Dieta oczywiscie jest(3g bialka/5g wegli/1g tluszczu + aeroby po siłowym, tak, tyle bialka jest dla mnie okej nie mam zadnych problemow a widze ze wykorzystuje to bialko w pelni).
Problem polega na tym iż wyciskam jedynie 60kg(8 ruchów), nie ma znaczenia czy to skos górny czy płasko, po prostu nie dam rady więcej.
Dużo lepiej wyglada sprawa z hantlami, bowiem 29kg na ręke(8 ruchów).
Oczywiście robie wszystko bardzo technicznie, plecy przylegaja do ławki, nie "wypycham" sztangi/hantli barkami, przy hantlach stosuje supinację, kontroluje ciężar(~3sec faza negatywna/w dół, 1 sec wypych/w górę).
Od 2 tygodni cwiczę w ten sposób:
6serii skos góra
6serii płaska
3 serie rozpiętki(na maszynie lub hantlami)
[wczesniej trenowalem 4serie skos gora, 4 serie plaska, 3 rozpietki, 3 dolny/przenoszenie]
3 serie dolny skos/ przenoszenie hantla za głowę/ nie daje rady na poręczach(bardzo mnie bolą nadgarstki)
i od tych 2 tygodni zauwazyłem poprawę, nie w kilogramach ale w napięciu mięśnia(trzyma się przez ~3dni i wizualnie już widzę poprawę).
Martwią mnie te małe kg, ponieważ w przysiadzie(pełny) jest 110kg(8 ruchów), w martwym ciagu jest 150kg(6 ruchów).
I jest to spora dysproporcja.
Proszę o porady