Jestem dzisiaj po pierwszym dniu nowego treningu: "łopatologiczne odchudzanie" by Obliques
TRENING
A. przysiad ze sztangą
20kg(10)/ 30kg(10)/ 40kg(8)
B1. wyciskanie sztangi skos góra
20kg(15)/ 20kg(15)
B2. przyciąganie drążka dolnego siedząc do brzucha
23kg(15)/ 27kg(12)/ 35kg(15)
C1. suwnica
75kg(15)/ 95kg(15)
C2. prostowanie tułowia maszyna
45kg(15)/ 59kg(15)
D. plank
43s
Podałam w nawiasie ilość powtórzeń, bo kombinowałam z ciężarami. miało być 2x15
A. Tutaj idzie mi całkiem nieźle, chociaż w ostatniej serii dziwnie ciągnęło mnie do przodu (nie wiem, za ciężko?)
B1. w drugiej serii ostatnie 5 powtórzeń z asekuracją; nie do końca radzę sobie z równym prowadzeniem sztangi i lata gdzieś na boki.
B2. w miarę ale muszę popracować jeszcze nad techniką, żeby nie ciągnąć rękami
C1. zmieniłam prostowanie nóg siedząc na suwnicę (za nic nie mogę się dogadać z tamtą maszyną); 95kg szło już ciężko, w trakcie 2 przerwy na zebranie się w kupę
C2. Od nastęnego razu, zgodnie z zaleceniem Obli, będzie na rzymskiej
D. tak, tak, wiem - źle. Przeanalizuję jeszcze raz filmiki i instrukcje i poproszę najwyżej jeszcze trenera o instruktaż.
I od razu na początek wpadka: nie było aerobów, bo nie mogłam chodzić na nogach. Na 6h po treningu tak boli mnie pupa, że nie mogę chodzić i się zginać.
Dzisiejsza miska będzie jutro, bo jeszcze kombinuję
I mam jedno pytanie odnośnie pompek z treningu B: mój maksymalny max w pompkach (takich prawdziwych, męskich
) to 3(słownie trzy). Mam wrażenie, że na koniec treningu nie będę z siebie w stanie wykrzesać ani jednej
. Robić damskie....?
..... i czy wykroki i wypady to to samo?
Zmieniony przez - tanka w dniu 2013-01-16 20:49:43
Zmieniony przez - tanka w dniu 2013-01-17 03:10:47