1. Przysiady ze sztangą na barkach do poziomu kąta prostego w zgięciu kolana
|20|25|30|35|40|45|50|10x55|10x55|8x60
2. Wyciskanie na ławce poziomej
|20|25|30|40|40|45|50|12x55(ost. p. z asystą)|
3. Martwy ciąg
|40|45|50|55|60|60|
|70|80| - między powtórzeniami 4-8 miałem 1-3s przerwy, 20s pauza,dokończenie do 12p.
|5x100| - chciałem poczuć 100kg w rękach
Kalorie na dziś: 3200 kcal B:121g
Dzisiaj wciąż czułem zakwasy po ostatnim treningu, ale z uwagi na dwudniowy okres nietreningowy chciałem sprawdzić się na wyższych ciężarach, nawet pomimo niższego zakresu powtórzeń. Udało się tylko przy MC.
Właściciel siłowni pokazywał mi jak wykonać poprawnie ćwiczenia z mojego planu. Kiedyś dźwigał, i widać, że wypracowane ruchy zostały mu jeszcze we krwi.
Przy przysiadach mało się dzisiaj skupiałem na trzymaniu prostych pleców, sztanga szybko męczyła mi nogi.
W WL zwróciłem uwagę, że mimo ściągnięcia łopatek, po kilku powtórzeniach puszczam je. Niemniej, dołożyłem do sztangi.
MC jest niebywale trudne! Ani razu nie udało mi się wykonac poprawnie żadnej fazy MC, ani wstania z kucków z sztangą do poziomu kolan, ani równomiernego ciągnięcia plecami i spinaniem nóg przy wyprostowywaniu się, opuszczanie też nie wychodziło, zwykły skłon ze sztangą na kocim grzbiecie.
W sobotę czas na rozciąganie. Głównie tylnej części ud i wokół bioder, bo rozciąganie innych części nie jest takie łatwe i "wygodne".
Zmieniony przez - Hernal w dniu 2013-10-04 16:58:10
Hubert81: "Ćwicz, nie marudź."
http://www.sfd.pl/Hernal_|_DZIENNIK_|_Zaczynamy_powoli,_aby_do_przodu-t975091-s6.html#post6