1.11.2013 r.
Warzywa: pomidory, ogórek, papryka, bakłażan, cebula
Płyny: 1,5l wody, 4x zielona herbata, kawa, 2x napar z kopru włoskiego
Suplementacja: olej z wiesiołka, castagnus, BCAA, GABA, witamina C
Trening
1. Zrobiłam z 5 kg, bo jak dołożyłam do 7,5 kg to mną chwiało i nie robiłam precyzyjnie, technika leciała. A i tak ledwo łażę...
2. Jest ok, lubię te ćwiczenie. Przeczuwam, że za tydzień dołożę obciążenia - nawet kosztem powtórzeń w ostatniej serii
3. Myślałam, że umrę. Dosłownie. W ostatniej serii jak zaczęłam robić, dobrze, że jakiś facet podszedł, żeby mnie poasekurować (chyba widać było, że już ledwo dawałam radę). Przy próbie piątego powtórzenia samoistnie opadła mi hantla, dobrze, że w ostatniej chwili złapał
4. Łapy paliły żywym ogniem. Moja mina podczas starań podniesienia na odpowiednią wysokość - bezcenna
5. Opornie... Najmniej lubiane ćwiczenie brr
Podczas treningu zdarzało mi się mieć delikatny
odruch wymiotny - nie wiem czy na skutek intensywności czy może od picia BCAA (do tej pory nie piłam nic podczas treningu, dopiero po)
Pierwsze co zrobiłam po powrocie do domu - klapnęłam na łóżko i o mało nie usnęłam
Wrażenia dotyczące suplementów firmy TREC:
- nigdy dotąd nie piłam tak dobrego białka, jest przepyszne i ma zupełnie odmienną konsystencję w porównaniu z innymi firmami - bardziej "sycącą"
- nie wiem na ile to efekt placebo a na ile rzeczywiste działanie, ale po gabie naprawdę lepiej mi się spało. Do tej pory co prawda nie miałam problemów ze snem, ale czasem zdarzało mi się budzić. dzisiejszej nocy obudziłam się tylko raz, ale i tak bardzo szybko zasnęłam, prawie nie pamiętam tej pobudki