Martwy Ciąg Deadlift

Witam, potrzebuję pomocy przy ułożeniu planu treningowego na martwy ciąg. Stosowałem już wiele planów z tego forum, 2x trening 5x5 oraz długofalowy. Największy progres zanotowałem robiąc pierwszy raz trening 5x5. Od maja stoję na ciężarze 205kg. Kiedyś trenowałem 3x3 od 70-75% ciężaru co trening +5 kg. Pomożecie panowie?

Wypróbuj metodę singli:
Po rozgrzewce ogólnej przechodzisz na pomost i pojedyńczymi powtórzeniami, skoki ciężaru dowolne(użyj rozsądku), dochodzisz do najsilniejszego tego dnia.
Potem odejmujesz 10-15% i robisz kolejne 10-15 singli ze stałym ciężarem.
Przerwy nie za długie, by nie psuć efektu następczego i synchronizacji, ale minimum 1 min.
Częstotliwość takiego treningu zależna od "napakowania" Twojego planu tygodniowego.
Dobre efekty uzyskuje się co 7-9 dni, ale niektórzy robili i co 5 dni i też grało.
Ciągnij to tak długo, póki będą efekty, potem przejdź na bardziej standardowy plan dla zmiany bodźca.

Ciekawy plan, wyprobuje go :) Dzieki za pomoc

Trenowales na tym planie ?

Tak, kilkukrotnie, ale nie daje spektakularnych efektów w trakcie, dopiero przez opóźnioną adaptację, po powrocie do bardziej klasycznych schematów.
Teraz prawie wyłącznie używam singli w martwym ciągu i to dosyć rzadko.
Doszedłem do wniosku, że najlepiej wzmacnia ciąg...nierobienie ciągu.
Trenuję co 5 dni dół ciała, naprzemiennie robiąc siady na pudło i dzień dobry.
Mocny trening ciągu, ale nie na chama, robię raz na miesiąc.
Ale to ja i na tym etapie.