Ja się chyba na wakacje na ćwiczenia w chacie przerzucę całkiem (mam wszelki potrzebny sprzęt) bo coraz więcej sezonowych d****i mi się pałęta pod nogami. Jak nie chopaczki katujący bica przez godzinę, których miota hantelka po całej siłowni to inne dziwolągi.
W zeszłym tygodniu też na dziwną laskę trafiłam. Ja noszę ze sobą zeszyt i mam w nim rozpisane wszelkie treningi, uwagi itp. Już z 3 lat mam takie Skończyłam serię, zeszyt na parapecie leży, jakaś laska w niego zagląda i coś pisze. Początkowo myślałam że mi może k****a tam rysuje , ale się okazało że ona coś na kartce sobie spisuje. Jak zobaczyła ze ja patrze to normalnie panika. Zabrała ta swoją kartkę i zwiała do szatni Chyba mój trening spisywała Tylko nie wiem po co jej, tak jeden dzień wyrwany z kontekstu, jeszcze taki pobazgrany i skrótami dziwacznymi pisany. Jakby poprosiła o pomoc w ułożeniu czy coś to bym pewnie pomogła. Ale się dowartościowuje że muszę tak zaawansowanie wyglądać ze ode mnie treningi zżynają