chromole 167 cm redukcja z 81 kg

Prowadzę wewnętrzną walkę z lenistwem, ale walczę :) 15 kg przede mną...
dzięki za dobre słowo.

Wczoraj był dzień treningu nóg. Niestety bądź stety trener nie jest nikim polecanym z forum, ale może nie będzie tak źle. Spotykamy się 3 / tydzień. Robimy raz nogi raz górę. Generalnie ćwiczenia podobne do tych, które są w treningach dla początkujących...dodał tylko wykroki od pierwszego treningu, które mnie zabijają....dzisiaj ledwo chodzę :)

W weekendy będę starała się jeść czysto ale nie będę w 100% liczyć michy.

Jedno Wam powiem nie wiedziałam, że tak łatwo zrezygnuję ze słodyczy )

Zmieniony przez - chromole w dniu 2013-06-22 12:49:46

Nie staraj się jeść czysto, tylko jedz czysto i liczenie michy to priorytet w redukcji. To ćwiczenia są dodatkiem, czy nawet uzupełnieniem a nie odwrotnie z tego co mi wiadomo. Więcej samozaparcia, bo jak nie odnotujesz spadków to będziesz sie irytować, że to nie działa i zaczniesz odpuszczać. Nie ma rzeczy niemożliwych

no, dokładnie Ja bym na początku liczyła, bo nie mamy jeszcze takiej wprawy, żeby dobrze jeść na oko - a takie dwa weekendowe dni potrafią wiele namieszać i łatwo wpaść w pułapkę A tak zawsze łatwiej skorygować jak wiadomo dokładnie jaka miska była.

no więc liczę :)

Dzisiaj z jedzeniem kiepsko, na początku weekendu zatrułam się i umierałam na ból brzucha dzisiaj dostałam @ więc wmuszałam w siebie jedzenie. Jadłam grzecznie, ale niewiele...spałam do 13 ech.

Dzisiaj była basen 30 minut.

Micha na jutro.

Dodatkowo wieczorem jutro trening na siłowni.

Miska na dziś.

Wczoraj trening na siłce na "górę" i dzisiaj boli mnie nadgarstek coś musiałam źle złapać...

Dzisiaj planuję pływanko.

Nie wiem czy czytałas w regulaminie Ladies, ze zwłaszcza takie jak my w niezaswansowanym stadium nie ćwiczymy wybranych partii tylko całe ciało. Nie chce sie tu wymadrzac i dostać opieprz za madrkowanie, ale moje zdanie to powinnas zacząć od ćwiczeń na całe ciało. My mamy redukcję a nie masę

Co to jest niby 15 kg? To można w pół roku załatwić. Jakbyś nie spękała w grudniu, dziś byś świętowała.
Nie marudź, tylko przyjmij plan, że na BN wbijasz się w małą czarną i leć z koksem.
W Wawie naprawdę nie powinnaś mieć problemu z ogarniętym instruktorem. Umów z felą na trening personalny.

o, to jest na pewno dobry pomysł - Fela Ci na pewno lepiej wytłumaczy niż nie jeden treneiro