Jak dla mnie Bruce Lee żyje i razem z Elvisem posuwają Marylin w tajnej niemieckiej bazie na Antarktydzie. I są wiecznie młodzi dzięki energii ki czerpanej z kosmosu.
...
Napisał(a)
cynik75Jak dla mnie Bruce Lee żyje i razem z Elvisem posuwają Marylin w tajnej niemieckiej bazie na Antarktydzie. I są wiecznie młodzi dzięki energii ki czerpanej z kosmosu.
Idź się lecz, z twojego profilu wynika mężczyzna 38 letni a takie rzeczy wypisuje jak gnojek 15 letni. Wstydzę się za niektórych polaków.
...
Napisał(a)
bruceleex.pl.tlNiemniej krążą na ten temat różne, bywa, fantastyczne hipotezy oraz skandalizujące informacje, łącznie z tą mówiącą o zemście za wyjawienie tajemnic walk wschodnich czy otruciu spekulowane przez prasę i ludność. Chińska prasa miała swoje pięć minut podając nieprawdziwe informacje, by tylko zgromadzić czytelników gdy wówczas pojawiły się pytania o przyczynę zgonu. Niektóre skwapliwe, podsycane przez media niedorzeczności wywołały kontrowersje u zwolenników samego Lee, kiedy każdej z treści brakowało autentyzmu.
bruceleex.pl.tl
Niestety, te hipotezy wypisane z rąk hongkońskiej prasy stały się popularne i przetrwały do dziś. Opóźniony cios śmierci? Bzdury. Coś takiego nie istnieje. Inteligencja chińczyków z dowierzaniem bardzo się gryzie. Smutno, że takie bzdury wówczas krążą, a na niektórych forach temat zupełnie gorący. Lepiej spoglądać na to, co uczynił, niż na co umarł.
"Nie można walczyć według określonych wzorców, ponieważ atak może być zwodniczy i nieschematyczny."
...
Napisał(a)
Na czym opierasz tezę, że "opóźniony cios" nie może istnieć ?
bujing yishi bu zhang yi zhi
...
Napisał(a)
Fin
Idź się lecz, z twojego profilu wynika mężczyzna 38 letni a takie rzeczy wypisuje jak gnojek 15 letni. Wstydzę się za niektórych polaków.
Dobrze, że tylko za polaków. Bo jakbyś się wstydził za Polaków, to wstydziłbyś się za circa about 50 milionów ludzi (wliczając emigrację). Mogłoby Ci ze smutku serduszko pierdyknąć.
A skoro nie umiesz czytać między wierszami to wiedz, że:
- B.L. zmarł na skutek przetrenowania, przepracownia, użycia alkoholu, narkotyków i środków znieczulających. Żadnych tajemniczych ciosów wibrujących organów takich czy śmakich, żadnych triad, mnichów z wewnętrznego kręgu Szaolinu - po prostu zbyt duże osłabienie i obciążenie organizmu.
- żadnych tajemnic nie zdradził, bo i takowych nie było. A nawet jakby były to i tak by ich nie poznał - uczył się zbyt krótko by jakiś tzw. mistrz mu je wyjawił
- to co jest sekretną techniką w stylu mistrza Srający-Na-Drzewo, u mistrza Hak-Ci-W-Smak często okazuje się być techniką podstawową nauczaną na dzień dobry
- zachodnie podejście do mordobicia (nie musi być ładnie, musi być skutecznie, uczymy się wszyscy od wszystkich) podchodziło B. bardziej niż tradycyjne u wielu chińskich mistrzów trzymanie się zgodności z przekazywanym kanonem i chronieniem swego przed okiem mistrza z sąsiedniej wioski. Moim skromnym zdaniem B. coraz bardziej odchodził od chińszczyzny na rzecz europejszczyzny ino mu się zmarło zanim to zrozumiał
- energię KI/CHI/QI/Ch**WI wymyślili dawni chińscy mędrcy, gdy nie potrafili wyjaśnić zasad działania żywych organizmów. W zasadzie w każdym regionie świata w którym powstała zaawansowana filozofia stworzono podobne koncepcje. Rozwój nowoczesnej nauki był grobem dla tych koncepcji. A że są cwaniaki, którzy trzepią kasę na "przekazywaniu ki na odległość" i innych dimmakach, oraz są d****e w to wierzący to insza inszośc :)
...
Napisał(a)
Yang32Na czym opierasz tezę, że "opóźniony cios" nie może istnieć ?
Błąd Yang. Wykazać trzeba, że coś istnieje, nie że nie istnieje.
Niemniej jednak bywały przypadki, że dostał koleś w łeb, lecz czuł się dobrze, wrócił do domu, poszedł spać i się nie obudził. Mimo to moim skromnym zdaniem wydaje się być skrajnie trudne, a nawet niemożliwe celowe zadanie gołą ręką takich obrażeń, by ofiara przez jakiś czas normalnie funkcjonowała, a potem zeszła. Podejrzewam, że legenda "wibrującej dłoni" powstała (o ile w ogóle Chińczycy takową znają, a nie jest ona wymysłem zachodnich poszukiwaczy sensacji) na bazie nieplanowanego zgonu/zgonów w jakiś czas po pobiciu.
...
Napisał(a)
B.L. zmarł na skutek przetrenowania, przepracownia, użycia alkoholu, narkotyków i środków znieczulających. Żadnych tajemniczych ciosów wibrujących organów takich czy śmakich, żadnych triad, mnichów z wewnętrznego kręgu Szaolinu - po prostu zbyt duże osłabienie i obciążenie organizmu
Ponadto gdzieś kiedyś czytałem, że przodkowie akurat takich Chińczyków od których wywodziła się np rodzina Bruce'a, mieli jakieś predyspozycje do łapania krwiaków w mózgu
- zachodnie podejście do mordobicia (nie musi być ładnie, musi być skutecznie, uczymy się wszyscy od wszystkich) podchodziło B. bardziej niż tradycyjne u wielu chińskich mistrzów trzymanie się zgodności z przekazywanym kanonem i chronieniem swego przed okiem mistrza z sąsiedniej wioski. Moim skromnym zdaniem B. coraz bardziej odchodził od chińszczyzny na rzecz europejszczyzny ino mu się zmarło zanim to zrozumiał
Raczej zdążył zrozumieć, bo ostatecznie najbardziej interesowała go szermierka europejska i boks europejski (stąd takie a nie inne ciosy w JKD - nie pochodzą one od wing chun); drewniane manekiny zastępował workiem treningowym, no i rzecz jasna trenował w full kontakcie w ochraniaczach. Korespondował nawet z wieloma osobami związanymi z szermierką albo boksem, m.in. Jackiem Dempseyem, tego to nie wiedziałem do czasu aż mi o tym nie napisał sławny tu Michał.
A w sumie to to co widzimy w MMA jest już przeważnie nie tylko skuteczne, ale też ładne. Cieszy mnie że coraz częściej używają też na przykład kopnięć bocznych, nawet wariantów na kolano.
energię KI/CHI/QI/Ch**WI wymyślili dawni chińscy mędrcy, gdy nie potrafili wyjaśnić zasad działania żywych organizmów. W zasadzie w każdym regionie świata w którym powstała zaawansowana filozofia stworzono podobne koncepcje. Rozwój nowoczesnej nauki był grobem dla tych koncepcji. A że są cwaniaki, którzy trzepią kasę na "przekazywaniu ki na odległość" i innych dimmakach, oraz są d****e w to wierzący to insza inszośc :)
Ki/chi/prana itd to mniej więcej energia życiowa, innymi słowy przyczyna dzięki której życie może istnieć i się rozwijać. Nie koliduje to z procesami które opisuje nauka. A "wykorzystywanie" tego przez różnych miszczów to już inna sprawa, hehe. Mam takie samo zdanie co Ty w kwestii "opóźnionego ciosu".
Również tak samo uważam w kwestii "tajemnic" shaolin, no i w ogóle, Bruce nie ćwiczył wystarczająco długo stylów kung fu, żeby być wprowadzonym w jakichś ich najwyższy stopień wtajemniczenia.
Ponadto gdzieś kiedyś czytałem, że przodkowie akurat takich Chińczyków od których wywodziła się np rodzina Bruce'a, mieli jakieś predyspozycje do łapania krwiaków w mózgu
- zachodnie podejście do mordobicia (nie musi być ładnie, musi być skutecznie, uczymy się wszyscy od wszystkich) podchodziło B. bardziej niż tradycyjne u wielu chińskich mistrzów trzymanie się zgodności z przekazywanym kanonem i chronieniem swego przed okiem mistrza z sąsiedniej wioski. Moim skromnym zdaniem B. coraz bardziej odchodził od chińszczyzny na rzecz europejszczyzny ino mu się zmarło zanim to zrozumiał
Raczej zdążył zrozumieć, bo ostatecznie najbardziej interesowała go szermierka europejska i boks europejski (stąd takie a nie inne ciosy w JKD - nie pochodzą one od wing chun); drewniane manekiny zastępował workiem treningowym, no i rzecz jasna trenował w full kontakcie w ochraniaczach. Korespondował nawet z wieloma osobami związanymi z szermierką albo boksem, m.in. Jackiem Dempseyem, tego to nie wiedziałem do czasu aż mi o tym nie napisał sławny tu Michał.
A w sumie to to co widzimy w MMA jest już przeważnie nie tylko skuteczne, ale też ładne. Cieszy mnie że coraz częściej używają też na przykład kopnięć bocznych, nawet wariantów na kolano.
energię KI/CHI/QI/Ch**WI wymyślili dawni chińscy mędrcy, gdy nie potrafili wyjaśnić zasad działania żywych organizmów. W zasadzie w każdym regionie świata w którym powstała zaawansowana filozofia stworzono podobne koncepcje. Rozwój nowoczesnej nauki był grobem dla tych koncepcji. A że są cwaniaki, którzy trzepią kasę na "przekazywaniu ki na odległość" i innych dimmakach, oraz są d****e w to wierzący to insza inszośc :)
Ki/chi/prana itd to mniej więcej energia życiowa, innymi słowy przyczyna dzięki której życie może istnieć i się rozwijać. Nie koliduje to z procesami które opisuje nauka. A "wykorzystywanie" tego przez różnych miszczów to już inna sprawa, hehe. Mam takie samo zdanie co Ty w kwestii "opóźnionego ciosu".
Również tak samo uważam w kwestii "tajemnic" shaolin, no i w ogóle, Bruce nie ćwiczył wystarczająco długo stylów kung fu, żeby być wprowadzonym w jakichś ich najwyższy stopień wtajemniczenia.
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
Co wy ludzie piszecie
takie bajki.
Pomyślcie logicznie człowiek ma niski poziom tkanki tłuszczowej co np. skutkuje tym że jak się skaleczy to trudno zahamować krwotok. Poza tym serce czerpię energię z tłuszczu( kwasów tłuszczowych ) którego było bardzo bardzo mało u nie go.
Powiedzcie mi który sportowiec był by taki inteligentny żeby ćpać po kątach, palić gdy jego kariera kwitła a sport był jego przyszłością ???
energia KI chi to nic innego jak energia/technika np. uderzenia
a ci różni Kai Master to są zwykłymi oszustami potwierdza to większość filmów na YT
Tajemnice Shaolin- co to może być , nic innego jak zwykła tajemnica nie różniąca się niczym od tajemnicy np. gdzie schowałeś klucz
Każdy człowiek ma tylko 2 ręce 2 nogi - a ich tajemnica polega na metodach szkolenia pod walkę (realną) ale zauważcie że mnisi (przydworni) to tak naprawdę nie uczą walki bo wushu to nie walka .
Domyślam się że ci wewnętrzni co niechętnie się pokazują znają tą "tajemnice" i stosują wszystkie brudne ataki na oczy i kroczę bo kung-fu m.in polega na uderzeniach w dwa rejony na raz i jak ktoś już kiedyś powiedział ..........ładna walka to nie walka....walka musi byc skuteczna....

Pomyślcie logicznie człowiek ma niski poziom tkanki tłuszczowej co np. skutkuje tym że jak się skaleczy to trudno zahamować krwotok. Poza tym serce czerpię energię z tłuszczu( kwasów tłuszczowych ) którego było bardzo bardzo mało u nie go.
Powiedzcie mi który sportowiec był by taki inteligentny żeby ćpać po kątach, palić gdy jego kariera kwitła a sport był jego przyszłością ???
energia KI chi to nic innego jak energia/technika np. uderzenia
a ci różni Kai Master to są zwykłymi oszustami potwierdza to większość filmów na YT
Tajemnice Shaolin- co to może być , nic innego jak zwykła tajemnica nie różniąca się niczym od tajemnicy np. gdzie schowałeś klucz
Każdy człowiek ma tylko 2 ręce 2 nogi - a ich tajemnica polega na metodach szkolenia pod walkę (realną) ale zauważcie że mnisi (przydworni) to tak naprawdę nie uczą walki bo wushu to nie walka .
Domyślam się że ci wewnętrzni co niechętnie się pokazują znają tą "tajemnice" i stosują wszystkie brudne ataki na oczy i kroczę bo kung-fu m.in polega na uderzeniach w dwa rejony na raz i jak ktoś już kiedyś powiedział ..........ładna walka to nie walka....walka musi byc skuteczna....
...
Napisał(a)
Cynik - a gdzie ja napisałem, że to jest proste do wykonania czy coś w tym stylu ?
Po prostu takie uderzenie jest możliwe, bo istnieją udowodnione przypadki, gdzie tak się stało.
Co do BL sie nie wypowiadam, bo ta dyskusja jest dziecinna. Facet nie znał żadnych tajemnic ,nie było żadnego wyroku śmierci na Niego, umarł tak jak setki tysiecy ludzi przed nim i po nim, z powodów czysto medycznych.
Co do styli Shaolin - mity i tylko mity. Style Tradycyjne z Shaolin w większym stopniu istnieją po wioskach w blizszej czy dalszej okolicy klasztoru, niz w samym klasztorze. Sami mnisi Ci tzw prawdziwi mogą miec mizerną wiedzę na temat styli z tego klasztoru. Powodem tego jest to, że mnisi przez lata byli prześladowani, i zabronione było ćwiczenie.
Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2013-12-17 23:21:42
Po prostu takie uderzenie jest możliwe, bo istnieją udowodnione przypadki, gdzie tak się stało.
Co do BL sie nie wypowiadam, bo ta dyskusja jest dziecinna. Facet nie znał żadnych tajemnic ,nie było żadnego wyroku śmierci na Niego, umarł tak jak setki tysiecy ludzi przed nim i po nim, z powodów czysto medycznych.
Co do styli Shaolin - mity i tylko mity. Style Tradycyjne z Shaolin w większym stopniu istnieją po wioskach w blizszej czy dalszej okolicy klasztoru, niz w samym klasztorze. Sami mnisi Ci tzw prawdziwi mogą miec mizerną wiedzę na temat styli z tego klasztoru. Powodem tego jest to, że mnisi przez lata byli prześladowani, i zabronione było ćwiczenie.
Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2013-12-17 23:21:42
bujing yishi bu zhang yi zhi
...
Napisał(a)
angry hamster
Powiedzcie mi który sportowiec był by taki inteligentny żeby ćpać po kątach, palić gdy jego kariera kwitła a sport był jego przyszłością ???
Pierwszy z brzegu (bo naprawdę przykładów jest setki) Michael Phelps "przyłapany" na paleniu trawki.
To samo można powiedzieć o innych sportowcach, który brałby się za doping i ryzykował że zostanie zdemaskowany skoro jego kariera rozkwita? Odpowiedź jest niestety zatrważająca, co 3-5 z Nich weźmie.
Trener PoTreningu.pl
AdrianIwanowski.eu
Potrzebujesz szybkiej i rzetelnej porady z zakresu treningu, dietetyki i suplementacji? Skorzystaj z porad naszych ekspertów!
Poprzedni temat
Suple pod regeneracje.
Następny temat