...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Własnie wróciłam z treningu, więc daje rozpiskę, ręce dzisiaj niestety słabe, ale z nogami poszłam troszkę do przodu.
Rozgrzewka: 7min na bieżni, w tym 5 min biegu 10km/h
Po siłowych: 22 min marszu na maksymalnym wznosie 5 km/h
Ten spacerek na maksymalnym nachyleniu jest dla mnie morderczy, jeszcze dzisiaj wlazłam na bieżnie sapiąca po siłowych na nogi, nie zdążyłam ustabilizować oddechu tylko od razu wznos ustawiłam, po 5 min miałam mroczki przed oczami i miałam zleźć na chwilę ale jakoś przetrwałam, po tych 22 min normalnie pot się lał strumieniami
Rozgrzewka: 7min na bieżni, w tym 5 min biegu 10km/h
Po siłowych: 22 min marszu na maksymalnym wznosie 5 km/h
Ten spacerek na maksymalnym nachyleniu jest dla mnie morderczy, jeszcze dzisiaj wlazłam na bieżnie sapiąca po siłowych na nogi, nie zdążyłam ustabilizować oddechu tylko od razu wznos ustawiłam, po 5 min miałam mroczki przed oczami i miałam zleźć na chwilę ale jakoś przetrwałam, po tych 22 min normalnie pot się lał strumieniami
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
kurczę zapomniałam, że popielec dzisiaj i mam michę w 100% mięsną, muszę szybko coś innego sklecić, będzie ciężko..
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Trening się odbył ale chyba z racji tego, że jeden przepuściłam bez progresu. Za to fajnie mi się szło pod górę przez 23 min..
...
Napisał(a)
melduje się po łikendzie rozpusty, a w każdym razie nie liczonej miski, w sobotę wpadły 2 kawałki tarty, które zrobiłam dla gości, 1 na kruchym cieście ze szpinakiem, druga na cieście francuskim z brokułami i kurczakiem i z pół litra wina.
Sukcesem jest jednak dalsza wstrzemięźliwość od słodyczy, która trwa już ponad półtora miesiąca.
Zrobiłam też dzisiaj pomiary, jednak w centymetrach nic nie ubyło (wymiary bez zmian już 4 tygodnie), na wadze spadło z pół kilograma..
Trochę jest mi smutno bo dietkę trzymam już 6 tygodni, miski łikendowe może nie są idealne ale śmieciowego żarcia i słodyczy nie ruszam, ćwiczę też regularnie, zostały mi 2 tyg treningu dla zielonych, a mój wygląd chyba wcale się nie zmienił..
Zmieniony przez - serenita w dniu 2013-02-18 12:58:22
Sukcesem jest jednak dalsza wstrzemięźliwość od słodyczy, która trwa już ponad półtora miesiąca.
Zrobiłam też dzisiaj pomiary, jednak w centymetrach nic nie ubyło (wymiary bez zmian już 4 tygodnie), na wadze spadło z pół kilograma..
Trochę jest mi smutno bo dietkę trzymam już 6 tygodni, miski łikendowe może nie są idealne ale śmieciowego żarcia i słodyczy nie ruszam, ćwiczę też regularnie, zostały mi 2 tyg treningu dla zielonych, a mój wygląd chyba wcale się nie zmienił..
Zmieniony przez - serenita w dniu 2013-02-18 12:58:22
...
Napisał(a)
Daj tabelkę z pomiarami, takie pisanie, że nic nie spadło to żadna informacja
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Poprzedni temat
jestem w redukcyjnej kropce
Następny temat
Marta693- redukcja
Polecane artykuły