Z badań wynika że mężczyzna o wadze 100kg (oczywiście nie 25%Bf) w 1h przyswaja 8,34g białka, czyli wynika, że spożywanie np 3 jajek na śniadanie w których jest ok 20g białka jest bez sensu ponieważ białko z jajka "rozchodzi się" w ok. 45-60min, Czyli z tych 20g których zjemy przyswoi sie jak by jedynie 6g.
Kolejną mój posiłek to 60g płatków owsianych + 150g jogurtu i 25g (20g czystego białka serwatkowego), a serwatkowe białko rozchodzi się już w przeciągu ok. 15min. Czyli z tych 20g przyswoję jedynie 2g.
Mieso z pierski z kurczaka rozchodzi się po ok. 45-60min to jak spożyje w posiłku 100g (20g białka) w najlepszym razie przyswoi mi się 8g.
Przy 5-7 posilach dziennie wykraczało się i tak by poza teorię trochę, ale dałoby się jeszcze jako tako to wyregulować jedząc np jedynie mięso z woła lub świni które rozchodzi się dopiero po 4-6h.
A co teraz mają powiedzieć osoby, które redukują, masuja na IF?
Przy oknie nawet 8h, nie mówiąc o 4h/5h jest to nie możliwe!
Jeżeli zostały przeprowadzone nad tym badanie to, aż takiej dużej pomyłki przy tej przyswajalności nie może być, a zalecanie przez producentów picia białka serwatkowego np 20g na raz jest zwykłym zabiegiem martigentowym ?
Pytanie jest takie. Wiadomo teoria nie zawsze idzie w 100% z praktyką, ale jakaś prawda w tym na pewno jest, więc czy polecanie na posiłku 30g białka przy wadze przeciętnego kowalskiego 70-80kg jest bez sensu, nie mówiąc o kupowaniu odżywek białkowych serwatki, które się już po 15min rozchodzą.
Jestem troche zmieszany i nie wiem jak na to teraz patrzeć, prosze wypowiedzieć się na ten temat co o tym sądzicie.
Dzienniczek treningowy- http://www.sfd.pl/Imp__Dziennik_treningowy-t954463-s13.html