która ma podobny ranking do tego ricksonowego??
royce rulez!!!

Szansa spotkania interesujących ludzi mniej zależy od tego, gdzie się bywa,a bardziej od tego, kim się jest.

P.S. a propo, tanka, to gośc w ogóle ma dużą awersję do rodziny gracie, ostatnio bardzo jechał na royca porównując go psa rasy chinhuahua (tego z piosenki dj bobo), a tak w ogóle to KAIN, może wrzucił byś ten cały wywiad tank przeprowadzony przez boxinginsider.com??

Zmieniony przez - turn w dniu 2003-11-18 01:18:28

A wiec Zulu, to zwykly ulicznik, majacy rekard 150:0, czy iles tam. Musial duzo gowniarzy sprac, zeby sobie nabic takie cos. Nie mial oczywiscie zadnych sportowych sukcesow i nic pewnie nie trenowal. Rzeczywiscie - godny przecwinik...

"Nie narzekam chociaz jestem nizszy niz Cleant Eastwood, chociaz nigdy nie dolacze do grona kulturystow, chociaz nie znam setek przyslow. Nie narzekam, bo fruzie wola optymistow!" [Lona]

Czyli Zulu ma rekord taki sam jak większość dresów .."a bo ja to do***ałem już ze stópięndziesienciu......" THX dla Blokersa, Konrada, Turna i Kaina...chyba nie będę musiał zakładać tematu o Ricksonie, daliście chyba jego fanom do myślenia, dałbym po sogu, ale chyba nie wszystkim mogę.

Your flesh is soft. My fists are invincible. Realize your agony!